Zdrowie i styl życia

Pracodawcy RP rekomendują zmiany systemowe w ochronie zdrowia publicznego

System ochrony zdrowia powinien zawsze kłaść nacisk na potrzeby pacjenta, wyniki leczenia, jakość opieki medycznej i dynamicznie rozwijające się innowacje – zgodnie z opinią ekspertów podczas panelu dyskusyjnego Pracodawców RP na Termedia Forum „Priorytety w Ochronie Zdrowia 2024”.

Dr Andrzej Mądrzał, przewodniczący Platformy Zdrowe Zdrowie Pracodawców RP, uważa, że rekomendacje zawarte w dokumencie „Po pierwsze ZDROWIE” są kluczowe dla poprawy systemu ochrony zdrowia w Polsce.

W raporcie opublikowanym we wrześniu ubiegłego roku, Dr Mądrala przypomniał o konieczności nadania ochronie zdrowia pierwszeństwa zarówno w działaniach rządu, jak i w świadomości społeczeństwa. W rekomendacjach podkreślono również konieczność poprawy wykorzystania zasobów systemu ochrony zdrowia, profilaktyki i wczesnej diagnostyki w celu zapewnienia bezpiecznej przyszłości zdrowotnej obywateli.

Według Marka Kos, wiceministra zdrowia, medycyna naprawcza jest odpowiedzialna za jedną dziesiątą naszego zdrowia. Dlatego tak istotna jest profilaktyka i edukacja zdrowotna, szczególnie w zakresie zwiększenia aktywności fizycznej i unikania używek.

„Edukacja zdrowotna powinna być podstawowym przedmiotem już w szkole podstawowej, żeby przynajmniej przez jedną godzinę w tygodniu uczniowie uczyli się prozdrowotnych nawyków” – powiedział.

„O odległych skutkach takiej sytuacji musimy myśleć już dziś i zastosować inne podejście. Niewątpliwym priorytetem jest starzejące się społeczeństwo i luka dotycząca profilaktyki. Przykładem jest program 40+, który nie przyniósł spodziewanego efektu. Może gdyby badania profilaktyczne połączyć z medycyną pracy, która jest okresowym badaniem obowiązkowym, osiągnęlibyśmy lepsze wyniki w ochronie zdrowia publicznego” – zauważył Marek Kos.

„Finansowanie tych programów profilaktycznych było mizerne, ale to się zmieni, bo nie ma lepiej wykorzystanych środków na zdrowie niż te, które pozwolą uniknąć zachorowania i kosztownych terapii” – wyjaśnił wiceminister.

Wiceminister zauważył, że po pandemii sytuacja zdrowotna Polaków uległa pogorszeniu – nie tylko wzrosła liczba pacjentów z problemami pocovidowymi, ale również wystąpiło wiele innych schorzeń.

Według niego, mimo rozmów na temat zdrowia publicznego w ostatnich latach, niewiele konkretnych działań zostało podjętych.

Beata Małecka-Libera, senator RP, również podkreśliła, że kluczowe jest utrzymanie zdrowia jak najdłużej. „W ostatnich latach średnia długość życia Polaków skróciła się o pięć lat, i to nie tylko z powodu pandemii. 44 proc. zgonów w Polsce wynika z braku odpowiedniej profilaktyki. W porównaniu do OECD, w leczeniu nowotworów i chorób układu krążenia jesteśmy poniżej średniej” – dodała.

Według Beaty Małeckiej-Libery, w Polsce obserwujemy rosnący problem otyłości, zwłaszcza u dzieci, gdzie prawie 30 proc. z nich boryka się z nadwagą. Zdaniem ekspertki, konieczne jest skupienie się na profilaktyce, aby uniknąć konieczności przeprowadzania kosztownych terapii dla tych dzieci w przyszłości.

„Oczywiście są programy profilaktyczne, ale nie dają efektu, nie prowadzi się nawet ich analizy efektywności. My wiemy, jak to zrobić, potrzebujemy zielonego światła do działania, ustaw i ponadresortowego koordynatora, bo za zdrowie publiczne nie może odpowiadać jedynie minister zdrowia, tu potrzebna jest gra zespołowa całego rządu” – zaznaczyła.

„Wtedy będzie łatwiej podjąć skuteczne działania systemowe, których wymaga też zmiana paradygmatu w ochronie zdrowia z medycyny naprawczej na korzyść profilaktyki” – wyjaśniła.

Senator Małecka-Libera podkreśliła, że należy przeznaczyć fundusze na edukację zdrowotną i profilaktykę.

Barbara Kopeć, wiceprezes zarządu Pracodawców Medycyny Prywatnej, również wyraziła podobne stanowisko, zauważając brak analizy skuteczności programów profilaktycznych, jak na przykład programu 40+.

