Od 8 do 14 października w pobliżu Ministerstwa Edukacji i Nauki, przy placu na Rozdrożu w Warszawie, działała całodobowe miasteczko edukacyjne. Jego uczestnicy rozmawiają o problemach polskiej edukacji.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował, że tego dnia uczestnicy miasteczka chcą poruszyć temat roli rodziców i organizacji społecznych w szkole.
„Dzisiejsze spotkanie to kolejne wołanie o podmiotowość, o niezależność. O szacunek dla polskich pedagogów, dla nauczycieli, którzy starają się wykonywać swój zawód jak najlepiej, napotykając ogromne problemy. Mają one charakter strukturalny, systemowy. Z przykrością patrzę, jak polska edukacja zaczyna się cofać i ten regres jest absolutnie zaprogramowany odgórnie. Zaczyna brakować uspołecznienia, zaczyna być centralne sterowanie – myśmy to przezywali w czasach PRL-u” – mówił kierownik Zakładu Twórczej Resocjalizacji na Uniwersytecie w Białymstoku prof. Marek Konopczyński.
„Musimy pamiętać, że wolny nauczyciel to dobry nauczyciel, że wolna szkoła to dobra szkoła. Zniewolony, przestraszony, zastraszony, ubogi nauczyciel, spauperyzowany nauczyciel to jest wielkie zagrożenie, wielkie niebezpieczeństwo dla nas wszystkich, dla pokolenia dzieci (…) To spotkanie jest kolejnym wołaniem o pomoc. To nie jest bunt” – mówił prof. Konopczyński – jak zaznaczył – w imieniu nauczycieli akademickich, którzy kształcą przyszłych nauczycieli.
W imieniu rodziców głos zabrała liderka ruchu „Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji” Dorota Łoboda, która jest też warszawską radną.
„Jesteśmy tu po to, by pokazać, że nie jest tak, że rodzice i nauczyciele są po dwóch stronach barykady. Chcemy o tym rozmawiać, chcemy pokazać, że jest wiele niezrozumienia po obu stronach, ale jest też wiele dobrej woli i ta dobra wola ze strony rodziców również istnieje i my za tymi nauczycielami, którzy walczą o dobrą, mądrą, przyjazną dzieciom szkołę, zawsze będziemy stać – powiedziała Łoboda. – Jesteśmy tutaj po to, by pokazać naszą siłę jako społeczeństwo obywatelskie” – dodała.
Głos zabrała też m.in. przedstawicielka kampanii Wolna Szkoła Iga Kazimierczyk.
„Organizacje społeczne są w szkole po to, żeby pomóc zrealizować to wszystko, czego potrzebują rodzice, potrzebują uczniowie, potrzebują nauczyciele, potrzebuje cała społeczność lokalna. Dzięki pracy organizacji społecznych polska szkoła po 1989 r. stała się szkołą nowoczesną, przyjazną, współpracującą, stała się szkołą uspołecznioną i o to niestety teraz w 2022 r. musimy walczyć” – mówiła.
Wskazała, że to dzięki organizacjom społecznym w szkole pojawiło się ocenianie kształtujące, praca metodą projektów, spotkania ze świadkami historii, nowoczesna edukacja patriotyczna, szkolenia.
„Łatwiej i prościej jest im reagować na bieżące potrzeby danej szkoły, niż gdyby to miało być robione z poziomu centralnego. Jest to też tańsze” – mówiła Kazimierczyk.
Podczas konferencji Broniarz pytany był o wystosowane kilka dni temu przez ZNP pisemne zaproszenie do miasteczka edukacyjnego dla ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.
„Nie ma żadnej reakcji” – odpowiedział.
„Będziemy tu do soboty, wydaje się, że to jest doskonały moment do tego, by pan minister zechciał przyjść porozmawiać nie tylko z nauczycielami, ale także ze swoimi kolegami, pracownikami uczelni. Zapraszamy pana ministra” – dodał.
W miasteczku edukacyjnym codziennie w godzinach porannych odbywa się tzw. Hyde Park, czyli okazja do dyskusji na konkretny temat wyznaczony na dany dzień. Codziennie w godzinach 15.00-18.00 odbywa się panel dyskusyjny. Grupa protestujących jest obecna w miasteczku przez całą dobę.
15 października przed siedzibą Ministerstwa Edukacji i Nauki w Warszawie ZNP wraz z innymi związkami zawodowymi zorganizuje pikietę, podczas której zostaną przedstawione rekomendacje płynące z miasteczka edukacyjnego.
Źródło informacji: Serwis Samorządowy PAP
Źródło informacji: pap-mediaroom.pl