W ramach kampanii społecznej „Blizna niejedno ma imię” osoby z bliznami mogą skorzystać z nieodpłatnych zabiegów kosmetycznych w całej Polsce, wykorzystujących metodę mikronakłuwania Genoscar. Dzięki temu uelastyczniają się blizny, a z czasem mogą nawet zmniejszyć się lub zaniknąć.
Oparzenia stanowią najtrudniejsze do leczenia rany, powodując ból, przykurcze, ograniczenia ruchu i trwałe defekty estetyczne. Dodatkowo, widoczne blizny mogą być trwałą pamiątką przykrych przeżyć, wywołując niską samoocenę, wycofanie się z życia oraz depresję.
„Miałam 9 lat, gdy w domu wybuchł pożar. Tata gasił mnie poduszką. Poparzenia 2. i 3. stopnia zajęły 30 proc. mojego ciała. Mama z dnia na dzień osiwiała. W szpitalu zostałam przez 3 miesiące. Przeszczepiono mi skórę z uda na ręce. Twarz zagoiła się sama, ale utworzył się na niej bliznowiec. Rekonwalescencja była trudna: kąpałam się w odkażającym płynie, nosiłam ubranie uciskowe od stóp do głów i rękawiczki. Byłam unieruchomiona, aby przeszczep się przyjął. Najgorszy był powrót po wakacjach do szkoły. Stygmatyzujące, czerwone rany ściągały ciekawskie spojrzenia i wywoływały komentarze dzieci. Poczucie, że jestem gorsza i >>zdyskwalifikowana<< w oczach otoczenia, towarzyszyło mi przez wiele kolejnych lat. Gdyby rodzice uczyli dzieci akceptacji dla odmienności wyglądu, takie osoby jak ja nie byłyby narażone na dokuczliwe pytania ani reakcje. Dziś, jako dorosła osoba, uwolniłam się od tej traumy, w dużej mierze dzięki rodzinie, narzeczonemu i przyjaciołom, którzy dali mi ogromne wsparcie” – opowiada Anna Omiejlaniuk, pacjentka z blizną po oparzeniu.
Nowa terapia innowacyjna
Kampania „Blizna niejedno ma imię” skupia się na oparzeniach ciała i towarzyszących im traumach. Jest ona realizowana przez Fundację „Po oparzeniu” oraz Agnieszkę Goldę, założycielkę kampanii.
Agnieszka Golda, linergistka medyczna i kosmetolog specjalizująca się w pracy z pacjentami onkologicznymi oraz pacjentami z bliznami po oparzeniach, stworzyła innowacyjną metodę mikronakłuwania Genoscar, która skutecznie poprawia elastyczność blizn, powodując ich stopniowe zmniejszenie i nawet zanikanie.
„Wywołany nakłuwaniem stan zapalny tkanki prowadzi do jej przebudowy w ciągu kolejnych tygodni. Tworzą się nowe włókna kolagenowe, a z czasem elastyczna i gładka skóra. Ten proces może trwać kilka miesięcy. Regularne sesje metody Genoscar przyspieszą efekty, ponieważ podczas zabiegu dochodzi do silnej proliferacji (namnażania się komórek), redukcji wypukłości blizny i jej ukrwienia oraz wzrostu uelastycznienia. A poprawa zakresu ruchomości jest dla pacjentów kluczowa” – mówi Agnieszka Golda.
Wspomagającym proces jest preparat z czynnikiem wzrostu oraz dieta bogata w białko. Po zabiegu ważne jest przestrzeganie zakazu palenia, ponieważ papierosy mogą spowolnić proces gojenia przez niedotlenienie tkanek.
Osoby z bliznami mogą skorzystać z nieodpłatnych zabiegów w ramach kampanii „Blizna niejedno ma imię”, które są dostępne w gabinetach na terenie całej Polski.
Aby skorzystać z zabiegów, należy zgłosić się do Fundacji „Po oparzeniu” poprzez wysłanie wypełnionej ankiety na adres mailowy podany na stronie fundacji www.fundacjapooparzeniu.org. Kwalifikacje przeprowadza Agnieszka Golda wraz z zespołem przeszkolonych pielęgniarek, kosmetologów i fizjoterapeutów, którzy nieodpłatnie wykonują zabiegi osobom z bliznami oparzeniowymi w ramach kampanii „Blizna niejedno ma imię”.
„Blizny pooparzeniowe proszą o pomoc, która nie tylko pozwoli zmniejszyć dolegliwości fizyczne, ale też uwolnić się od bolesnych wspomnień i skrajnych emocji” – dodaje Agnieszka Golda.
Trwałe ślady przeszłości
Blizny stanowią niezatarte wspomnienie traumatycznych wydarzeń. Ich obecność może prowadzić do długotrwałych problemów psychicznych, takich jak stany lękowe, depresja i trudności w relacjach z otoczeniem.
