Zdrowie i styl życia

Otyłość to nie defekt kosmetyczny

Eksperci omawiali epidemiologię otyłości, sytuację chorych w Polsce, wpływ otyłości na inne choroby, jej koszty, standardy leczenia, znaczenie zespołu terapeutycznego oraz rolę mediów w przekazywaniu wiedzy na temat otyłości opartą na wynikach badań naukowych podczas konferencji z okazji Światowego Dnia Otyłości zorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Leczenia Otyłości.

Trzyminutowy film pokazany na początku konferencji wywołał silne emocje. Anna odczuwała ból stawów kolanowych i została zdezorientowana słowami lekarza, który stwierdził, że ani diagnoza, ani rehabilitacja nie pomogą jej, a jedynym rozwiązaniem jest zmniejszenie spożywanej ilości jedzenia i schudnięcie. Katarzyna również spotkała się z brakiem zrozumienia ze strony lekarzy, co sprawiło, że nie była w stanie dochodzić swoich praw. Osoby chore na otyłość często otrzymują nieodpowiednie komentarze i brak wsparcia, co tylko pogłębia ich cierpienie. Niestety, słowa potrafią zniszczyć i sprawić, że osoby chore na otyłość nie patrzą na siebie jak na ludzi, lecz jak na grubsze osoby, mimo że wiedzą, że otyłość to choroba.

Psycholog Adrianna Soból w filmie opowiada o kotwicach, czyli słowach, które ranią i pozbawiają pacjentów nadziei. Zamiast słów o wsparciu i możliwościach, słyszą oni słowa deprymujące i pozbawiające wiary w siebie.

Otyłość jest często niewidoczna dla otoczenia, ale ma ogromny wpływ na zdrowie. Według Dr hab. Agnieszki Mastalerz-Migas, prof. UMW, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej, problem dotyczy już 1/3 społeczeństwa i niestety nadal rośnie.

„Trudno wyobrazić sobie leczenie tej choroby bez udziału POZ, przecież to kilka milionów pacjentów z wielochorobowością: cukrzyca typu 2, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia metabolizmu, stłuszczenie wątroby, choroby onkologiczne. Lekarz POZ może i dużo, i mało. Pacjentów widzi na co dzień. Powinien ich zmierzyć, zważyć. Ale też pacjent musi mieć gotowość na odbiór komunikatu: jest pan chory na otyłość – mówi Agnieszka Mastalerz-Migas.

Warto zauważyć, że lekarze pierwszego kontaktu często nie mają wystarczająco dużo czasu dla swoich pacjentów. Dodatkowo, nowoczesne leczenie farmakologiczne jest często trudno dostępne i kosztowne. Dlatego też opieka skoordynowana, wprowadzona od 2022 roku, stanowi nadzieję dla wielu pacjentów. Mimo że nie obejmuje ona leczenia otyłości, to jednak umożliwia leczenie jej powikłań.

Problem otyłości w Polsce

Według danych NFZ i GUS, aż trzy na pięć Polaków boryka się z nadwagą. Prof. Paweł Bogdański zwraca uwagę, że liczba osób cierpiących na otyłość w Polsce jeszcze nigdy nie była tak wysoka. Prognozy mówią, że do 2025 roku otyłością może być dotknięta aż 26 proc. kobiet i 30 proc. mężczyzn. Niestety, Polska ma także smutny rekord w szybkości przyrostu masy ciała u dzieci i młodzieży w Europie.

„Słyszą, jak babcia mówi: może się wyciągnie. A ta młoda otyłość to ryzyko chorób w dorosłości. Jeśli nic nie zrobimy, ta choroba zdewastuje system ochrony zdrowia. W dodatku 80 proc. społeczeństwa nie postrzega jej jako choroby, lecz jako defekt kosmetyczny. Słychać winienie siebie za słabą wolę. Nie diagnozujemy tej choroby. Chory pięć lat krąży po lekarzach, nim trafi na takiego, który powie: jest pan chory na otyłość, wyślę pana do specjalistycznego ośrodka. Wciąż nie ma systemu profesjonalnego leczenia otyłości. Pacjent chory na tę chorobę jest dla systemu przezroczysty. Stoi w kolejkach do wielu specjalistów, którzy leczą powikłania tej choroby” – wskazuje prof. Bogdański.

