Jeśli zauważysz u dziecka powiększony brzuch, nie bagatelizuj tego objawu i nie akceptuj wyjaśnień typu „to normalne w tej wieku”. Zadaj pytania lekarzowi, żądaj badań, w tym USG. Taki objaw może świadczyć o poważnych schorzeniach metabolicznych, włącznie z rzadką chorobą ASMD, którą w Polsce ma około 25 osób. Wielu z nich pilnie potrzebuje enzymatycznej terapii zastępczej, na której refundację czekają od czerwca 2023. O problemie tym mówiono podczas ostatniego śniadania prasowego pod hasłem „ASMD – rzadka choroba, o której nikt wcześniej nie słyszał”.
„Wydaje się, że wszystko jest w porządku, a jednak każde uderzenie w brzuch wiąże się z ogromnym ryzykiem. Śledziona syna w tej chwili jest dwa razy taka jak u zdrowego człowieka, a przecież to worek z krwią. Dlatego jestem cały czas na podwórku, kontroluję, boję się” – mówi Andrzej Kępczyński, tata chłopca chorego na ASMD.
Życie z taką chorobą, kiedy śledziona i wątroba stają się tak duże, że brzuch wystaje, jest jak chodzenie na tykającej bombie.
Anna i jej mąż założyli Stowarzyszenie Chorych na ASMD i Ich Rodzin, aby pomóc innym w podobnej sytuacji. Trudno jest im zrozumieć dlaczego, pomimo dostępności leku, nie można go po prostu podać choremu dziecku. Wcześniej lekarze mogli tylko monitorować chorobę i leczyć jej objawy, teraz jednak istnieje enzymatyczna terapia zastępcza, polegająca na regularnym podawaniu brakującego enzymu co dwa tygodnie poprzez wkłucia.
W 2022 roku amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) oraz Europejska Agencja Leków (EMA) zatwierdziły olipudazę alfa do leczenia ASMD typu A/B i B. FDA nadało temu lekowi status terapii przełomowej. Wcześniej znalazła się na liście rekomendowanych leków przez AOTMiT, ale obecnie pacjenci w Polsce nie mają do niej dostępu.
„Olipudaza alfa jest niezwykle skuteczna. Po 6–12 miesiącach terapii dochodzi do znacznego zmniejszenie wątroby i śledziony, zwiększenia liczby płytek krwi, poprawy obrazu radiologicznego zajęcia płuc. Natomiast leczenie nie jest skuteczne na objawy neurologiczne – enzym nie przenika bowiem bariery krew-mózg. Ponieważ leczenie przynosi rewelacyjne efekty, mamy nadzieję, że wkrótce będzie dostępne dla pacjentów. W Polsce potrzebuje go w tej chwili ok. 20 chorych” – mówi dr hab. Patryk Lipiński, specjalista pediatra, ekspert ds. chorób lizosomalnych.
Jeśli zauważysz, że brzuch dziecka jest powiększony, nie bagatelizuj tego objawu. Nie zgódź się na stwierdzenie, że to naturalne, ani nie odbierz pytania lekarza: „Czym je karmisz?” jako zbyt banalne. Zrób badanie USG, ponieważ powiększony brzuch może być objawem wielu chorób metabolicznych, w tym rzadkiej choroby ASMD. W Polsce cierpi na nią około 25 osób, a kilkanaście z nich potrzebuje natychmiastowego leczenia enzymatyczną terapią zastępczą. Niestety, od czerwca 2023 roku pacjenci czekają na refundację tego leczenia. O tym problemie mówiono podczas śniadania prasowego „ASMD – rzadka choroba, o której nikt wcześniej nie słyszał”.
Choroba ASMD sprawia, że życie dziecka jest jak chodzenie po krawędzi. Ojciec jednego z chorych chłopców mówi, że śledziona syna jest dwa razy większa niż u zdrowego dziecka, co stwarza ogromne ryzyko dla jego życia. Wspólnie z żoną założyli Stowarzyszenie Chorych na ASMD i Ich Rodzin, walcząc o dostęp do leczenia dla pacjentów. Leżący nadzieją lek, który okazał się skuteczny w leczeniu ASMD, wciąż nie jest dostępny dla polskich pacjentów, mimo że został zatwierdzony do stosowania w leczeniu tej rzadkiej choroby. To kolejny przykład, jak życie pełne cudów może być niekompletne z powodu braku dostępu do leczenia.
„Ten lek to nadzieja dla naszego dziecka. Okropne jest życie ze świadomością, że możemy przeżyć własne dziecko. On jest po prostu fajnym chłopakiem. Może kiedyś ślub…” – matce łamie się głos.