„Z 20 mln osób uprawnionych do badania w ramach tego programu, tylko 1,8 mln wypełniło ankietę, czyli efektywność programu wyniosła niespełna 10 proc. Z jednej strony niewiele, ale z drugiej strony to jakiś progres – uznała. Poza tym – jak dodała – bazy danych w NFZ mogą dostarczyć dodatkowych cennych danych, wystarczy zrobić analizy i sprawdzić ilu z uczestników programu ma nadciśnienie, a ilu nieprawidłowe poziomy cukru we krwi, etc.”.

„Można to zrobić przez zmianę finansowania. Teraz lekarzom nie opłaca się wysyłać pacjentów na badania laboratoryjne, a powinno, bo to opłaci się i pacjentowi, i systemowi” – dodała.

„Od lat mówi się o >>odysei<< diagnostycznej pacjentów, która często kończy się porażką, bo za długo trwa. Wprawdzie wprowadzono koordynatorów dla pacjentów onkologicznych, ale tego się dopiero uczymy” – wskazał.

Barbara Kopeć zauważyła, że konieczne jest rozpowszechnienie tanich podstawowych badań laboratoryjnych krwi, które mogą znacząco obniżyć koszty leczenia w przyszłości.

Prezes Fundacji TO SIĘ LECZY, Marek Kustosz, uważa, że konieczne jest usprawnienie diagnostyki w Polsce.

Kustosz dodaje, że kultura i edukacja zdrowotna w Polsce praktycznie nie istnieją, mimo że pandemia wydawała się być szansą na zmianę. „Nawet pandemia nie zmieniła tego, a powrót drożdżówek do szkół to potwierdzenie tej porażki” – powiedział. Jego zdaniem dobrze wyedukowany pacjent szybciej dochodzi do zdrowia.

Agnieszka Grzybowska-Zalewska, przewodnicząca Platformy Farmaceutycznej Pracodawców RP, podkreśliła znaczenie innowacji w ochronie zdrowia, które obejmuje obszary takie jak edukacja, organizacja oraz produkty lecznicze.

„W Unii Europejskiej właśnie nowelizuje się prawo farmaceutyczne, które zaważy na tym, czy Europa będzie miejscem innowacyjnych procesów, czy powstanie cały system stymulacji do rozwoju i powstawania leków innowacyjnych. Dość dodać, że jeszcze pięć lat temu 50 proc. innowacji pochodziło z Europy, teraz tylko 32 proc., a za kilka lat może to być już tylko 20 proc.” – podała Agnieszka Grzybowska-Zalewska.

Ekspertka twierdzi, że w Polsce dostęp do leków jest ograniczony ze względu na brak finansowania. Jednak istnieją miejsca, gdzie pieniędzy nie brakuje, lecz nie są one efektywnie wykorzystywane.

„My musimy pamiętać, że w zdrowie publiczne trzeba inwestować” – podkreśliła.

Jacek Cieplak, wiceprezes Pracodawców RP, zauważył, że kluczową kwestią w opiece zdrowotnej powinna być jakość. Jako pracodawcy skupiający się na potrzebach pacjentów, uważamy, że obecny system opieki zdrowotnej nie jest skuteczny, ponieważ nie jest skierowany na kompleksową i efektywną opiekę nad pacjentem, która powinna być koordynowana.

„Zgadzam się, że styl życia pozwalający utrzymać zdrowie jak najdłużej jest najważniejszy, ale w starzejącym się społeczeństwie musimy się skupić na medycynie naprawczej i przygotować się do zwiększonego zapotrzebowania na nią pod każdym względem, zwłaszcza kadrowym. Dlatego m.in. farmaceutów należałoby uwzględnić w opiece profilaktycznej” – powiedział Jacek Cieplak.

„Od pandemii apteki stały się punktami szczepień, ale ich potencjał jest dużo większy. Trzeba dążyć do wprowadzania nowych usług, np. recept kontynuowanych. Apteki mogą być również miejscem prostych badań diagnostycznych, do których farmaceuci mają przygotowanie” – wyjaśnił.

„Nie musimy odkrywać Ameryki na nowo, w krajach rozwiniętych rola apteki zmienia się i warto czerpać z ich doświadczeń” – podkreślił Kisiel.

Mariusz Kisiel, wiceprzewodniczący Platformy Aptecznej Pracodawców RP, podkreślił potencjał aptek i farmaceutów w systemie ochrony zdrowia.

Kisiel zaproponował, aby apteki mogły promować program 40+ oraz wykonywać badania, takie jak pomiar poziomu glukozy na czczo, i przekazywać wyniki do systemu.

Podsumowując, wiceprezes Cieplak zauważył, że wzmocnienie systemu ochrony zdrowia publicznego poprzez edukację i profilaktykę wymaga holistycznego podejścia oraz wykorzystania kompetencji innych zawodów medycznych, takich jak ratownicy, dietetycy czy fizjoterapeuci.


Dystrybucja: pap-mediaroom.pl

Wykorzystujemy pliki cookies.
Polityka Prywatności
Więcej
ROZUMIEM