„Pomyślmy więc, że chorzy z piętnem choroby zmagają się 24 godziny na dobę, 365 dni w roku. Każde wejście do autobusu, sklepu, lekarza to mierzenie się z negatywnymi spojrzeniami. Nawet wielu lekarzy i dziennikarzy nie wierzy, że to choroba. Owszem, nazywa ją chorobą, bo tak każe poprawność, ale myśli swoje. Nikt choremu na niewydolność tarczycy, której towarzyszy wytrzeszcz oczu, nie mówi: ogarnij się, nie gap się tak. Podłożem w chorobie otyłościowej są zaburzenia neurohormonalnej regulacji spożycia pokarmów i wydatkowania energii. Musi nastąpić przewartościowanie odbioru tej choroby. Słowa ranią, nie stygmatyzujmy” – podsumowuje prof. Wyleżoł.

Prezes elekt PTLO, Dr hab. Mariusz Wyleżoł, używa filmu jako przykładu, aby zwrócić uwagę na sytuację chorych na otyłość. Krótki film trwał zaledwie trzy minuty, ale wywarł duże wrażenie na widzach.

Otyłość może prowadzić do 200 powikłań. Prof. Bogdański podkreśla, że żadna inna choroba przewlekła nie stanowi takiego zagrożenia dla naszego życia i zdrowia. Skuteczne leczenie otyłości może zaoszczędzić czas, leki i pieniądze.

„Życie wielu osób chorujących na otyłość wygląda tak: poniedziałek – kardiolog, wtorek – diabetolog, środa – ortopeda, piątek – psychiatra. Jesteśmy w stanie to zmienić, jeśli zmienimy podejście. Jeśli BMI wynosi 35, daje to 90-krotny, czyli 9000-procentowy wzrost ryzyka rozwoju cukrzycy typu 2. Już na początku drogi chorego można zapobiegać powikłaniom. Mamy wypracowane rozwiązania” – podkreśla prof. Bogdański.

Prof. Lucyna Ostrowska, prezes PTLO, dodaje zaburzenia płodności do listy problemów zdrowotnych. Ale aby dać nadzieję tym chorym ludziom, ważne jest informowanie ich o możliwościach leczenia.

Otyłość a serce

Choroba otyłości zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Prof. Artur Mamcarz, członek zarządu PTLO, podkreśla, że każdego dnia 250-300 osób trafia do szpitala z powodu zawału serca.

„W ilu przypadkach ten ostry zespół wieńcowy jest powikłaniem otyłości? Na kartach wypisowych tak należałoby właśnie napisać. A tymczasem nie jest. Często dopiero przy zawale pacjent ma rozpoznaną cukrzycę. Część tych chorych w dodatku pali. Przy otyłości serce nie tylko źle się kurczy, ale też źle się rozkurcza. Z nadwagą/otyłością powiązany jest obturacyjny bezdech senny, który może zaowocować migotaniem przedsionków, a te niosą udary, zatorowość obwodową. Chorzy cierpiący na otyłość są w błędnym kole” – mówi prof. Artur Mamcarz.

Osoby z otyłością są bardziej narażone na nagłe zgonu w nocy z powodu powikłań zdrowotnych.

Lucyna Ostrowska zauważa, że pandemia skupiła uwagę na zagrożeniach zdrowotnych związanych z otyłością. Osoby z nadwagą częściej cierpiały na COVID-19 i doświadczały poważniejszych powikłań, a także miały wyższe ryzyko związane z zakrzepicami. Profesor Mamcarz często słyszał opowieści o nagłych zgonach osób, które jeszcze niedawno wydawały się zdrowe.

Wielu resortów boryka się z problemem otyłości

Na konferencji eksperci apelują o przygotowanie narodowej strategii leczenia otyłości, wskazując na straty w wysokości 4,1 mld zł PKB w Polsce w ciągu najbliższych lat. Partnerstwo na Rzecz Profilaktyki i Leczenia Otyłości, działające od roku, skupia ekspertów z różnych dziedzin oraz organizacje pacjenckie.