Jeśli twoje dziecko ma powiększony brzuch, nie bądź obojętny na ten problem. Zamiast przyjmować, że to normalne, zbadaj sprawę. Może to być objawem wielu chorób metabolicznych, w tym rzadkiej choroby ASMD, która dotyka około 25 osób w Polsce. Kilka z nich wymaga natychmiastowego leczenia enzymatyczną terapią zastępczą, jednak od czerwca 2023 r. pacjenci czekają na refundację. Rodzice chłopca chorego na ASMD założyli Stowarzyszenie Chorych na ASMD i Ich Rodzin, walcząc o leczenie dla swoich dzieci. USG brzucha powinno zawsze wzmóc czujność lekarzy, ponieważ powiększone narządy wewnętrzne mogą być objawem ASMD. Warto zauważyć, że ASMD jest jedną z 1500 wrodzonych chorób metabolicznych, a lekarze powinni zwiększyć swoją wiedzę na temat tych chorób. W Polsce trzeba wprowadzić edukację lekarzy na temat chorób metabolicznych i stworzyć ośrodki referencyjne dla pacjentów dorosłych z tymi chorobami. W tej chwili choroby rzadkie są jednym z priorytetów Ministerstwa Zdrowia w Polsce.
„Syn jeździ na rowerze, myśleliśmy, że to nigdy nie będzie możliwe” – dodaje ojciec.
Życie pełne niespodzianek, brakuje tylko rozwiązania
Państwo Kępczyńscy mają dwoje dorosłych dzieci. Z okazji 20. rocznicy ślubu planowali wyjazd do Kalifornii, ale Anna poznała pięciomiesięcznego chłopca w domu dziecka. Chłopiec był chory na Niemanna–Picka i nie miał szans na adopcję. Mimo ostrzeżeń, Kępczyńscy zdecydowali się przyjąć go do siebie.
Dziecko, które przetrwało i ma się coraz lepiej, trafiło do kochającego domu w wieku 10 miesięcy. Jego życie jest pełne cudów – jeździ na nartach i gra w piłkę. Kiedy rodzice zwrócili się o konsultację do dr. hab. Patryka Lipińskiego, okazuje się, że lekarz zna ich syna od czasów niemowlęctwa. Dziecko zostało zdiagnozowane bardzo wcześnie, co wcale nie jest normą, ponieważ chorzy często muszą pokonywać długą odyseję diagnostyczną przed trafieniem do specjalisty od chorób metabolicznych.
„Jest to wrodzona choroba metaboliczna z grupy lizosomalnych chorób spichrzeniowych. Główną rolę odgrywa w niej mutacja w genie SMPD1, powodująca upośledzenie funkcji enzymu (kwaśnej sfingomielinazy), białka odgrywającego istotną rolę w rozkładzie sfingomieliny. Dochodzi do spichrzania, czyli gromadzenia nierozłożonej sfingomieliny w komórkach układu siateczkowo-śródbłonkowego, makrofagach płucnych, nacieczenia szpiku kostnego i uszkodzenia hepatocytów (komórek wątrobowych)” – tłumaczy prof. Beata Kieć-Wilk z Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. św. Jana Pawła II; kierownik Pracowni Rzadkich Chorób Metabolicznych, UJCM.
Sześcioletni chłopiec cierpi na częste krwawienia z nosa oraz zaburzenia czucia środka ciężkości. Jego tata, fizjoterapeuta, pracuje nad poprawą stanu syna.
Lekarze byli przerażeni na hasło „Niemann–Pick”, ale okazało się, że dziecko choruje na ASMD, a nie na Niemanna–Picka. Rodzice zobaczyli nadzieję w enzymatycznej terapii zastępczej.
Chłopiec ma powiększoną wątrobę, powiększoną śledzionę, szmery w płucach i ogniska spichrzenia w gałce ocznej.
ASMD to rzadka choroba metaboliczna, na którą cierpi ok. 25 osób w Polsce. Kilka z nich potrzebuje natychmiastowego leczenia enzymatyczną terapią zastępczą, jednak od czerwca 2023 pacjenci czekają na refundację.
Choroba ASMD objawia się m.in. powiększeniem brzucha, uszkodzeniem komórek wątroby, podwyższonymi próbami wątrobowymi, niedożywieniem, małopłytkowością, infekcjami układu oddechowego, a także objawami neurologicznymi. W Polsce jest zarejestrowanych 400 leków na choroby rzadkie, ale tylko 50 z nich jest refundowanych.
W 2022 roku został zatwierdzony lek olipudazę alfa na leczenie ASMD, ale pacjenci w Polsce nie mają do niego dostępu.
Kępczyńscy założyli Stowarzyszenie Chorych na ASMD i Ich Rodzin, a lekarze apelują o edukację i specjalizację lekarzy w zakresie wrodzonych chorób metabolicznych.
