Nowe wyzwania, jakie przynosi pandemia COVID-19, globalna recesja, wzrost inflacji oraz trwający konflikt wojenny, stawiają przed polskim rynkiem budownictwa wysokie wymagania. Jednakże, zgodnie z opinią członków panelu „Budownictwo”, który odbył się w Katowicach przy okazji XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego, najtrudniejszy okres powoli mija. Umiejętnym wykorzystaniem nowych technologii, współpracą między różnymi podmiotami oraz przemyślanym planowaniem przyszłości możemy skutecznie zmierzyć się z nowymi wyzwaniami.
Koniunktura w branży budownictwa jest obecnie skomplikowana. Z jednej strony wszyscy istotni gracze rynku uważają, że obecne czasy są trudne, ale z drugiej strony wysoki poziom cen akcji budowlanych na giełdzie stanowi dowód, że nadal istnieją powody do optymizmu.
Tomasz Żuchowski, p.o. Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad, podczas swojego spotkania potwierdził, że Polska jest obecnie największym placem budowy w Europie. W związku z tym zadał istotne pytanie, czy rynek jest gotowy, aby poradzić sobie z wszystkimi zamówieniami?
„W realizacji mamy ponad 1500 km dróg, ponad 200 km w przetargu, postępowania przetargowe na kolejne 500 km mają być ogłoszone jeszcze w tym roku. Kwota inwestycji jest imponująca – ponad 28 mld zł. Z inwestycyjnego punktu widzenia, rynek bezpiecznie przerabia ponad 15 mld zł rocznie. Ile więcej jesteśmy w stanie zrealizować? Z naszej perspektywy właśnie nad tym powinniśmy się teraz zastanawiać” – stwierdził Żuchowski.
Arnold Bresch, członek zarządu i dyrektor ds. realizacji inwestycji w PKP Polskie Linie Kolejowe SA, wyjaśnił, że w obecnym momencie nie można podpisywać nowych kontraktów ze względu na brak zapewnionego finansowania w przerwie pomiędzy unijnymi perspektywami. Oznacza to, że wiele ogłoszonych przetargów nie może zostać dokończonych.
„Widzimy, że Krajowy Program Kolejowy nadal jest w realizacji. Prowadzimy prace przy czynnym ruchu kolejowym (realizacja inwestycji jest przez to na poziomie nieco niższym, około 12 mld zł rocznie). Z naszego punktu widzenia ważne jest zakończenie obecnych inwestycji (mamy 40 mld zł w czynnych umowach). Nie jest więc prawdą, że na kolei nic się nie dzieje. Jesteśmy pod wielką presją, by dotrzymać terminów” – podkreślił Bresch.
Wojciech Caruk, prezes zarządu PFR Nieruchomości SA, zauważył, że społeczeństwo zmaga się z niecodziennymi okolicznościami, które nakładają się na siebie. Dynamika w sektorze mieszkaniowym pozostaje dodatnia, jednakże pojawia się problem z dostępnością kapitału. Liczba pozwoleń na budowę oraz użytkowanie nieznacznie się zmniejsza.
„Ta maszyna musi z czasem zwolnić, bo budowy się kończą. Notujemy wzrosty w cenach mieszkań i to jest dla nas dobry sygnał, ale w niektórych miejscach dochodzimy już do poziomu akceptowalności. W dodatku finansowanie >>szoruje po dnie<<, a akcja kredytowa ma przecież ogromny wpływ na mieszkaniówkę. Dochodzi do tego kwestia emocji – możemy robić mnóstwo analiz, ale tak naprawdę, jeśli chodzi o zakupy, dużo zależy od głowy klienta i sytuacji na rynku pracy, kredytów i stóp procentowych” – zauważył Caruk.
Cezary Łysenko, członek zarządu Budimex SA, przedstawił swoją wizję rynku budownictwa. Według niego sektor dróg krajowych i autostrad prezentuje stabilną sytuację, jednak w sektorze energetyki nadal można zauważyć pewne trudności. Budimex szuka nowych możliwości, jednak wykonawcy muszą przygotowywać się na długofalowe inwestycje, planując konkretne działania na trzy, pięć lub nawet dziesięć lat do przodu.
Komentując rynek budownictwa, Cezary Łysenko, członek zarządu Budimex SA, zwrócił uwagę, że sytuacja w zakresie dróg krajowych i autostrad jest stabilna. W kwestii sektora energetycznego firma musi wykazać się większą innowacyjnością. Aktualnie Budimex poszukuje nowych możliwości rozwoju, dlatego wykonawcy muszą planować swoją działalność na dłuższy okres czasu – od 3 do 10 lat.