„Apelujemy do parlamentarzystów, żeby zauważyli problem – mówi Bogdański. „Dobrze, że jest stały zespół ds. przeciwdziałania otyłości. To jest temat interdyscyplinarny wychodzący poza obszar zdrowia. Tu powinny zaangażować się resorty: edukacji, sportu, polityki społecznej” – dodaje.

Według prof. Marcina Czecha, prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego, sytuacja dzieci i młodzieży cierpiącej na otyłość stanowi potencjalne wyzwanie dla systemu ochrony zdrowia, zwłaszcza w kontekście 9 milionów dorosłych zmagających się z tą chorobą. Dlatego też konieczne jest wczesne interweniowanie, aby uniknąć masowego leczenia nadciśnienia, cukrzycy typu 2, chorób serca, a także chorób psychicznych i onkologicznych, na które obecnie wydajemy najwięcej środków. Prof. Czech zauważa wyraźny związek między otyłością a chorobami cywilizacyjnymi.

Prof. Marcin Czech, prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego, zwraca uwagę na rosnące wyzwanie, jakim stanie się otyłość u dzieci i młodzieży dla systemu ochrony zdrowia, zwłaszcza w świetle faktu, że już 9 milionów dorosłych osób cierpi na tę dolegliwość. Dlatego tak istotne jest podjęcie działań profilaktycznych już we wczesnym etapie, aby zapobiec masowemu leczeniu problemów zdrowotnych takich jak nadciśnienie, cukrzyca typu 2, choroby serca, a także problemy psychiczne i nowotwory, na które obecnie wydajemy najwięcej środków. Według prof. Czecha, otyłość wyraźnie wpływa na rozwój chorób cywilizacyjnych.

„Pytanie na dziś: jak cały system zorganizować, by przeciwdziałać otyłości? 9 mld zł wynoszą bezpośrednie koszty medyczne. 27 mld zł – koszty pośrednie związane z nieobecnością w pracy i słabszą wydajnością, a to z kolei powoduje spadek produktu krajowego brutto” – mówi prof. Czech.

Nadal istnieje wyzwanie związane z nadmiernym spożywaniem wysokoprzetworzonej żywności, a reklamy niezdrowych produktów nadal są powszechne. Chociaż istnieje zakaz promowania niezdrowej żywności wysokotłuszczowej w godzinach oglądania telewizji przez dzieci, to młodzież może oglądać wszystko. W kwestii aktywności fizycznej, zdaniem prof. Czecha, nie potrafimy dotrzeć ani do najmłodszych, ani do najstarszych.

Jednym z największych wyzwań nadal pozostaje nadmierne spożywanie wysokoprzetworzonej żywności oraz powszechność reklam niezdrowych produktów. Chociaż istnieje zakaz promowania niezdrowej żywności wysokotłuszczowej w godzinach oglądania telewizji przez dzieci, to młodzież może oglądać wszystko. Prof. Czech zauważa, że nie umiemy dotrzeć do najmłodszych i najstarszych w kwestii aktywności fizycznej.

Leczenie wielodyscyplinarne to kluczowy element w walce z otyłością. Zespoły terapeutyczne składające się z lekarzy różnych specjalności, dietetyków i psychologów są w stanie zwiększyć skuteczność leczenia tej choroby. Od października 2022 roku opieka koordynowana w Podstawowej Opiece Zdrowotnej obejmuje m.in. porady dietetyka, które wcześniej były płatne dla pacjentów.

Dr hab. Karolina Kłoda, członek zarządu PTLO, wyjaśnia korzyści płynące z terapii zespołowej w leczeniu otyłości. Dzięki zaangażowaniu lekarzy różnych specjalności, dietetyków i psychologów, pacjenci otyli mogą liczyć na skuteczniejsze leczenie. Od 2022 roku opieka koordynowana w POZ obejmuje również porady dietetyczne, które wcześniej były płatne.

„Chcemy propagować wiedzę o zespołach terapeutycznych. Uruchomiliśmy e-learning dla lekarzy, żeby wyszkolić ich w budowaniu takich zespołów” – informuje Karolina Kłoda.

Według prof. Beaty Matyjaszek-Matuszek, wiceprezes PTLO, farmakoterapia jest kluczowym elementem leczenia, ale równie istotne jest wsparcie w postaci edukacji żywieniowej, pomocy psychologicznej, rehabilitacji ruchowej oraz, dla niektórych pacjentów, leczenia chirurgicznego.

