Samorządowiec zaznaczył, że w związku z napływem uchodźców w wielu miejscach zaczynają się robić tzw. wąskie gardła.
„Musimy mieć świadomość tego, że nasz system opieki zdrowotnej, co pokazała już pandemia, wymaga zwiększenia przepustowości. W sytuacji takiej, kiedy gościmy 2 mln Ukraińców, a więc potencjalnych pacjentów, mamy do czynienia z gigantycznym wyzwaniem” – podkreślił Geblewicz.
Zwrócił uwagę, że po pierwsze poziom wyszczepienia mieszkańców Ukrainy przeciwko Covid-19, ale również przeciwko innym chorobom, jest znacznie niższy niż przeciętna w Europie. Drugie wyzwanie, zdaniem samorządowca, wynika z konieczności przebadania osób, które chcą iść do pracy i potrzebują zaświadczenia lekarskiego, a także dzieci, które mają być dopuszczone do placówek edukacyjnych lub opiekuńczych.
„Po trzecie, mamy wiele osób już chorych. Ich dobre zdiagnozowanie w sytuacji, kiedy często nie mają historii swojej choroby, kart leczenia itd., to jest wielkie wyzwanie dla naszego systemu i dla naszych lekarzy, zważywszy nawet, że ta dokumentacja, która jest, pisana jest cyrlicą” – zauważył Geblewicz.
Według marszałka sprawdzianem dla samorządów są np. całe grupy ewakuowane bądź ze szpitali, bądź z placówek opieki długoterminowej.
„Mieliśmy taki przykład w moim regionie, gdzie 111 osób ewakuowanych z ośrodka osób dla niepełnosprawnych intelektualnie, głównie dzieci, przyjechało do nas i musieliśmy szybko zorganizować im pomoc, nie mając zabezpieczenia instytucjonalnego. Udało się to zrobić dzięki wielkiej pracy wolontariuszy” – podkreślił samorządowiec.
Dodał, że dzięki dobrym kontaktom z samorządami niemieckimi ostatecznie udało się znaleźć tym osobom miejsca w placówkach niemieckich, które mają wciąż znacznie większe zasoby niż ich odpowiedniki w Polsce.
„Dzięki takiej solidarności europejskiej i naszym kontaktom partnerskim udaje nam się tego typu problemy rozwiązywać” – podkreślił.
Zdaniem Geblewicza musimy mieć jednak świadomość, że skala potrzeb może być jeszcze większa, że coraz więcej osób, choćby rannych w wyniku działań wojennych, będzie przybywało do Polski i będzie wymagało pomocy nie tylko w Polsce, ale również w Europie.
„Na to powinniśmy być wszyscy gotowi, jeżeli chcemy w sposób humanitarny pomagać Ukraińcom, a głęboko wierzę, że chcemy” – zaznaczył.
kic/
Źródło informacji: Serwis Samorządowy PAP
Informacja dystrybuowana przez: pap-mediaroom.pl