Choroba ASMD należy do grupy lizosomalnych chorób spichrzeniowych, a jej postacie charakteryzują się różnym przebiegiem i objawami.
Marzeniem rodziców i specjalistów jest lepszy dostęp do terapii dla chorych na ASMD, a także powstanie ośrodków referencyjnych dla dorosłych pacjentów z wrodzonymi chorobami metabolicznymi.
„U większości pacjentów z ASMD występuje znaczne powiększenie śledziony i wątroby. Z uwagi na nacieczenie szpiku kostnego pacjenci mogą mieć zmniejszoną liczbę płytek krwi. Z kolei gromadzenie się sfingomieliny w makrofagach płucnych w ścianie oskrzeli i przegród pęcherzykowych może prowadzić do ograniczenia pojemności życiowej płuc i upośledzenia wymiany gazowej. Mimo że u większości pacjentów z ASMD występują radiologiczne cechy choroby śródmiąższowej płuc, klinicznie może objawiać się dopiero w wieku dorosłym” – dodaje dr hab. Patryk Lipiński.
Choroba ASMD (ang. acid sphingomyelinase deficiency) występuje z częstością ok. 1 na 250 tys. żywych urodzeń, co oznacza, że jest pięć razy rzadsza niż choroba Gauchera. ASMD charakteryzuje się uszkodzeniem genu prowadzącym do zaburzeń w funkcjonowaniu enzymu glukocerebrozydazy, co skutkuje odkładaniem się glukozyloceramidu w tkankach wielu narządów.
Prof. Beata Kieć-Wilk zauważa, że ASMD została po raz pierwszy opisana w 1914 r. przez dr Alberta Niemanna, który opisał dziecko cierpiące na tę chorobę. W latach 20. XX w. dr Ludwik Pick przeprowadził systematyczny przegląd przypadków klinicznych i stwierdził, że ASMD stanowi odrębną jednostkę chorobową, a nie odmianę choroby Gauchera. Wcześniej ASMD została zaklasyfikowana jako część schorzenia „Niemanna-Picka”, które oparto na obrazie klinicznym, różnicując je na typy A-C. Dopiero niedawno udało się jednoznacznie rozdzielić te dwie choroby spichrzeniowe, o zupełnie innym podłożu genetycznym i biochemicznym: ASMD oraz NPC.
„Postać wczesna ASMD, zwana także chorobą Niemanna i Picka typu A, charakteryzuje się ciężkim przebiegiem z wybitną neurodegeneracją. Dzieci umierają przed ukończeniem drugiego-trzeciego roku życia. Wyróżnia się także postać przewlekłą trzewną, zwaną także chorobą Niemanna i Picka typu B, gdzie nie dochodzi do zajęcia układu nerwowego, oraz postać przewlekłą nerwowo-trzewną, zwaną także chorobą Niemanna i Picka typu A/B. Postać przewlekła trzewna charakteryzuje się wolną progresją zajęcia narządów wewnętrznych i brakiem objawów ze strony układu nerwowego. Postać przewlekła nerwowo-trzewna (ASMD typu A/B) stanowi fenotyp pośredni, w którym wolniej postępuje zajęcie ośrodkowego układu nerwowego niż w typie niemowlęcym” – tłumaczy dr hab. Patryk Lipiński.
„ASMD jest chorobą postępującą. Wątroba ulega przebudowaniu, zwłóknieniu, może to doprowadzić do jej marskości i rozwoju wodobrzusza. Dzieci z ASMD z powodu wtórnych problemów z wchłanianiem są niedożywione i niższe od rówieśników. Poza tym w przebiegu choroby dochodzi do zajęcia układu kostno-szkieletowego, rozwija się osteopenia, czyli zmniejszenie gęstości mineralnej tkanki kostnej, a w jej wyniku osteoporoza. Chorzy, którzy nie są leczeni, mogą mieć dolegliwości bólowe w jamie brzusznej z powodu nawet dziesięciokrotnie powiększonej śledziony, z którą może współistnieć hepatomegalia” – tłumaczy prof. Beata Kieć-Wilk.
Typy ASMD
Chorzy z typem B mogą przeżywać kilkanaście lat, a ci z typem A/B niektórzy dożywają dorosłości, choć większość z nich umiera w wieku nastoletnim.
