Zdrowie i styl życia

Odzyskać spokój ducha: Przełomowe leczenie depresji lekoopornej

Każdego roku w Polsce 600 tys. osób musi zmierzyć się z depresją lekooporną, która skutkuje częstymi zwolnieniami lekarskimi i bolesnymi próbami samobójczymi. Dzięki programowi lekowemu, który zostanie uruchomiony we wrześniu, chorzy na depresję będą mieli szansę powrotu do normalnego życia.

Prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, zwraca uwagę na to, że choć w Polsce o depresji jest mniej wiadomo niż w Europie, należy spodziewać się wzrostu zachorowań. Program lekowy dla osób, u których pomimo leczenia depresja nadal występuje, dostępny jest w ramach ambulatoryjnego leczenia. Aby zminimalizować ryzyko działań niepożądanych (np. skoków ciśnienia, utraty pamięci, zaburzeń czucia itp.), pacjent po przyjęciu leku powinien pozostać pod obserwacją przez kolejne 2 godziny. Przez następne 24 godziny pacjent nie powinien prowadzić pojazdu. Lek może być stosowany w czasie do 7 miesięcy, a następnie w razie potrzeby leczenie można podtrzymać.

Jak wykazały badania, dwie kolejno po sobie stosowane farmakoterapie nie sprawdzają się w przypadku depresji lekoopornych. Jednakże, jako alternatywa, Prof. Gałecki wskazuje na leczenie elektrowstrząsami. Niestety, dostęp do tego typu terapii jest bardzo ograniczony – występują mało ośrodków zdolnych do wykonania zabiegu, a także wymaga on dwumiesięcznej hospitalizacji.

Chociaż lekkie zaburzenia depresyjne zazwyczaj można skutecznie leczyć przy użyciu psychoterapii, to w przypadku średniej i ciężkiej depresji, najkorzystniejsze efekty przynosi zastosowanie zarówno leków, jak i psychoterapii.

„Owszem, pojawiały się >>nowe<< leki, ale one były modyfikacjami znanym nam od lat substancji. Podawana donosowo esketamina działa szybko, a w psychiatrii po podaniu leku zazwyczaj na efekt trzeba czekać około 2-4 tygodni i to pod warunkiem, że pacjent współpracuje, biorąc leki zgodnie z  zaleceniami. Po podaniu donosowym pacjent od razu wychodzi z dołka. Lek jednak nie może być w powszechnym użyciu, jest lekiem narkotycznym. Do programu lekowego trafią pacjenci ostro wyselekcjonowani. Przeciwskazaniem jest m.in. uzależnienie od leków, narkotyków, alkoholu. Wierzę jednak, że dzięki temu programowi spora grupa pacjentów odczuje ulgę” – mówi prof. Agata Szulc.

Prof. Agata Szulc, kierownik Kliniki Psychiatrycznej Wydziału Nauk o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, jest bardzo zadowolona z programu, który oferuje bezpłatne leczenie pacjentom.

Maciej Miłkowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, kierujący Departamentem Polityki Lekowej i Farmacji, wyjaśnił, że udostępnienie polskim pacjentom nowej cząsteczki jest możliwe dzięki trzyletniemu programowi, stosowanego od początku w USA.

Prof. Agata Szulc jest szczególnie zadowolona z programu, który zapewnia pacjentom dostęp do bezpłatnego leczenia.

Maciej Miłkowski uważa, że polscy pacjenci skorzystają na programie, dzięki któremu będą mieć bezpłatny dostęp do nowej cząsteczki.

Prof. Agata Szulc jest zwolenniczką programu, który daje pacjentom możliwość otrzymania bezpłatnego leczenia.

Maciej Miłkowski jest przekonany, że dzięki programowi, polscy pacjenci będą mieli dostęp do najnowocześniejszych cząsteczek, bez konieczności poniesienia wysokich kosztów.

Prof. Agata Szulc podkreśla, że program daje możliwość bezpłatnego leczenia, co jest dla pacjentów bardzo ważne.

Maciej Miłkowski zaznaczył, że program cząsteczki, stosowany od początku w USA, zapewnia polskim pacjentom bezpłatny dostęp do nowoczesnych technologii medycznych.

