Zdrowie i styl życia

Działaj! – czyli jak poradzić sobie z depresją

Depresja może być leczona poprzez zgłębianie swoich nieświadomych emocji oraz pracę nad wyeliminowaniem lęku. Można to osiągnąć poprzez zmianę niezdrowych sposobów przywiązania i funkcjonowania, co pozwoli na otwarcie się na doświadczanie uczuć. Jak mówi Justyna Pronobis-Szczylik, psycholog kliniczny i psychoterapeuta psychodynamiczny ISTDP, to wymaga cierpliwości, skrupulatności i spokoju.

Pomimo tego, że leczenie farmakologiczne jest często konieczne w depresji, psychoterapia może pomóc pacjentowi w zrozumieniu jego problemów i wypracowaniu skutecznych strategii radzenia sobie. Podczas sesji, staram się zrozumieć pacjenta i jego problem. Wykorzystuję podejście psychodynamiczne, aby pomóc pacjentowi zidentyfikować tłumione uczucia przykryte lękiem i obronami, które mogą prowadzić do objawów depresyjnych. Poprzez pracę w terapii pacjent może zacząć dostrzegać nawet najbardziej subtelne nieświadome przekonania i mechanizmy, które powodują problemy. Przy wsparciu terapeuty pacjent jest w stanie poznać nowe, skuteczne strategie radzenia sobie, dzięki czemu może uniknąć lub zmniejszyć stosowanie leczenia farmakologicznego.

Podejście psychodynamiczne polega na zapewnieniu pacjentowi bezpiecznego środowiska, w którym może on doświadczyć nieświadomych, złożonych uczuć wobec znaczących osób. Do tego celu stosujemy techniki psychoterapii, które pomagają w zrozumieniu i opanowaniu lęku i ułatwiają doświadczenie złożonych uczuć wobec znaczących osób, zarówno w teraźniejszości, jak i w przeszłości. W ten sposób przyczyniamy się do rozwoju psychologicznego pacjenta i umożliwiamy mu bezpieczne przeżywanie swoich emocji w terapii.

Mechanizmami, które wyuczyliśmy w przeszłości i które działają automatycznie, zwłaszcza w sytuacjach zagrożenia, są nasze nawyki. Mogą one pochodzić z niezdrowego stylu przywiązania, który jest w nas biologicznie wdrukowany. Wśród czterech stylów przywiązania, jeden jest bezpieczny, a trzy są niezdrowe: lękowo-unikający, lękowo ambiwalentny i zdezorganizowany.

Nasz stosunek do zagrożenia uformowany w młodym wieku może wpływać na naszą reakcję w dorosłym życiu. Możemy np. nauczyć się, że krzyczenie na szefa nie popłaca, ale w sytuacji zagrożenia, lęk może wygrać i skłonić nas do okrzyków. Dlatego ważne jest, abyśmy poznali swoje mechanizmy obronne, abyśmy mieli świadomość swojej reakcji w sytuacjach stresowych.

Dla wielu osób zgłaszających się na terapię, ich rodzice/opiekunowie uniemożliwili im doświadczenie bezpiecznej więzi, nie nauczając ich, że uczucia i lęk są ważne. Zamiast mówić „kochanie widzę, że się boisz, chodź, usiądź mi na kolanach i powiedz, czego się boisz.”, ignorowali uczucia dziecka i nie wspierali go w trudnych momentach.

Kiedy pacjenci odczuwają te uczucia w gabinecie terapeuty, są w stanie ponownie przeżyć i przetworzyć wszystkie stare doświadczenia, ale z nowym zakończeniem. Wtedy również mogą zrozumieć, jak te doświadczenia wpłynęły na ich życie i wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Pozwolenie sobie na doświadczanie wszystkich uczuć, których doświadczaliśmy jako dzieci, może być trudne, bo wywoływały one lęk. Jednak jeśli jako dorośli blokujemy te uczucia, może to doprowadzić do problemów w naszych relacjach. Aby rozwiązać ten problem, możemy zacząć od wyważenia drzwi i umożliwienia sobie doświadczania wszystkich uczuć, nawet małymi krokami. Dobrze jest zacząć od spokojnego i cierpliwego radzenia sobie z lękiem przed tymi uczuciami, aby móc w końcu zacząć je doświadczać.

