Nauka i technologie

BioTech na GPW: polska biotechnologia coraz bardziej zauważalna na arenie międzynarodowej

Wydarzenie otworzyło wystąpienie Waldemara Budy, ministra rozwoju i technologii. „Biotechnologia to rynek medyczny, spożywczy, rzeczy bardzo blisko nas. Nie mamy świadomości, że biotechnologia to technologia, która rozwiązuje problemy życia codziennego” – powiedział minister Buda.

Podkreślił, że rolą państwa w tym przypadku, oprócz przyznawania grantów, jest również przyglądanie się procesom rozwoju sektora z punktu widzenia systemu prawnego. 

„Zgadzamy się z całą branżą, że jest kilka elementów w prawie, które można byłoby poprawić, żeby nie utrudniać jej rozwoju, a wręcz przeciwnie – sprzyjać jej dynamice. Dzisiaj jesteśmy umówieni, że przygotujemy taki pakiet legislacyjny, który będzie wychodził naprzeciw oczekiwanemu rozwojowi biotechnologii” – zapewniał minister Buda.  

Według dr Magdy Kulczyckiej, dyrektor zarządzającej Związku Firm Biotechnologicznych BioForum, w ciągu ostatnich lat doszło do znaczącego rozwoju całego sektora.  

„20 lat temu zaczynaliśmy jako garstka osób, zgromadzenie fascynatów biotechnologii i biobiznesu. Obecnie mamy szereg firm na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Polska biotechnologia jest coraz bardziej zauważalna na arenie międzynarodowej. Jej przyszłość rysuje się w pozytywnych barwach” – zaznaczyła dr. Kulczycka.

Jednym z głównych sposobów finansowania projektów biotechnologicznych w Polsce są środki pozyskane dzięki Narodowemu Centrum Badań i Rozwoju. Jednak na 3,5 tys. przedsięwzięć, które ten podmiot zrealizował w ostatniej perspektywie unijnej, zaledwie 145 (ok. 4 proc.) stanowiły projekty biotechnologiczne, biomedyczne. 

„To dopiero początek rynku. Jestem optymistką, NCBiR stworzył niejeden ekosystem. W przyszłej perspektywie będziemy podążać za rynkiem i stawiać właśnie na projekty biotechnologiczne, wymagające zaawansowanej wiedzy inżynieryjnej. A jednocześnie strategiczne dla rozwoju naszej gospodarki” – podkreśliła Ksenia Wójcik-Karasiewicz, dyrektor Biura Zarządzania Obsługą Beneficjenta, NCBR. 

O funduszach unijnych w kontekście finansowania polskiej biotechnologii mówił również Łukasz Kościjańczuk, partner w firmie doradczej CRIDO. 

„Jesteśmy w przededniu uruchomienia nowej perspektywy finansowej. Czekamy na środki w ramach programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG), który będzie następcą Programu Inteligentny Rozwój. Konkursy mają ruszyć w pierwszym kwartale przyszłego roku. Sektor będzie miał otwartą ścieżkę finansowania, na którą czeka już od paru miesięcy” – powiedział Łukasz Kościjańczuk. Wspomniał również, że w 2022 roku projekty biotechnologiczne były również finansowane z środków publicznych, przekazywanych przez Agencję Badań Medycznych. 

Odmienną koncepcję w kwestii pozyskiwania środków przedstawił Jakub Kaczmarski, zastępca dyrektora Departamentu Badań i Innowacji w Centrum Łukasiewicz. 

„My, w Łukasiewiczu, współpracując z firmami nie czekamy na finansowanie, które się pojawi, tylko korzystamy z możliwości, które są na rynku europejskim – w konkursach związanych z Horyzontem Europa” – powiedział dyrektor Kaczmarski. 

Przypomniał, że Horyzont Europa to 95,5 mld euro przeznaczonych na badania i rozwój. 

„Ponieważ Łukasiewicz zatrudnia ponad 7 tys. ludzi, w związku ze swoją masą ma również wpływ na kształtowanie konkursów, które się tam pojawiają – wyjaśnił Jakub Kaczmarski. – Jesteśmy członkiem organizacji opiniujących istniejące już konkursy, jak i możemy mieć bardzo duży wpływ na tematykę tego, co jest ogłaszane. Prosimy o informacje, w jaki sposób moglibyśmy zainspirować Komisję Europejską w kwestii tych konkursów” – uzupełnił. 

„Polska, jako wzrastający rynek biotech, staje się z każdym rokiem coraz bardziej atrakcyjna dla inwestorów – przekonywał z kolei Juliusz Krzyżanowski z firmy prawniczej Baker McKenzie Polska. – Dzisiaj, kiedy inwestorzy słyszą, że od 2020 roku funkcjonuje u nas fundusz medyczny, w ramach którego mogą zostać sfinansowane dopiero co zarejestrowane nowoczesne terapie, i jest na to dużo pieniędzy, mówią: >>w Polsce? Przecież w naszych excelach Polska jest na czerwono – jako kraj, do którego będziemy wchodzić za 5-8 lat<<. W niektórych obszarach dochodzi do bardzo korzystnych zmian” – ocenił.

Na pytanie, czy inwestorzy będą w stanie zastąpić finansowanie grantowe w dziedzinie biotechnologii, Dariusz Tenderenda, członek zarządu Domu Maklerskiego Navigator, odpowiedział twierdząco, ale z pewnymi zastrzeżeniami. 

„Tak, ale jeszcze trochę czasu upłynie, nim to się stanie. Patrzę nieco szerzej na tę branżę, widzę ją jako spółki medtechowe i biotechowe. Patrząc na te dwa segmenty widzimy, że w biotechnologii potrzeba bardzo dużych nakładów na skomercjalizowanie projektów. I tu obawiam się, że polskie firmy nie będą w stanie samodzielnie dojść do tego finału” – ocenił Dariusz Tenderenda. Według niego granty są świetnym rozwiązaniem, podobnie jak finansowanie z giełdy, natomiast ostateczne kwoty są tak duże, że wcześniej czy później do inwestycji będzie musiał wejść duży partner branżowy, który przeprowadzi badania kliniczne i skomercjalizuje projekt. 

Obecnie na Głównym Rynku Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie w sektorze biotechnologia notowanych jest 11 spółek o łącznej kapitalizacji ponad 4,4 mld zł. Z kolei na rynku NewConnect jest 10 spółek biotechnologicznych o łącznej kapitalizacji blisko 947 mln zł. Największymi spółkami notowanymi na GPW z tego sektora są: Selvita (1,5 mld zł), Ryvu Therapeutics (1,1 mld zł), Captor Therapeutics (719 mln zł).

Źródło informacji: PAP MediaRoom


Dystrybucja: pap-mediaroom.pl

Wykorzystujemy pliki cookies.
Polityka Prywatności
Więcej
ROZUMIEM