„To był jeden z trudniejszych kroków refundacyjnych. Zlecaliśmy różne analizy, bo ostatecznie pacjenci muszą być bezpieczni. Długo też trwały negocjacje z producentem leku, który podyktował cenę diametralnie różniącą się od innych leków przeciwdepresyjnych. Nie mogliśmy na te różnice zgodzić się. Trwająca osiem miesięcy terapia kosztowałaby więcej niż leczenia wszystkich pacjentów z depresją. Udało się uzgodnić przystępną cenę. Będziemy też analizowali efektywność leczenia. Pierwsze analizy pojawią się w drugim roku trwającego dwa lata programu, bo leczenie trwa osiem miesięcy. Liczymy, że dzięki programowi pacjenci chorzy do depresję lekooporną wrócą do społeczeństwa, będą realizować swoje pasje i pracować” – mówi Maciej Miłkowski.

Koszty bezpośrednie depresji obejmują głównie wydatki na leczenie i opiekę farmakologiczną oraz psychoterapię. Koszty pośrednie depresji to głównie straty produktywności w pracy i spadek jakości życia. 

Według szacunków profesora Gujskiego, koszty społeczne i ekonomiczne związane z depresją są ogromne i sięgają milionów dolarów rocznie. Oznacza to, że opłacalne jest inwestowanie w leczenie i opiekę dla osób cierpiących na tę chorobę, aby zapobiec dalszym stratom.

Depresja to poważny problem, zarówno dla społeczeństwa, jak i dla ekonomii. Aby zminimalizować straty, ważne jest, aby ludzie mieli dostęp do profesjonalnej opieki medycznej i wsparcia psychologicznego. 

Koszty depresji są zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie. Bezpośrednie koszty obejmują leczenie i opiekę farmakologiczną oraz psychoterapię, natomiast pośrednie koszty to straty produktywności i spadek jakości życia. Według szacunków, koszty te łącznie wynoszą miliony dolarów rocznie.

Dlatego ważne jest, aby ludzie mieli dostęp do odpowiedniej pomocy medycznej i wsparcia psychologicznego. Przy odpowiednim wsparciu i leczeniu, możliwe jest zminimalizowanie skutków depresji i ograniczenie kosztów związanych z tą chorobą.

Depresja ma ogromny wpływ na jakość życia, relacje międzyludzkie i wpływa na zdolność do wykonywania pracy. Nieleczona może doprowadzić do myśli samobójczych, a w skrajnych przypadkach do samobójstwa. Zaburzenia psychiczne są istotnym wyzwaniem dla systemu ubezpieczenia społecznego. W 2019 roku wydano 318 tysięcy zaświadczeń lekarskich o czasowej niezdolności do pracy z powodu depresji, a łączny czas trwania zwolnień wyniósł 6 milionów dni. Ponadto 1,4 miliona pacjentów zrealizowało recepty na refundowane leki psychiatryczne, co pokazuje wysokie obciążenie depresją w Polsce. W 2019 r. koszty refundacji świadczeń związanych z leczeniem depresji w Polsce wyniosły 251 milionów złotych.

Prof. Gujski podkreśla, że rozwój psychiatrii w Polsce za sprawą Ministerstwa Zdrowia przejawia się w postaci znacznego wzrostu wydatków finansowych. W ciągu ostatnich dziesięciu lat kwota przeznaczana na psychiatrię wzrosła z 130 do ponad miliarda złotych rocznie.

Prof. Marcin Wojnar z Katedry i Kliniki Psychiatrycznej WUM przypomina, że w 2018 roku powstała koalicja, która ma na celu wsparcie pacjentów zmagających się z depresją lekooporną. Założeniem koalicji jest zapewnienie wszechstronnej opieki medycznej osobom dotkniętym tym zaburzeniem.

„Przyglądaliśmy się wszystkim aspektom depresji. To są olbrzymie koszty społeczne, bo pacjenci biorą zwolnienia lekarskie, ale także niepoliczalne koszty indywidualne, które ponosi pacjent i jego rodzina. Skuteczne leczenie depresji ma przywrócić człowieka do życia społecznego, do rodziny, pracy” – mówi prof. Wojnar.


Źródło wiadomości: pap-mediaroom.pl

Wykorzystujemy pliki cookies.
Polityka Prywatności
Więcej
ROZUMIEM