Wiadomości Polska Biznes i finanse Bezpieczniej na drogach, drożej w salonie – wzrost cen aut może sięgać 15%
Biznes i finanse

Bezpieczniej na drogach, drożej w salonie – wzrost cen aut może sięgać 15%

Według prof. Agnieszki Chłoń-Domińczak, Polska jest liderem w regionie w obszarze e-usług, zgodnie z trzecią edycją Indeksu Wiarygodności Ekonomicznej opracowanego przez SGH. Jednak w kwestii polityki fiskalnej i finansów publicznych, mamy jeszcze wiele wyzwań do pokonania – twierdzi ekspertka, będąca prorektorką ds. nauki Szkoły Głównej Handlowej i członkinią Rady Programowej OEES.

– Unijne rozporządzenie GSR2 nakłada na producentów samochodów obowiązek wyposażania ich w zaawansowane systemy bezpieczeństwa, takie jak kamery na podczerwień oraz tzw. czarne skrzynki. Celem tych zmian jest istotne ograniczenie liczby wypadków oraz ofiar na drogach. W Polsce w 2023 roku odnotowano 1893 ofiary śmiertelne w wypadkach komunikacyjnych, co przekłada się na 52 ofiary na 1 mln mieszkańców. Liczba ta wzrosła w porównaniu do roku poprzedniego oraz przewyższa średnią Unii Europejskiej, która wyniosła 46 ofiar na milion mieszkańców. Nowe regulacje wiążą się jednak z dodatkowymi kosztami. Wyposażenie samochodów w nowoczesne systemy bezpieczeństwa zwiększy koszty produkcji nowych modeli, co wpłynie na ceny dla konsumentów. Eksperci Automarket.pl szacują, że wzrost cen w 2025 roku może sięgać nawet 15%.

Unijne rozporządzenie General Safety Regulation (GSR2) ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa kierowców, pieszych i rowerzystów od 7 lipca 2024 roku. Od 7 lipca 2022 roku wszystkie nowo homologowane samochody w UE musiały spełniać określone normy. Wraz z zakończeniem okresu przejściowego w lipcu tego roku, wszystkie nowe samochody sprzedawane w UE muszą spełniać wymogi GSR2.

Bezpieczeństwo na polskich drogach nadal pozostaje problemem, pomimo spadku liczby ofiar śmiertelnych w ciągu ostatnich 10 lat. W 2023 roku w UE zginęło 20400 osób, a niemal co dziesiąty z nich zginął na polskich drogach, co świadczy o wysokim poziomie wypadków. Poprawa bezpieczeństwa jest zatem nadal istotna, aby zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych.

„W dłuższej perspektywie obowiązkowe stosowanie dodatkowych rozwiązań, które zwiększają bezpieczeństwo, jest słuszne i korzystne, z pewnością zmniejszy liczbę kolizji i wypadków. Wyraźny spadek statystyk zobaczymy jednak dopiero za kilka lat. Szybciej pojawi się inny efekt regulacji GSR2 – wzrost cen samochodów w 2025 roku. Modele wprowadzane na rynek w przyszłym roku będą droższe, ponieważ ich konstrukcja musi zawierać nowe, wymagane elementy bezpieczeństwa” – zwraca uwagę Tomasz Otto, dyrektor Departamentu Strategii i Marketingu platformy Automarket.pl (PKO Leasing).

Unia Europejska szacuje, że do 2038 roku nowe systemy bezpieczeństwa mogą zapobiec 140 tysiącom poważnych wypadków i uratować życie ponad 25 tysiącom osób.

Które systemy bezpieczeństwa muszą być zainstalowane we wszystkich pojazdach?

Wiele systemów wymienionych w rozporządzeniu GSR2 jest już powszechnie stosowanych w obecnie sprzedawanych samochodach, szczególnie tych z wyższych klas. Należą do nich m.in.: AEB (system awaryjnego hamowania), systemy monitorowania ciśnienia w oponach oraz kamery i czujniki cofania.

Nowe przepisy obejmują także zaawansowane technologicznie rozwiązania, które do tej pory były rzadko stosowane, takie jak kamera na podczerwień monitorująca zachowanie kierowcy oraz rejestrator zdarzeń (tzw. czarna skrzynka – Event Data Recorder). Urządzenie to będzie rejestrowało prędkość jazdy, obroty silnika oraz działanie systemów ABS i ESP. Te dane, odpowiednio zabezpieczone, będą pomocne w analizie przyczyn wypadków i mogą być udostępniane organom ścigania oraz firmom ubezpieczeniowym.

Więcej wydatków dla konsumentów

Producenci samochodów przygotowywali się od lat do wdrożenia dyrektywy GSR2. Wiele modeli premium już posiadało to wyposażenie przed datą graniczną. Jednakże pojazdy klasy ekonomicznej często oferowały to wyposażenie jako opcjonalne i dodatkowo płatne. Teraz musi być montowane fabrycznie, co zwiększy koszt bazowego modelu.

„Oczywiście nie wszyscy producenci podnieśli ceny od razu po 7 lipca. Większość robi to stopniowo. Wzrost cen już się zaczął i będzie kontynuowany w przyszłym roku. Szacujemy, że ceny niektórych samochodów mogą być większe w 2025 roku nawet o 10-15%. Część kierowców chce tego uniknąć i przyspiesza decyzje o zmianie samochodu – zamiast czekać do przyszłego roku, planują to zrobić jeszcze w 2024 roku. Widzimy to także po większym zainteresowaniu leasingiem i wynajmem na naszej platformie tej jesieni. Badania pokazują również, że 15% pytanych internautów zamierza kupić samochód w ciągu najbliższego roku” – mówi Tomasz Otto z platformy Automarket.pl.

Wpływ różnych czynników na ceny samochodów

Podwyżki cen samochodów w przyszłym roku mogą być spowodowane nie tylko wdrażaniem dyrektyw zwiększających bezpieczeństwo, ale także ograniczoną dostępnością pojazdów. Coraz więcej koncernów przenosi swoje fabryki na produkcję aut elektrycznych, co wymaga dużych inwestycji w dłuższym okresie. Mimo to, dane dotyczące rejestracji pojazdów pokazują, że konsumenci wciąż preferują tradycyjne napędy oraz hybrydy. W rezultacie może zabraknąć spalinowych modeli na rynku, ponieważ koncerny nie są w stanie szybko zwiększyć ich produkcję. To z kolei może prowadzić do wzrostu cen.

Automarket.pl to platforma internetowa, która oferuje klientom możliwość znalezienia nowego lub używanego samochodu wraz z gotowym finansowaniem. Na platformie Automarket klienci indywidualni i przedsiębiorcy mają do wyboru ponad 3500 ofert, w tym możliwość leasingu, wynajmu długoterminowego i zakupu za gotówkę. W ofercie znajdują się zarówno nowe, jak i używane pojazdy, objęte gwarancją producenta lub polisą ubezpieczeniową od kosztów napraw. Samochody spełniają rygorystyczne kryteria stanu technicznego i prawnego. Dodatkowo, wybierając finansowanie samochodu, klient może mieć w jednej wygodnej racie ubezpieczenie, serwisowanie, przeglądy czy zakup i wymianę opon.


Wiadomość pochodzi z serwisu: pap-mediaroom.pl

Exit mobile version