Prof. Beata Matyjaszek-Matuszek, wiceprezes PTLO, podkreśla, że farmakoterapia stanowi istotny element leczenia, ale równie ważne jest zapewnienie edukacji żywieniowej, wsparcia psychologicznego, rehabilitacji ruchowej, a dla niektórych pacjentów także leczenia chirurgicznego.

„Celem farmakoterapii jest nie tylko leczenie otyłości, ale także zapobieganie rozwojowi powikłań otyłości. Chodzi o maksymalną redukcję masy tłuszczowej i minimalną – mięśniowej. Dobrze zbudowana terapia gwarantuje brak nawrotu choroby otyłościowej. W leczeniu farmakologicznym wykorzystujemy pochodne inkretyn, czyli hormonów, które występują u zdrowego człowieka i m.in. regulują spożycie pokarmów. Leki takie jak liraglutyd i semaglutyd pobudzają receptory GLP-1. Od niedawna na rynku pojawił się także podwójny agonista – tirzepatyd pobudzający receptory GLP-1 i GIP. 90 proc. pacjentów uzyskuje cel leczenia, lek podaje się przez iniekcje podskórne co tydzień. Poprawia gospodarkę lipidową i glikemię, zmniejsza obwód talii. Przy semaglutydzie pacjenci uzyskują dwucyfrową redukcję masy ciała i redukcję ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. To świetne narzędzia farmakoterapii otyłości” – zapewnia Beata Matyjaszek-Matuszek.

Prof. Ostrowska zauważa, że wielu pacjentów wydaje się przekonanych, że lek rozpuści tkankę tłuszczową, co jest nieprawdą. Jednakże, lek może poprawić metabolizm. Ważne jest, aby leczenie farmakologiczne było połączone z leczeniem niefarmakologicznym, takim jak poprawa nawyków żywieniowych. Tylko wtedy możliwe będzie osiągnięcie homeostazy energetycznej oraz kontrola nad ilością i jakością spożywanego jedzenia.

„Pacjent wymaga także rehabilitacji ruchowej, musi być aktywny fizycznie, ale w odpowiedni, bezpieczny dla siebie sposób. Nie można zaniechać ruchu, żeby nie doszło do sarkopenii, czyli zaniku mięśni. Celem więc nie jest redukcja masy ciała, lecz redukcja tkanki tłuszczowej, zwłaszcza tej głębokiej oraz tej odkładającej się w sercu czy wątrobie. Utrata masy mięśniowej to porażka leczenia” – zauważa prof. Ostrowska.

Chirurgia bariatryczna

Dr hab. Mariusz Wyleżoł zauważa, że od 2022 roku Międzynarodowe Stowarzyszenie Chirurgii Bariatrycznej zaleca zabiegi bariatryczne nawet przy otyłości I stopnia u dzieci powyżej 12. roku życia. W Polsce natomiast refundowane są ze środków publicznych dopiero przy BMI powyżej 40 lub w przedziale od 35 do 40 u osób z powikłaniami otyłości.

„Od 20 lat dysponujemy wynikami badań jednoznacznie wskazującymi, że operacje bariatryczne zmniejszają ryzyko zgonów w obserwacji odległej. Przed rokiem ukazały się wyniki badań 40-letniej obserwacji, gdzie porównano 20 tys. chorych po leczeniu bariatrycznym z podobną grupą chorych niepoddanych takiemu leczeniu. Okazuje się, że śmiertelność z powodu cukrzycy w grupie po operacji bariatrycznej spadła o 74 proc., z powodu zgonów sercowo-naczyniowych – o 30 proc., a z powodu nowotworów złośliwych – o 47 proc.” – wylicza dr hab. Mariusz Wyleżoł.

Według badania z 2015 roku, osoby z otyłością, które nie poddano operacji bariatrycznej, mają o 70% większe ryzyko zgonu z powodu choroby otyłościowej w porównaniu z osobami poddanymi leczeniu chirurgicznemu.

Wyniki badania z 2015 roku wykazały, że ryzyko zgonu z powodu choroby otyłościowej wzrasta o 70% wśród osób niepoddanych operacji bariatrycznej, w porównaniu z pacjentami, którzy przeszli leczenie chirurgiczne.