Bolesna pamięć
Nieusuwalna blizna może być źródłem nieustającego cierpienia psychicznego. Traumatyczne przeżycia z przeszłości mogą mieć długotrwały wpływ na zdrowie psychiczne, prowadząc do różnych problemów emocjonalnych i społecznych.
„Blizny emocjonalne zamykają pacjenta w domu. Obniżają poczucie wartości, hamują aktywność społeczną, zawodową, seksualną. Wpływają na rodzinę. Blizny wymagają leczenia i wsparcia psychologicznego, które pomoże wyjść z zaklętego koła przykrych wspomnień i umożliwić pełen powrót do normalności” – mówi Adrianna Sobol, psychoonkolog, psychoterapeutka.
„Co roku w Polsce oparzeniu ulega ok. 250-400 tys. osób. I choć nie każdy przypadek jest dramatyczny i rzutuje na całe życie, to każda blizna stanowi dla osoby nią dotkniętej problem natury fizycznej i psychicznej” – mówi Anna Mossakowska-Ziemniak, wiceprezes zarządu Fundacji „Po oparzeniu”, współorganizator kampanii „Blizna niejedno ma imię”.
Jak powstaje blizna?
Blizna powstaje po każdej ranie, bez względu na jej wielkość. Proces gojenia ran jest indywidualny dla każdego organizmu, dlatego wygląd i funkcja blizny mogą być różne u różnych osób.
Po urazie, w ciągu pierwszych trzech dni, dochodzi do reakcji zapalnej, która charakteryzuje się przekrwieniem uszkodzonych tkanek, zwiększoną przepuszczalnością naczyń krwionośnych i przemieszczaniem się do rany komórek fagocytarnych, takich jak makrofagi, granulocyty i monocyty.
Po około 7 dniach, rana oczyszcza się z drobnoustrojów oraz obumarłych komórek, w zależności od głębokości.
W trakcie trzeciej fazy, fibroblasty są stymulowane do produkcji włókien kolagenowych oraz do tworzenia się siatki naczyń krwionośnych.
W czwartej fazie następuje dojrzewanie blizny, która staje się zbitą, słabo unaczynioną tkanką łączną pozbawioną mieszków włosowych, komórek barwnikowych oraz gruczołów łojowych i potowych. Na początku jest twarda i zaczerwieniona, ale w miarę upływu czasu ulega przebudowie i modelowaniu, aż w końcu staje się miękka i blednie. Proces ten trwa od 6 do 12 miesięcy.
Blizna może powodować ból poprzez ucisk na nerwy w skórze lub wolne zakończenia nerwowe. Dodatkowo, zwiększone napięcie tkanek wokół blizny może powodować uczucie tkliwości, sztywności i swędzenie. Ten efekt jest szczególnie widoczny w przypadku blizn atroficznych, hipertroficznych i keloidów, które powstają w wyniku nieprawidłowości w procesie syntezy i degradacji kolagenu. Czasem może również pojawić się obrzęk, pulsowanie oraz ograniczenie zakresu ruchu.
„Ranę schładzamy zimną wodą (ok. 15 st. C) przez ok. 15 min, do momentu ustąpienia bólu. Lejmy wodę nie bezpośrednio na miejsce oparzenia, tylko nieco powyżej, pozwalając, by woda spływała po ranie. Po kilku minutach do rany przykładamy opatrunek z hydrożelu na oparzenia, zabezpieczając go z zewnątrz folią spożywczą. Pozostawiamy go na skórze do 48 godzin. Należy przyjąć elektrolity i środki przeciwbólowe. Głębsze oparzenia wymagają podania żywienia medycznego, zmiany diety na wysokobiałkową, obfitującą w minerały (cynk, miedź, selen) oraz witaminę C. Te składniki wspomagają syntezę kolagenu, potrzebnego do szybkiej regeneracji rany. W żadnym razie nie nakładamy na oparzoną skórę śmietany czy preparatów zawierających panthenol, które tworzą kokon, uniemożliwiający odprowadzenie ciepła z oparzonego miejsca. Zwiększa to w efekcie ból, obszar oparzenia oraz wydłuża czas gojenia się ran” – wyjaśnia Kamil Kasiak, ratownik medyczny.
„Mały można pozostawić aż sam pęknie. Duży lepiej przekłuć, bo ciężar płynu surowiczego powoduje ucisk, a w efekcie niedotlenienie tkanek, co skutkuje powstaniem blizny” – radzi mgr farmacji Małgorzata Chmielak, Farmaceuta Do Rany Przyłóż, przewodnicząca Komisji Nauki i Szkolenia w Okręgowej Izbie Aptekarskiej.
Dystrybucja: pap-mediaroom.pl