„Jesteśmy beneficjentami sytuacji pandemicznej oraz wojny za wschodnią granicą, przed nami realizacja rekordowych programów inwestycyjnych. Mogę tylko prosić, żebyśmy dużą wagę przykładali do profesjonalizmu składanych ofert. Szykowaliśmy się na ten czas przez ostatnie 10 lat, poczyniliśmy ogromne inwestycje, mamy dziś najnowszy sprzęt w Europie, ale musi on mieć zajęcie. Szukamy też możliwości na mocno koniunkturalnym rynku mieszkaniowym” – zaznaczył Łysenko.
Według Anny Glanowskiej-Szpor, dyrektor zarządzającej sektorem budowlanym w ING Banku Śląskim SA, sektor bankowy ocenia sytuację w budownictwie bardzo pozytywnie. Przede wszystkim doświadczamy rekordowych inwestycji w segmencie drogowym, a także wzrostu w segmencie mieszkaniowym, gdzie widać pewną cykliczność, a także rośnie popularność mieszkań na wynajem.
„Migracja z małych miast do dużych i migracja pracowników do Polski może pobudzić segment Resi4Rent. Długie perspektywy widać też dla transformacji energetycznej i tu wielkie słowa uznania należą się dla całej branży produkcji materiałów budowlanych: dobrze sobie radzicie w tych trudnych czasach. Optymistycznie patrzę w przód. Widać dywersyfikację geograficzną oraz gatunkową portfeli firm budowlanych” – zaznaczyła Glanowska-Szpor.
Polaczek wskazuje, że inwestycje państwowe, mieszkaniowe oraz drogowe są finansowane i realizowane na relatywnie stabilnym poziomie. Jednakże, zdaniem poseła, zbyt rzadko wskazuje się na korzyści z nich płynące. Litwa, Polska oraz Dania, dzięki tym inwestycjom, stały się liderami w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego, zauważając poważny spadek kosztów społecznych.
Polaczek twierdzi, że inwestycje państwowe, mieszkaniowe i drogowe są teraz bardziej stabilne niż kiedykolwiek wcześniej. Z drugiej strony, jak podkreśla poseł, za mało uwagi poświęca się korzyściom, jakie wynikają z tych inwestycji. W rezultacie, Litwa, Polska i Dania znacząco poprawiły bezpieczeństwo ruchu drogowego, zmniejszając koszty społeczne.
„Odbiorcą zmian jest kierowca i pasażer. Widać wzrost wsparcia środkami publicznymi budownictwa społecznego. Zanotowaliśmy w tym segmencie skok pięciokrotny (z 200 mln zł w 2015 roku do 2 mld zł w 2022 roku). Czy KPO zablokuje plany inwestycyjne? W mojej ocenie mówimy o stabilnym finansowaniu środkami europejskimi. Nie wyobrażam sobie, żeby te środki się u nas nie pojawiły” – podkreślił Polaczek.
Waldemar Wójcik wyjaśnił, że największym wyzwaniem dla przedsiębiorstwa jest przestrzeganie aktualnych przepisów budowlanych. W związku z tym firma musi zmierzyć się z problemami związanymi z dostosowywaniem się do zmieniających się wymagań i często zmieniającymi się zasadami. Co więcej, trudności we wdrażaniu tych zmian często sprawia, że realizacja projektów opóźnia się.
Proces zamówień i prawo budowlane nastręczają wiele wyzwań firmom budowlanym. Według Waldemara Wójcika, eksperta w STRABAG Sp. z o.o., sam rynek budowlany nie stwarza obecnie większych problemów, dlatego głównym wyzwaniem jest dostosowanie się do aktualnych przepisów. Wymagania oraz zasady często zmieniają się, co zmusza firmę do ciągłej adaptacji i może powodować opóźnienia w realizacji projektów.
„Przydałaby się korekta w prawie zamówień publicznych dotycząca waloryzacji. Obecna stawka jest nieadekwatna do ryzyk ciążących na wykonawcy. Rynek dalej jest rozchwiany, a przekładanie ryzyka na wykonawcę jest nieproporcjonalne. Po drugie, warto pomyśleć nad certyfikacją wykonawców w zakresie wykluczeń i możliwości wykonawczych firm” – wspomniał Wójcik.
Na podstawie aktualności z serwisu: pap-mediaroom.pl