Depresja to zaburzenie, które może mieć bardzo poważne konsekwencje dla zdrowia. Wiąże się ona z zwiększonym ryzykiem różnych schorzeń, które mogą wymagać hospitalizacji. Zazwyczaj kojarzymy ją z próbami samobójczymi, ale może być również przyczyną zgonu z innych powodów. Są też choroby, które predysponują do rozwoju depresji, a z kolei depresja może zwiększać ryzyko ich wystąpienia lub nasilenia.
Niedawno przeprowadzone badanie z udziałem ponad 23 tys. ochotników wykazało, że osoby cierpiące na depresję są bardziej podatne na ryzyko śmierci z powodu dowolnej przyczyny. Pracownicy US Centers for Disease Control and Prevention odkryli, że łagodna depresja zwiększa to ryzyko aż o 35%, a depresja o nasileniu od umiarkowanej do ciężkiej – o 65%!
Niedawne badania wykazały, że choroby sercowo-naczyniowe są jedną z głównych przyczyn zgonów wśród osób cierpiących na depresję. U osób z łagodną depresją ryzyko zgonu wzrosło o 49%, a przy umiarkowanej i ciężkiej – o 79%. Szczególnie wyraźnie widać to w przypadku choroby wieńcowej, gdzie wskaźnik ryzyka jest aż 2,2 razy wyższy u pacjentów z umiarkowaną lub ciężką depresją niż u osób z łagodną depresją.
Badania wykazały, że styl życia jest czynnikiem predysponującym do depresji. Jednak tylko od 11 do 16 procent wzrostu ryzyka można przypisać temu czynnikowi. Ponadto, typowe objawy depresji, takie jak brak energii, zmniejszony apetyt lub objadanie się, spadek zainteresowań, są związane z wyższym ryzykiem śmierci, ale nie z powodu choroby wieńcowej.
„W badaniu tym stwierdzono proporcjonalny, dodatni związek między łagodnymi oraz umiarkowanymi, do ciężkich objawami depresji a śmiertelnością. Nasze analizy rozszerzają wyniki poprzednich badań, oceniając te związki na dużej, zróżnicowanej i reprezentatywnej, krajowej próbie oraz korzystając z bardziej wyrafinowanych analiz przyczyn zgonów związanych z chorobami sercowo-naczyniowymi. Razem z ogólnym zbiorem literatury na temat związków między depresją a śmiertelnością związaną z chorobami sercowo-naczyniowymi, uzyskane wyniki mogą stanowić wsparcie dla wysiłków służby zdrowia w opracowaniu kompleksowej, ogólnokrajowej strategii poprawy dobrostanu pacjentów, obejmującej zarówno zdrowie psychiczne, jak i sercowo-naczyniowe” – piszą naukowcy.
W wyniku badania naukowcy zidentyfikowali silne korelacje między predyspozycjami genetycznymi do depresji a ryzykiem chorób układu pokarmowego. Jak wykazało badanie, zespołu jelita drażliwego, niealkoholowego stłuszczenia wątroby, alkoholowej choroby wątroby, refluksu żołądkowo-przełykowego, ostrego oraz przewlekłego zapalenia trzustki, wrzodów dwunastnicy, przewlekłego zapalenia żołądka, wrzodów żołądka, choroby uchyłkowej jelit, kamicy żółciowej i wrzodziejącego zapalenia okrężnicy.
W związku z tym wynikami badania są przekonującym argumentem na potwierdzenie potencjalnych negatywnych skutków depresji dla zdrowia układu pokarmowego. Zaleca się więc regularne badania lekarskie w celu wczesnego wykrycia tych chorób i zastosowania właściwego leczenia.
Ważnym aspektem jest fakt, że depresja może mieć różne przyczyny, w tym czynniki genetyczne, środowiskowe i biologiczne. Oznacza to, że zarówno w profilaktyce, jak i w leczeniu tych chorób muszą być brane pod uwagę wszystkie te elementy.
Naukowcy twierdzą, że ich wyniki wskazują na potrzebę dalszych badań w celu dokładniejszego zrozumienia związku między depresją a chorobami układu pokarmowego. Opracowanie lepszych strategii leczenia i profilaktyki może pomóc w zmniejszeniu cierpienia związanego z tymi chorobami.
Według specjalistów, przyczyny chorób mogą być wielorakie. Na przykład w przypadku stłuszczenia wątroby, ważnym elementem jest poziom masy ciała, natomiast w ostrej postaci zapalenia trzustki – predyspozycje genetyczne do palenia tytoniu.
„Nasze, oparte na randomizacji Mendla badanie dostarcza dowodów na to, że genetyczna podatność na depresję wiąże się ze zwiększonym zagrożeniem 12 chorobami układu pokarmowego. BMI, palenie i cukrzyca typu 2 wydają się pośredniczyć w powstawaniu wielu z tych schorzeń” – podsumowują naukowcy.
Według prof. Piotra Gałeckiego, konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii, współwystępowanie depresji i innych chorób jest częstym zjawiskiem. W jednym z mechanizmów jej rozwoju zaczyna się od zaburzeń lękowych, które mogą być przyczyną powstania depresji.
Badacze zwracają uwagę, że współwystępowanie depresyjnych chorób psychicznych jest częstym zjawiskiem, szczególnie wśród osób, które doświadczyły w swoim życiu trudnych sytuacji. Prof. Piotr Gałecki podkreśla, że zaburzenia lękowe są częstym mechanizmem rozwoju depresji, dlatego ważne jest, by skutecznie je leczyć.