Poprzez terapię pacjent ma szansę na uleczenie niewyrażonych emocji, a co za tym idzie na odmianę swojego funkcjonowania wynikającego z niezdrowych przywiązań. To terapeuta ma za zadanie wspierać go w tym złożonym procesie leczenia.

Depresja często wywołuje autoagresywne zachowania, w których osoba chora na depresję przekierowuje złość i wściekłość na samą siebie. W rezultacie, ich układ odpornościowy jest zaburzony i poczucie winy i wstydu zwiększa się. Dlatego ważna jest świadomość na temat konsekwencji tego zjawiska i konieczność dostrzeżenia, że chory na depresję nie jest winny, ale jedynie ofiarą własnych mechanizmów obronnych.

Rozumienie jest ważne, ale samo w sobie nie wystarczy. Uświadomienie samego siebie wymaga doświadczenia i zaangażowania. Wyciąganie wniosków i wprowadzanie zmian wymaga pracy. Rozumienie jest pierwszym krokiem w kierunku zmiany, ale ostatecznie pacjent musi doświadczyć tej zmiany, aby mieć pewność, że nowe rozwiązanie jest skuteczne.

A co się dzieje z ciałem, gdy pojawiają się przejawy złości?

Gdy pacjent odczuwa złość, przyglądamy się temu, co dzieje się w jego ciele i pozwalamy mu przeżywać to, co tu i teraz. Następnie zachęcamy go do skupienia się na jego uczuciach, by mógł lepiej je zrozumieć. Pracujemy nad uważnością, by pacjent mógł zauważyć, jak złość wpływa na jego ciało i jak on sam reaguje na te uczucia. Pozwólmy mu też zobaczyć, że ma wybór i może wybrać sposób reagowania na swoje uczucia, który najbardziej mu odpowiada.

Tak, może być trudne, ale wszyscy mamy w sobie mechanizmy obronne, które są tam po to, aby chronić nas przed wydarzeniami, sytuacjami lub ludźmi, którzy mogą nam zagrażać. Warto byłoby zamiast odmrażania uszu, pozwolić sobie poczuć wszystkie emocje, które czujemy w danej sytuacji. Może to być wściekłość, smutek, złość lub strach, ale dzięki temu możemy zacząć sobie uświadamiać, dlaczego tak się czujemy, i zacząć znajdować skuteczne metody radzenia sobie z takimi sytuacjami.

Tak, często jest tak, że pracuję z pacjentami starszymi, w tym z pacjentami onkologicznymi. W takich sytuacjach pacjenci często odczuwają lęk i obawy, ale starają się nie okazywać tego w jawny sposób. Zamiast tego komunikują swoje emocje w dysfunkcjonalny sposób, próbując zatuszować swoje uczucia.

Pani sama byłaby zaskoczona, jak wielu młodych ludzi trafia do mnie na terapię. Choć niektórzy są starsi, to często słyszę od nich, że dopiero teraz dostrzegają, jak ważne jest traktowanie siebie z miłością i szacunkiem. Wcześniej nie zdawali sobie sprawy, że ignorowanie swoich uczuć i emocji to nie jest dobre dla ich psychiki.

Napady paniki są częstsze u pacjentów cierpiących na depresję niż w przypadku populacji ogólnej. Może to być spowodowane zwiększonym poziomem lęku, który często obserwuje się u osób z zaburzeniami depresyjnymi. Zauważalne są również objawy fizyczne lęku, takie jak poty, przyspieszony oddech, dreszcze, uczucie napięcia w ciele i bóle głowy. Dodatkowo osoby z depresją mogą doświadczać wycofania społecznego, które może również sprzyjać napadom paniki. W celu leczenia napadów paniki można stosować interwencje poznawczo-behawioralne, takie jak desensytyzacja lub relaksacja, a także farmakoterapię z wykorzystaniem leków przeciwlękowych.

