Teraz są tu duże, przestronne sale
Nowe sale są duże, przestronne, w kolorach gór, morza, lasów lub plaży, z podłogowym ogrzewaniem. – Przedstawiciele firm, które nas zaopatrują, mówią, że to już przedszkole z XXI wieku – mówi dyrektor. – Jak jeszcze zamontujemy tablice interaktywne, z rzutnikami i dzieci będą mogły korzystać również z takich dobrodziejstw, nasze przedszkole przyczyni się do rozwoju tych maluszków, a o to przecież nam chodzi – by miały jak najlepsze warunki.
Budować nowe czy rozbudować szkołę?
Jak było do tej pory? – Sytuacja zawsze była zła, ponieważ przedszkole mieściło się na ulicy Leśnej, w starej piętrówce, gdzie właściwie nie było już warunków. Co szło – naprawialiśmy. Ze starego ciężko było jednak zrobić coś nowego. Poza tym np. wymogi przeciwpożarowe są w tej chwili tak zaostrzone, że budynek ich nie spełniał – mówi dyrektor Zespołu Szkół w Witaszycach, Jarosław Łukasiewicz. Podjęto więc decyzję o wybudowaniu nowej siedziby przedszkola. Koncepcji było wiele. Jedna z nich zakładała rozbudowę obiektu na ulicy Leśnej. Koszt byłby olbrzymi, a uzyskana powierzchnia i tak nie rozwiązałaby sytuacji. Druga propozycja dotyczyła budowy całkiem nowej siedziby niedaleko szkoły. Miała mieć ona swoją stołówkę, zaplecze kuchenne, aulę i inne pomieszczenia, ale kosztowałaby około 5 mln zł. – Dyrektor szkoły wyszedł z bardzo dobrym, racjonalnym pomysłem, żeby zamiast budować oddzielnie przedszkole, którego wartość byłaby ok. 5 mln zł, lepiej to wybudować przy szkole, gdzie będziemy mogli skorzystać z już istniejącej stołówki, zaplecza kuchennego, korytarzy itd., co obniżyło nam koszty inwestycji o połowę. (…) Dzięki temu pomysłowi ta inwestycja uzyskała też priorytet w naszym planie inwestycyjnym – mówi burmistrz Jarocina, Adam Pawlicki.
Dlaczego taka decyzja?
– Gdy zapoznałem się z tymi wszystkimi koncepcjami, stwierdziłem, że nam faktycznie potrzebne jest wyłącznie miejsce dla dzieci. Kuchnię mamy swoją, zrobioną. W miarę doposażoną. Mamy dwie sale gimnastyczne, więc po co budować aulę. Infrastruktura jest, brakuje tylko pomieszczeń dla dzieci – mówi Jarosław Łukasiewicz. – Po rozmowach z władzami gminy, z panem burmistrzem, doszliśmy do wniosku, że robimy przedszkole tutaj. Pojawiła się jeszcze w międzyczasie propozycja, by przerobić jeden pawilon, ale wtedy nie miałyby się gdzie podziać dzieci ze szkoły.
Gmina pozyskała środki na inwestycję
Po podjęciu decyzji o rozbudowie szkoły z przeznaczeniem na przedszkole, przygotowany został projekt, ale wybuchła pandemia. Kiedy pojawiły się informacje o możliwości skorzystania ze wsparcia rządu, projekt zakualizowano. Środki finansowe na realizację inwestycji gmina Jarocin pozyskała z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 dla jednostek samorządu terytorialnego z Rządowego Funduszu Inwestycji lokalnych.
W styczniu 2021 roku podpisana została umowa z wykonawcą. W marcu ceny materiałów budowlanych poszybowały w górę, ale udało się w porę w nie zaopatrzyć, tak, by realizacja inwestycji nie została zagrożona. W grudniu zakończono budowę obiektu – koszt prac wyniósł nie całe 2 mln zł. W ciągu kolejnych tygodni przeprowadzone zostały odbiory techniczne, wydano pozwolenie na użytkowanie. Obecnie trwa wyposażanie przedszkola. – W budżecie gminy zaplanowano w tym roku kwotę 161 000 zł na projekt i zakup wyposażenia. Jeśli chodzi o zabawki, część przewieziemy z ulicy Leśnej, a część trzeba będzie dokupić – dodaje dyrektor.
Przedszkole bez architektonicznych barier
Każdy z 4 oddziałów przedszkolnych ma swój węzeł sanitarny i magazyn. – Przedszkole zmieni oblicze szkoły w Witaszycach i pozwoli obsłużyć większą liczbę dzieci, które do niego uczęszczają. (…) Powstaną 4 oddziały przedszkolne, wszystkie na parterze, bez barier architektonicznych – podkreśla I zastępca burmistrza, Bartosz Walczak. – Co też istotne – na dziedzińcu przedszkola powstanie plac zabaw, który będzie przeznaczony nie tylko dla maluchów z tego przedszkola, ale ogólnodostępny – dla dzieci z całej miejscowości. Będzie to plac dozorowany, zamykany na noc, by nie dochodziło do aktów wandalizmu, do dewastacji.
Dwa razy tyle dzieci
Do poprzedniej siedziby uczęszczało – z uwagi na pandemię – 50 dzieci. Teraz będzie ich ok. 100. – Gdyby była popołudniowa zmiana, pewnie byłoby 200, ale tendencja jest obecnie zupełnie inna – wskazuje Jarosław Łukasiewicz. – Rzadko kiedy rodzice chcą, żeby dziecko chodziło tylko na 5 godzin. Najczęściej chcą zostawiać je od godz. 7.00 do 16.00 – 17.00. Tak jest również w przypadku młodszych dzieci. Jeszcze kilka lat temu 3-latkowie byli przyprowadzani „na próbę”, żeby się zaaklimatyzowali. Płacz był z jednej i z drugiej strony drzwi – dziadek płakał, i dziecko płakało. W tej chwili – płacze nadal są, bo to jest nieuniknione – rodzice zostawiają maluszki 2,5-3 letnie od rana do popołudnia. Mimo tego miejsc mamy, jak na Witaszyce, wystarczającą ilość.
Zadowoleni rodzice
Rodzice nie mogą się już doczekać otwarcia nowej siedziby. – Fantastycznie! Niesamowicie fajna sprawa, że mamy tu przedszkole i nie trzeba będzie z tymi dziećmi jeździć w dwa miejsca. Starszy syn chodził do przedszkola na ulicy Leśnej. Teraz będę i jego, i młodszego przywozić do jednej placówki. Jak się chodzi do pracy, każda chwila jest cenna. Tu będzie wszystko sprawniej. Nie będzie walki o miejsce parkingowe, przepychania się. Ponadto wyjazd z Leśnej na „jedenastkę” był często utrudniony – mówi Monika Kolanowska, mama 3,5-letniego Ignacego. – Widzę też, że warunki tu będą o wiele lepsze. Komfortowe i bezpieczne. Wiem, że będę mogła spokojnie zostawić tu dziecko, będzie dopilnowane, nakarmione i nic mu się nie stanie. Jak jeszcze dojdzie cały sprzęt, o którym dyrektor mówi, przedszkole będzie „na wypasie”.
Informacja dystrybuowana przez: pap-mediaroom.pl