Wiadomości Polska Polityka i społeczeństwo #FakeHunter Challenge: żołnierz potrzebuje wiedzieć, że jego działania są słuszne
Polityka i społeczeństwo

#FakeHunter Challenge: żołnierz potrzebuje wiedzieć, że jego działania są słuszne

Były dowódca GROM mówił o tym, że dezinformacja bardzo dotyka wojska biorące udział w działaniach wojennych.

„Kiedy realizujemy misję, chcemy mieć poczucie, że mamy wsparcie społeczeństwa. Że to, co robimy, jest słuszne. Jakiekolwiek ataki, które dotykały naszych żołnierzy podczas misji, powodowały obniżenie poziomu morale” – powiedział gen. Polko, wspominając m.in. misje podczas wojny w byłej Jugosławii, która miała miejsce w latach 90. XX w.

Sądząc jednak po filmach krążących w internecie, ukraińskie wojsko cechuje wysokie morale. Duże wsparcie płynie w tym przypadku również ze strony prezydenta Ukrainy, Wołodymira Zełenskiego. Nawet, jeśli część przekazu, który dociera do ukraińskiego żołnierza, to część rządowej propagandy.

„To wojna o morale podwładnych, o to, by wierzyli w zwycięstwo. I taka jest rola lidera. Prezydent Zełenski, kiedy jest trudno, musi swoją siłę przerzucić na ludzi. Stąd te przekazy >>jeszcze dwa dni<<, >>jeszcze to zrobimy<< – tak to działa” – mówił gen. Polko.

Podkreślił jednocześnie, że rozpowszechniana obecnie rosyjska propaganda jest czasami tak „siermiężna”, że sami Rosjanie w nią nie wierzą. A jeżeli wierzą, to dlatego, że jest to dla nich wygodne.

Jedną z najważniejszych fałszywych informacji, jakie udało się rozpowszechnić Rosjanom na świecie, jest ta o niesamowitej potędze rosyjskiej armii.

„To uleganie czarowi defilad, które są organizowane 9 maja w Moskwie. Nawiasem, ciekawe, co w tym roku wystawią” – stwierdził generał Polko.

Według niego rosyjscy żołnierze to armia minionej epoki, mięso armatnie rzucane do walki.

„Obawiałem się, że ukraińscy wojacy będą się podobnie prezentować i nie podejmą walki, ale teraz widzimy, że to, co zrobiono przez ostatnie osiem lat przy wsparciu Zachodu i nas Polaków, budzi szacunek” – zaznaczył generał.

Dlatego też, według niego, Ukraińcy stali się tak niebezpieczni dla Putina, bo zaczęli budować zupełnie inne struktury, nieprzypominające minionej epoki, czasów komunizmu, tylko Zachód.

„Od demokracji w normalnym znaczeniu wolności, swobód obywatelskich po nowoczesne zarządzanie w armii” – mówił były dowódca GROM. W jego opinii Putin zdawał sobie sprawę, że taki kraj nie będzie chciał być wasalem Rosji i uderzył.

Rosyjska armia jest słaba i będzie jeszcze słabsza.

„Próbują teraz werbować młodzików, co w ogóle jest już brakiem poszanowania dla własnych żołnierzy. Werbują też bandytów, a z takiego najemnika żołnierza nigdy nie będzie. Bo jak zobaczy, że zarobić się nie da za wiele, a ryzyko jest duże, to i broń sprzeda temu, kto da lepszą cenę. Ludzie Wagnera, rozpuszczeni łatwymi efektami działań i łatwymi zarobkami w Afryce, też nie będą się garneli, by walczyć z ukraińską partyzantką” – przekonywał gen. Polko.

Według niego na lądzie Putin już przegrał – więcej nie zwojuje.

„Stąd też, niestety, zmieniono strategię na bombardowanie miast, przedszkoli, szkół, po to, by przez presję wywieraną na ludność cywilną, zmusić władze Ukrainy do kapitulacji” – mówił generał.

Na koniec spotkania były dowódca GROM oraz członek prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa i Obronności zaapelował do wszystkich Polaków o to, by nie powielać obecnych w przestrzeni informacyjnej fake newsów, bo wtedy rzeczywiście działamy ręka w rękę z putinowskimi trollami.

Źródło informacji: PAP MediaRoom


Pochodzenie informacji: pap-mediaroom.pl

Exit mobile version