Napady paniki związane są z silnymi zachowaniami autoagresywnymi, takimi jak straszenie siebie, obwinianie się i okrutne traktowanie. Naturalną skuteczną metodą przeciwdziałania tym skłonnościom jest traktowanie siebie z czułością i szacunkiem. Dla osób, które mają w zwyczaju krytykowanie siebie, może to być trudne. Jednak, aby zapobiec napadom paniki, jest to konieczne, aby uniknąć wzrostu lęku i osiągnąć zdrowie psychiczne. Leczenie psychofarmakologiczne w przypadku depresji jest również konieczne, aby uniknąć negatywnych skutków związanych z napadami paniki.

Terapia jest procesem, w trakcie którego pacjent uczy się, jak zarządzać poziomem lęku. Pomagamy im w zamianie objawów lękowych na bardziej adaptacyjne zachowania, jak np. zamiast atakować siebie – wspierać siebie i dbać o siebie. Wszystko po to, aby depresja mogła zostać zastąpiona poczuciem spokoju, równowagi oraz zadowolenia.

Konieczne jest, aby pacjent był świadomy swoich obronnych zachowań i tego, jakie konsekwencje niosą one ze sobą. Ważne jest też, aby był w stanie współdziałać w procesie terapeutycznym, zamiast przekazywać odpowiedzialność lekarzowi czy terapeutowi. Dlatego też, przed rozpoczęciem terapii, pytam pacjenta o ich oczekiwania i cele, które mają osiągnąć w ramach terapii.

Aby pomóc pacjentowi poradzić sobie z lękiem, najpierw zapytuję, czy jest zainteresowany złagodzeniem ogarniającego go strachu. Kiedy pacjent deklaruje swoje zapotrzebowanie na pomoc w tej sferze, proponuję skupienie się na odkryciu uczuć, które wzbudza lęk. W ten sposób pacjent może poznać swoje emocje i uniknąć czynienia sobie krzywdy wskutek dłuższego przebywania w kręgu lęku.

Pacjent ma pełną swobodę w wyborze, jednakże bez rozpoznawania objawów lęku w ciele, nie będzie w stanie samodzielnie go regulować. Objawy te mogą być tak subtelne jak zwilżenie języka, chrząkanie, czy parcie na pęcherz. Dlatego też najważniejszym krokiem w radzeniu sobie z lękiem jest uświadomienie sobie tego, co się dzieje w ciele.

Nasze różnice czynią nas wyjątkowymi, a wiele rzeczy, których potrzebujemy, jest uniwersalnych. Oddech, uważność i miłość do siebie – to wszystko jest niezwykle ważne. Jeśli zauważysz u siebie oznaki lęku, skup się na swoim oddechu i powtarzaj 10 głębokich wdechów i wydechów, aby zapewnić mózgowi odpowiednią ilość tlenu. Ćwicząc uważność na własne ciało, możesz zminimalizować skutki lęku.

Wierzę, że metoda psychodynamiczna może przynieść wyjątkowo pozytywne efekty. Zawsze staram się wykorzystać ją maksymalnie, aby pomóc pacjentom w rozwiązywaniu ich problemów. Jestem dumna, gdy widzę, jak współpraca z pacjentem przynosi oczekiwane rezultaty.

Z wielu badań wynika, że psychoterapia ISTDP jest skuteczną metodą leczenia pacjentów z depresją. Jako profesjonalny psychoterapeuta mogę z całą pewnością stwierdzić, że wykorzystanie podejścia psychodynamicznego pozwala na znacznie lepszą, głębszą i skuteczniejszą pomoc pacjentom. W ten sposób można im pomóc w uzyskaniu poczucia własnej wartości i zaangażowania w życiu, a także ułatwić budowanie silnych i bezpiecznych relacji z innymi.


Treść pochodzi z serwisu: pap-mediaroom.pl

Wykorzystujemy pliki cookies.
Polityka Prywatności
Więcej
ROZUMIEM