Wiadomości Polska Polityka i społeczeństwo #FakeHunter Challenge: dezinformacja na temat Polski pokazuje państwo, które nie istnieje
Polityka i społeczeństwo

#FakeHunter Challenge: dezinformacja na temat Polski pokazuje państwo, które nie istnieje

Zdaniem uczestników debaty „Państwo, którego nie ma. Dezinformacja na temat Polski w światowym obiegu informacyjnym”, która odbyła się w ramach piątej, poświęconej geopolityce, edycji konkursu #FakeHunter Challenge, organizowanego przez PAP i Centrum GovTech we współpracy z Ministerstwem Edukacji i Nauki oraz Związkiem Cyfrowa Polska, nadarza się wyjątkowa okazja do pokazania Polski od najlepszej strony oraz do rozwinięcia komunikacji strategicznej, aby dotrzeć z przekazem do kluczowych postaci światowej sceny politycznej.

„Od 10 lat prowadzono systematyczną operację niszczenia reputacji Polski, żeby była wyalienowana w NATO. Przy czym nastąpiła zmiana jakościowa dezinformacji na gorsze – to już nie są ataki na polską historię czy homofobię, teraz wręcz mówi się o polskim faszyzmie” – zaznaczył Maciej Świrski, prezes Fundacji Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga przeciw Zniesławieniom.

Maciej Świrski zauważył również, że rosyjskie próby zdyskredytowania nas w NATO są w tej chwili chybione.

„NATO jest tutaj, a szansa na zwycięstwo jest tylko wtedy, gdy NATO jest obecne w pierwszych godzinach konfliktu” – podkreślił.

O przełomie, wręcz rewolucji w niemieckich, austriackich i szwajcarskich mediach mówiła Olga Doleśniak-Harczuk, publicystka, dziennikarka, zastępca redaktora naczelnego miesięcznika „Nowe Państwo”.

„Na przykład >>Die Zeit<<, który krytykował Polskę jako państwo niepraworządne, teraz nazywa ją >>sercem Europy<<. To przynosi długofalową korzyść wizerunkową” – podkreśliła.

Ekspertka zauważyła jednak, że korzystny dla Polski przekaz, który zaczyna się przebijać, nie oznacza, że dziennikarze, którzy bardzo dobrze znają polską rzeczywistość i działają w sposób metodyczny, nagle się obudzili.

„Dziennikarz często patrzy przez pryzmat tego, czego się od niego oczekuje. To nie była pomyłka, nieświadomość” – zaznaczyła.

Zdaniem Marka Budzisza, eksperta ds. Rosji i obszarów postsowieckich, rosyjska dezinformacja opiera się na tzw. zarządzaniu refleksyjnym, polegającym na znajdowaniu słabych stron w państwach i społeczeństwach, aby wzmacniać podziały wewnętrzne. Jednak sprawczość Rosji jest ograniczona – operacja niszczenia wizerunku Polski byłaby nieskuteczna bez udziału w niej Polaków.

„Śledząc media amerykańskie można zauważyć, że głównym źródłem negatywnych stereotypów na temat Polski byli albo autorzy z Polski, albo rozmówcy dziennikarzy amerykańskich zaangażowani w polską walkę polityczną. Tak więc źródło negatywnego wizerunku to nie skrzywienie ideowe dziennikarzy zachodnich, ale przekaz zmanipulowany przez niektóre środowiska w Polsce” – zauważył.

W opinii Macieja Świrskiego konieczne jest budowanie komunikacji strategicznej, mającej na celu dotarcie ze zrozumiałym przekazem do kluczowych postaci światowej sceny politycznej oraz pogłębianie wiedzy na temat uwarunkowań społecznych, historycznych czy kulturowych wśród zwykłych ludzi.

Ekspert uważa, że w budowaniu komunikacji strategicznej potrzebne jest działanie z wykorzystaniem państwowych środków komunikacji. Jego zdaniem ważną funkcję do spełnienia ma tu Polska Agencja Prasowa.

Uczestnicy debaty zgodzili się co do tego, że fałszywy przekaz należy umiejętnie demaskować, aby nie dopuścić do wzmacniania szkodliwych opinii. Dlatego strategia narracyjna państwa i jego elit powinna polegać na systematycznej pracy i konsekwentnym działaniu – a nie jednorazowej mobilizacji.

Tymczasem, jak zauważył Marek Budzisz, chociaż każda z partii politycznych w Polsce korzysta z dotacji budżetowych, a w ich ramach z funduszy eksperckich – żadna z nich dotąd nie uruchomiła Think Tanku.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

 


Informacja dystrybuowana przez: pap-mediaroom.pl

Exit mobile version