Plany i strategia
Od lat mówi się, że zielony wodór jest jedynym sposobem na ucieczkę od ropy i gazu ziemnego jako głównych źródeł energetycznych. Dziś, kiedy za naszą wschodnią granicą trwa wojna, a ceny paliw kopalnych biją rekordy, powinniśmy szczególnie szukać innych alternatyw.
Na początku 2022 roku została przyjęta Polska Strategia Wodorowa do roku 2030 z perspektywą do roku 2040. Strategia określa konkretne cele budowy gospodarki wodorowej, kładąc podwaliny pod działania związane z jej rozwojem i utrzymaniem konkurencyjności polskiej gospodarki. Realizacja celów PSW umożliwi rozwój poszczególnych regionów Polski m.in. poprzez tworzenie w nich dolin wodorowych. Zapewnią one rozwój przemysłowych zastosowań wodoru, integrację sektorów, znalezienie partnerów biznesowych, optymalizację procesów i kosztów. Jednak strach i brak wiedzy może skutecznie zablokować polską transformację energetyczną.
Kilka faktów o wodorze
Zielony wodór jest paliwem „nieskończonym” (w procesie elektrolizy z wody i prądu powstaje wodór i tlen, a w procesie odwrotnym z wodoru i tlenu powstaje prąd i … woda).
Z każdych 9 kg wody i energii możemy uzyskać 1 kg wodoru i 8 kg tlenu, bez żadnych produktów ubocznych. Niezbędne są tylko woda i prąd. Ten drugi z łatwością można uzyskać z nadwyżek energii wytwarzanej z wiatraków lub paneli słonecznych, które Polacy bardzo chętnie instalują na swoich przydomowych posesjach.
Sprawność nowych instalacji wodorowych opartych na ogniwach PEM do elektrolizy sięga aktualnie nawet 60 proc. czyli z 1 kWh energii wykorzystanej do wytworzenia wodoru w procesie odwrotnym uzyskamy 0,6 kWh plus ciepło, które również można wykorzystać.
Powstający w wyniku elektrolizy zielony wodór, może zasilać silniki aut spalinowych i elektrycznych, czy stanowić magazyn energii w przydomowych instalacjach fotowoltaicznych. Jego wartość energetyczna (33 kWh z 1 kg) jest znacznie wyższa niż drewna (4 kWh z 1 kg) czy benzyny (11 kWh z 1 kg).
Wodór zatankujemy w aucie w 3 minuty, czyli znacznie szybciej niż prąd. Auto wodorowe pozwala przejechać średnio około 600 km na jednym tankowaniu.
Sprężony wodór, na potrzeby indywidualnych odbiorców przechowuje się najczęściej w magazynach energii w wiązkach butli pod ciśnieniem 200-300 Bar, w autach w zbiornikach z włókna węglowego pod ciśnieniem 700 Bar. Koszt przechowywania (sprężania) wodoru jest aktualnie największym wyzwaniem technologicznym. Niebawem ten problem może zostać rozwiązany dzięki badaniom i komercyjnemu wdrażaniu nowych metod przechowywania i transportowania takich jak LOHC (ciekłe organiczne nośniki wodoru) czy wodorków metali.
Wodór jest łatwopalny i wybuchowy w zakresie 4 -75 proc. zawartości wodoru w powietrzu dlatego wszelkie instalacje muszą spełniać standardy i normy bezpieczeństwa. Dynamicznie rozwijająca się technologia bezpiecznego przechowywania wodoru w postaci LOHC czy wodorków metali zapewnia to bezpieczeństwo.
Polacy boją się wodoru
W związku z planowaną rewolucją Wodorową sprawdziliśmy, co Polacy wiedzą o wodorze i jakie są nastroje społeczne. Wodór budzi u nich niepokój, a perspektywa obniżenia kosztów ogrzewania domu, czy eksploatacji samochodu nie jest wystarczającym argumentem, by zaufać tej technologii. Co ciekawe, respondenci są gotowi dać tej technologii kredyt zaufania, jeśli chodzi o elektromobilność, znacznie bardziej sceptycznie podchodzą do tematu wodorowych instalacji przydomowych.
Należy więc przypuszczać, że jednym z powodów do niepokoju, jest brak wiedzy na ten temat. To oznacza, że bez uświadamiania Polaków i szerzenia wśród nich wiedzy o tym gazie, polska transformacja energetyczna może się nie udać.
Ważne jest, abyśmy mieli świadomość, że wodór jest najczęściej występującym pierwiastkiem w kosmosie (73 proc.) i niemal doskonałym paliwem choć trochę wybuchowym.
Po więcej informacji z badania zapraszamy na stronę https://590powodow.pl/archiwum/
Źródło informacji: Stowarzyszenie PEMI
Dystrybucja: pap-mediaroom.pl