Eurodeputowani podsumowali ostatnie wydarzenia związane z groźbami militarnymi ze strony Rosji wobec Ukrainy podczas debaty plenarnej z udziałem przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella.
Otwierając debatę, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola podkreśliła, że Parlament Europejski wielokrotnie wyrażał solidarność z narodem ukraińskim, który nadal zmaga się z niepewnością i groźbą rosyjskiej agresji wojskowej.
„To, czego jesteśmy świadkami, stanowi również zagrożenie dla pokoju w Europie” – podkreśliła. Dodała przy tym, że PE będzie głosował nad zatwierdzeniem pomocy finansowej dla Ukrainy w wysokości 1,2 mld euro.
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel zaznaczył, że ostatnie i bezprecedensowe rosyjskie działania wojskowe wzdłuż granicy z Ukrainą można postrzegać jedynie jako agresywne i groźne zachowanie. Zwrócił uwagę, że ta „wojownicza taktyka” zagraża nie tylko stabilności i integralności Ukrainy, ale także pokojowi i bezpieczeństwu w Europie oraz międzynarodowemu porządkowi.
Charles Michel podkreślił, że UE wraz ze swoimi międzynarodowymi partnerami i sojusznikami stale pracuje nad zmniejszeniem napięcia, przede wszystkim poprzez dyplomację, ale także przygotowując „solidne” sankcje przeciwko Rosji, jeśli trwać będą agresywne wojskowe działania przeciwko Ukrainie. Ponadto ogłosił inicjatywę zorganizowania – w ramach ścisłej koordynacji między UE a Ukrainą – konferencji darczyńców w celu dalszego wspierania ukraińskiej gospodarki.
„Idea stref wpływów nie ma racji bytu w XXI wieku – powiedziała z kolei szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. – Dyplomacja nie wypowiedziała jeszcze ostatniego słowa, ale teraz za słowami muszą podążać czyny” – dodała, odnosząc się do ostatnich pojednawczych sygnałów płynących z Kremla. Zauważyła przy tym, że NATO nie odnotowało jeszcze wycofywania rosyjskich wojsk znad granicy z Ukrainą.
Szefowa KE ostrzegła również Rosję, by nie wykorzystywała „kwestii energetycznej” jako broni. Podkreśliła, że głównym wnioskiem, jaki wyciągnęła UE z kryzysu wokół Ukrainy, jest konieczność dywersyfikacji źródeł energii, aby nie być zależnym od rosyjskiego gazu.
Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell ostrzegł, że to, co może wydarzyć się na Ukrainie, naznaczy przyszłość ludzkości „Jeśli zwycięży prawo silniejszego, to będzie to krok wstecz” – ocenił.
Borrell podkreślił również, że UE i jej państwa członkowskie stawiają czoła możliwości rosyjskiej agresji wojskowej w całkowitej jedności i uznał, że „jest to jedna z pozytywnych konsekwencji tego kryzysu”. Dał do zrozumienia, że UE jest gotowa do negocjacji w sprawie dyplomatycznego rozwiązania, ale jest też gotowa do działania poprzez sankcje, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Wielu europosłów podkreślało, że obecne napięcia są sygnałem alarmowym dla Unii Europejskiej, która musi dalej rozwijać swoją siłę, aby poradzić sobie z zewnętrzną presją i zapewnić zdecydowaną odpowiedź na zewnętrzne zagrożenia, przy jednoczesnym zachowaniu pokoju i demokracji jako podstawowych wartości i zasadniczego celu. Oceniali, że obecne wyzwania rosyjskie stwarzają okazję do wzmocnienia jedności europejskiej.
Wyrażając poparcie dla narodu ukraińskiego, który od lat stoi w obliczu zagrożenia rosyjską agresją, wielu europosłów powtórzyło potrzebę zarówno kontynuowania dyplomacji wobec Moskwy, jak i przygotowania ostrych sankcji wobec Rosji. Musimy rozważyć różne sankcje, w tym obejmujące gazociąg Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec, wskazywali niektórzy.
Zdaniem europosłów, powodem agresywnych działań Rosji nie jest rozszerzenie NATO, ale siła wartości i atrakcyjność społeczeństw demokratycznych, która przeraża prezydenta Rosji Władimira Putina i Kreml. Niektórzy krytykowali przy tym UE za zbyt niejednoznaczną odpowiedź wobec Rosji.
Źródło informacji: EuroPAP News
Treść pochodzi z serwisu: pap-mediaroom.pl