Zdaniem specjalistki ważne jest kompleksowe, multidyscyplinarne podejście do tej choroby, które obejmuje internistę, neurologa, ortopedę i dietetyka. U osób nieleczonych rozwija się aterogenny profil lipidowy, zwiększający ryzyko zawałów serca i udarów niedokrwiennych mózgu. Z czasem u pacjentów rozwija się choroba śródmiąższowa płuc, prowadząca do niewydolności oddechowej. Na tę chorobę zapadają zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
Dr hab. Patryk Lipiński zaleca lekarzom, aby zwracali uwagę na powiększony obwód brzucha u dzieci, nie bagatelizując go. To zawsze powinno podnieść ich czujność. Powiększone narządy (wątroba, śledziona) mogą nie sprawiać bólu (choć mogą powodować dyskomfort w jamie brzusznej), ale zawsze wymagają konsultacji specjalistycznej.
Objawy ASMD – szczegóły
Objawy ASMD mogą pojawić się już we wczesnym dzieciństwie, charakteryzując się znacznym powiększeniem śledziony i wątroby. Te narządy mogą sięgać aż do dołu biodrowego ze względu na gromadzenie się sfingomieliny, co powoduje ich twardość, łatwo wyczuwalną podczas badania palpacyjnego. Dodatkowo, uszkodzenie komórek wątroby objawia się podwyższonymi próbami wątrobowymi, a dzieci mogą także cierpieć na łagodną małopłytkowość, co skutkuje skłonnością do siniaczenia i krwawień z nosa. Obecność makrofagów narządowych w płucach sprawia, że dzieci są podatne na nawracające infekcje układu oddechowego, a u dorosłych może nastąpić zmniejszenie pojemności płuc w naturalnym przebiegu choroby.
Ze względu na obecność sfingomieliny w osłonkach mielinowych, ASMD może powodować objawy neurologiczne. Ze względu na podobieństwo objawów do innych chorób metabolicznych, diagnoza ASMD wymaga selektywnego screeningu.
„Znaczne powiększenie śledziony i/lub wątroby stanowi wskazanie do diagnostyki w kierunku choroby Gauchera i ASMD. W tej chwili diagnostyka jest bardzo prosta, wystarczy na bibułę pobrać kilka kropel krwi z opuszka palca lub z pięty niemowlęcia i wysyła się do laboratorium (tzw. test suchej kropli krwi). Po ok. czterech–pięciu tygodniach otrzymujemy wynik. W przypadku obniżenia aktywności enzymu pacjent ma wykonywane badanie genetyczne, potwierdzające rozpoznanie. Takie badania zlecić może każdy lekarz, ale w praktyce zlecają je lekarze z poradni metabolicznych lub pediatrycznych” – mówi dr hab. Patryk Lipiński.
Zarówno on, jak i profesor Beata Kieć-Wilk, są zgodni co do konieczności dołączenia choroby ASMD do badań przesiewowych noworodków. Obecnie, badania przesiewowe noworodków obejmują screening 30 chorób uwarunkowanych genetycznie, w tym większości wrodzonych wad metabolizmu.
Marzenia rodziców i specjalistów nadzieją na kompleksowe podejście do choroby.
Andrzej Kępczyński jest zadowolony z perspektywy współpracy z różnymi specjalistami w leczeniu dzieci chorych na ASMD.
„Nasz syn jest o głowę niższy od rówieśników, co nie ułatwia mu funkcjonowania społecznego. Jest też bardzo ostrożny, więc sam sobie ogranicza rozwój ruchowy” – mówi Andrzej Kępczyński.
Prof. Beata Kieć-Wilk marzy o poprawie dostępu do terapii dla chorych na ASMD. W Europie zarejestrowanych jest 400 leków na choroby rzadkie, a 150 z nich ma status leku sierocego. Niestety, w Polsce refundowanych jest jedynie 50 preparatów z tej grupy.
„Apeluję też do lekarzy, żeby gdy słyszą, że dorosły pacjent ma wrodzoną wadę metabolizmu, nie rozkładali rąk, że nic nie mogą. Zapominają, że ci pacjenci rozwijają choroby wieku dorosłego takie jak: nadciśnienie tętnicze, cukrzyca czy choroby tarczycy, a te schorzenia bardzo często leczy się standardowo. Dlatego uważam, że bardzo istotna jest edukacja lekarzy” – mówi ekspertka.
„Tych chorób jest ponad 1500. Po co lekarz ma opanować tak ogromną wiedzę, poświęcać wysiłek i czas, skoro finalnie nie otrzyma nobilitującego tytułu specjalisty? Marzę też, że wejdzie w życie oczekiwany Narodowy Plan dla Chorób Rzadkich, a wraz z jego realizacją powstaną ośrodki referencyjne, w tym dla dorosłych pacjentów z WWM. Po 18. roku życia nawet 30 proc. chorych przewlekle >>wymyka się<< systemowi opieki zdrowotnej. Łatwo zatem wyobrazić sobie, co dzieje się w przypadku pacjentów cierpiących na choroby rzadkie – podsumowuje prof. Beata Kieć-Wilk.
Dystrybucja: pap-mediaroom.pl