„Nieskierowanie pacjenta z chorobą otyłościową na zabieg chirurgiczny jest błędem w sztuce lekarskiej” – podsumowuje Wyleżoł.

Należy jednak podkreślić, że przy wprowadzaniu nowych leków do leczenia otyłości należy zachować rozwagę w decydowaniu o operacjach bariatrycznych i zarezerwować je dla pacjentów, u których leczenie farmakologiczne nie przyniesie skutku lub będzie nietrwałe.

Mariusz Wyleżoł zauważa, że choć KOS-BAR jest świetnym programem, to obecnie niestety nie ma możliwości kwalifikowania chorych do niego z powodu braku aktualizacji rozporządzenia w tej sprawie. W rezultacie liczna grupa chorych nadal czeka na tę aktualizację.

Karolina Kłoda przypomina, że w czerwcu ubiegłego roku Towarzystwo przygotowało dwa projekty dotyczące leczenia zachowawczego otyłości u dorosłych i dzieci. Projekty przeszły już konsultacje publiczne, ale wciąż są w procesie legislacyjnym. Jeśli zostaną zatwierdzone, grupą objętą opieką będzie 10 tys. dorosłych i 2 tys. dzieci.

Rola mediów w edukacji dotyczącej choroby otyłościowej

Prof. Beata Matyjaszek-Matuszek podkreśla znaczenie mediów tradycyjnych i społecznościowych w budowaniu świadomości na temat otyłości, opierając się na wynikach badań naukowych, a nie na niepopartych dowodami naukowymi stereotypach.

„Razem z mediami musimy robić autentyczną edukację opartą na faktach, nie nieuprawnionych opiniach. Media muszą mówić jednym językiem ze specjalistami. Uświadamiać ludziom, że otyłość to choroba, a nie defekt kosmetyczny i używać odpowiedniego słownictwa, więc nie >>zrzucamy kilogramy<>redukujemy masę ciała<>chory na otyłość<>otyły<<” – apeluje prof. Beata Matyjaszek-Matuszek.

Prof. Mamcarz podkreśla, że pacjenci często pytają o długość stosowania leków. W takich przypadkach ważne jest odpowiednie sformułowanie. Zamiast mówić o „dożywotnim” stosowaniu, lepiej użyć terminu „bezterminowo”, ponieważ leki przeciw otyłości są stosowane przez długi okres.

Prof. Mamcarz zauważa, że pacjenci często pytają o czas trwania leczenia farmakologicznego. Ważne jest, aby stosować odpowiedni język. Zamiast mówić o konieczności przyjmowania leków „dożywotnio”, lepiej użyć określenia „bezterminowo”, ponieważ leki przeciw otyłości są stosowane przez długi okres.

Prof. Ostrowska zauważyła, że po wpisaniu hasła „dieta” w wyszukiwarce, pojawiło się aż 248 „diet – cud” na odchudzanie. Niestety, te środki przekazu odgrywają niechlubną rolę w rozwoju choroby otyłościowej.

„Diety miały różne zalecenia: mniej węglowodanów, mniej soli, więcej białka. W prasie kolorowej na jednej stronie znajduje się opis diety odchudzającej, a na drugiej przepisy kulinarne. Oczywiście z użyciem 30-procentowej śmietany. Programy kulinarne w TV to grilowanie, golonka, żeberka. Musi być klarowny przekaz, co nam szkodzi, a co pomaga” – apeluje prof. Ostrowska. Przypomina także, że dietetycy cały czas czekają na regulację zawodu.

Beata Matyjaszek-Matuszek podkreśla znaczenie nurtu body positivity, zachęcając do akceptacji ciała i poparcia dla różnorodności, ale jednocześnie przestrzega przed akceptacją choroby.

Agnieszka Mastalerz-Migas postuluje wprowadzenie wychowania prozdrowotnego już od przedszkola oraz tworzenie zawodu edukatora zdrowia. Zdaniem Mastalerz-Migas, brak pielęgniarek i cyfryzacji bilansów w szkołach stanowi poważny problem, który należy rozwiązać.


Informacja dystrybuowana przez: pap-mediaroom.pl

Wykorzystujemy pliki cookies.
Polityka Prywatności
Więcej
ROZUMIEM