„Doświadczenie lęku ma poważne fizjologiczne konsekwencje. (…) Cały nasz organizm zareaguje w określony i całkowicie niezależny od naszej woli sposób: wzrośnie napięcie mięśni poprzecznie prążkowanych, zwiększy się nam tętno, podniesie ciśnienie krwi, nastąpi zawężenie koncentracji, krew zostanie przepompowana do mięśni posturalnych, a zmniejszy się ukrwienie przewodu pokarmowego, dojdzie do zwiększenia stężenia cytokin prozapalnych i nastąpi przesunięcie układu immunologicznego w kierunku prozapalnym, czyli gotowości odpowiedzi na potencjalne zranienie. W ten sposób organizm zmniejsza ryzyko, że w sytuacji zranienia dojdzie do zakażenia czy sepsy. W sytuacji zagrożenia wzrasta zatem aktywność układu immunologicznego i wydzielane są w nadmiarze m.in. dwa związki: interleukina pierwsza i szósta (IL-1b, IL-6). Powodują one, że egzogenny aminokwas – tryptofan, normalnie wykorzystywany do produkcji serotoniny i melaniny, jest użyty do produkcji zupełnie innych, nawet toksycznych związków. W efekcie powstają niedobory serotoniny w mózgu. A, upraszczając, jeśli jest jej niedobór, pojawiają się objawy depresji” – wyjaśniał.
Według badań zespołu z University College London, depresja z pewnością ma związek z ryzykiem wielu schorzeń, które wymagają hospitalizacji. Badanie przeprowadzone na ponad 240 tys. osób wykazało, że osoby cierpiące na depresję mają znacznie większe ryzyko zachorowania na przewlekłe choroby takie jak cukrzyca, zaburzenia snu, choroba wieńcowa, przewlekła obturacyjna choroba płuc, zakażenia bakteryjne, bóle pleców i choroba zwyrodnieniowa stawów. Co więcej, długotrwały stres może potencjalnie prowadzić do niekorzystnych skutków zdrowotnych, takich jak zaburzenia somatyczne.
Zdaniem ekspertów, dolegliwości związane z depresją mogą być nie tylko psychiczne, ale również fizyczne. Negatywne skutki mogą pojawiać się w postaci zmęczenia, bólu głowy i problemów żołądkowych, a także innych chorób wymagających hospitalizacji.
Dlatego też bardzo ważne jest, aby osoby dotknięte depresją otrzymały odpowiednią opiekę i wsparcie. Skuteczna terapia pozwoliłaby na złagodzenie objawów i zmniejszenie ryzyka powikłań zdrowotnych.
Warto pamiętać, że depresja to poważna choroba, która wymaga szybkiego leczenia. Przeprowadzone badania wykazują, że znacznie obniży to ryzyko wystąpienia powikłań oraz hospitalizacji.
„W naszym badaniu najczęstszymi przyczynami hospitalizacji u osób z depresją były choroby endokrynologiczne, schorzenia układu mięśniowo-szkieletowego oraz naczyniowe, a nie zaburzenia psychiczne. Wyniki te sugerują, że depresję należy rozważać jako cel w profilaktyce chorób zarówno fizycznych, jak i psychicznych” – stwierdzają autorzy projektu.
„Ukazały się przy tym dowody na dwukierunkowe związki między depresją a różnymi problemami zdrowotnymi w tym zatruciami; chorobami lub objawy ze strony układu krążenia, oddechowego, pokarmowego i mięśniowo-szkieletowego; ciężkimi infekcjami, a także upadkami. Zaburzenia te wiązały się z późniejszym wystąpieniem depresji” – piszą eksperci.
Analiza wykazała, że 12 chorób autoimmunologicznych miało związek z depresją, zarówno w kierunku zwiększenia ryzyka wystąpienia depresji, jak i potencjalnego wpływu na jej wystąpienie.
Konkretnie, okazało się, że osoby cierpiące na choroby autoimmunologiczne mają zwiększone ryzyko wystąpienia depresji w porównaniu do osób nieposiadających schorzeń z tej grupy.
Z drugiej strony, uczestnicy z chorobami autoimmunologicznymi wykazywali większe ryzyko zapadnięcia na depresję w stosunku do osób zdrowych.
„Ujawniła się wyraźna współzachorowalność depresji i zaburzeń autoimmunologicznych” – piszą eksperci na łamach „PLoS One”.
Choroby takie jak depresja czy choroby autoimmunologiczne, mają znaczący wpływ na zdrowie człowieka. Jednakże badania wykazały, że obecność depresji powoduje wzrost ryzyka zachorowania na inne choroby o 40%, a choroby autoimmunologiczne towarzyszy wzrost ryzyka depresji o 66%. Warto zwrócić uwagę, że te liczby odnoszą się do ryzyka nawet niezależnego od predyspozycji genetycznych.
„Nasze rezultaty wskazują na dwukierunkowy związek między depresją i chorobami autoimmunologicznymi. Sugerują, że do tego związku mogą przyczyniać się że wspólne czynniki ryzyka, obejmujące zarówno zagrożenia środowiskowe podnoszące bazowy poziom zapaleń, jak i wspólne czynniki genetyczne” – stwierdzają badacze.
Choroba autoimmunologiczna jest poważnym czynnikiem ryzyka depresji lekoopornej. Prof. Piotr Gałecki zwraca uwagę, że w przypadku tego typu chorób leczenie może stanowić skuteczną formę profilaktyki depresji. Z drugiej strony, terapia depresji lekoopornej może zapobiegać eskalacji choroby autoimmunologicznej.
Na podstawie aktualności z serwisu: pap-mediaroom.pl