Parafrazując, na Europejskim Kongresie Finansowym w Sopocie, Polska Izba Ubezpieczeń zorganizowała debatę w celu omówienia wyzwań i możliwości, jakie niesie transformacja energetyczna w stronę odnawialnych źródeł energii dla rynku ubezpieczeń. Kluczem do sukcesu będzie dokładne zidentyfikowanie ryzyka związanego z tym nowym obszarem oraz właściwe skalkulowanie składek.
Uczestnicy dyskusji na temat „Rola ubezpieczeń w transformacji sektora energetycznego” wyrazili przekonanie, że sektor ubezpieczeniowy będzie korzystać z postępu w zielonej energii, dzięki czemu przyniesie to wiele nowych możliwości.
„Szansą jest np. nowa składka na rynku, to łakomy kąsek dla ubezpieczycieli. Na pewno wiele firm już jest zainteresowanych pozyskiwaniem składki z OZE – paneli fotowoltaicznych, wiatraków na lądzie, a w przyszłości offshoru i energetyki jądrowej” – mówił Piotr Nettik, dyrektor ds. ubezpieczeń korporacyjnych, PZU S.A.
Zdaniem wszystkich uczestników dyskusji, największym wyzwaniem jest odpowiednie określenie wielkości składki oraz zdobycie wiedzy merytorycznej dotyczącej samego ryzyka.
Debatujący zgodnie twierdzili, że kluczowe jest dokładne wyliczenie składki oraz zapoznanie się z zagadnieniami związanymi z ryzykiem.
„Musimy się tego wszystkiego nauczyć” – podkreślił Piotr Nettik.
Dyrektor Nettika uważa, że ubezpieczyciele powinni włączyć się w proces inwestowania w OZE już na wstępnym etapie. Wskazane jest dokładne dostosowanie aspektów ubezpieczenia i zabezpieczenia do potrzeb inwestycji, by w przyszłości oferować kompleksową usługę. Ponadto, ubezpieczyciele powinni dostarczać wsparcie inwestorom w każdej fazie realizacji projektu.
„To znaczy, że pojawi się nowy olbrzymi majątek do ubezpieczenia” – wskazał Mańkowski. Dodał, że postęp technologiczny prawdopodobnie przyspieszy, więc pojawią się nowe sektory. „Będziemy musieli nauczyć się na bieżąco współpracować z biznesem w zakresie gromadzenia danych, tak, żeby te ryzyka jak najszybciej rozpoznawać” – podkreślił ekspert.
„Płynnie przechodzimy dalej, rozwijamy w zasadzie te same produkty, głównie gwarancje kontraktowe, ale skierowane w stronę OZE. Nie mamy żadnego doświadczenia, np. jeśli chodzi o offshore, ale to nie znaczy, że nie podejmujemy tego wyzwania, nasi klienci też chcą się rozwijać się w tym kierunku” – mówił Robert Dębecki, dyrektor Gwarancji Ubezpieczeniowych, KUKE.
„Współpracujemy z reasekuratorami i namawiamy ich na te nowe pojemności, pokazując jednocześnie, że to jest sektor bardzo rozwojowy, bo polityka UE zmierza w tym kierunku, a nasi reasekuratorzy to są przede wszystkim firmy europejskie” – wyjaśniał Robert Dębecki.
Rafał Mańkowski wyjaśnił, że dzięki reasekuracji biernej, ubezpieczyciel nie musi samodzielnie zwiększać swojej pojemności ubezpieczeniowej, lecz może powierzyć to innym zakładom ubezpieczeń.
Ubezpieczyciel, który ceduje ryzyko, otrzymuje w zamian wynagrodzenie w postaci składek reasekuracyjnych, od reasekuratora.
Ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń dodał, że reasekuracja bierna jest bardzo przydatnym narzędziem do zarządzania ryzykiem związanym z transformacją energetyczną, ponieważ pozwala na zwiększenie pojemności ubezpieczeniowej oraz umożliwia ubezpieczanie rzadkich ryzyk.
KUKE wspiera inwestycje Polskich Sieci Elektroenergetycznych, dostosowując ofertę ubezpieczeniową do zmieniających się potrzeb na rynku. Polskie Sieci Elektroenergetyczne wymagają co najmniej 1,6 bln zł do 2050 roku, aby zrealizować cele transformacji energetycznej.
Rafał Mańkowski podkreślił, że reasekuracja bierna jest istotnym elementem w inwestowaniu w infrastrukturę energetyczną i umożliwia finansowanie wielu projektów.
Ubezpieczyciele działający w Polsce wykorzystują reasekurację bierną, aby zwiększyć pojemność ubezpieczeniową i ubezpieczać rzadkie ryzyka. Przyczynia się to do zapewnienia najwyższych standardów bezpieczeństwa w sektorze energetycznym.
Według Piotra Nettika, polski rynek offshore może zaoferować ok. 40 proc. pojemności, pozostała część musi pochodzić z zagranicy. W przypadku energii jądrowej, aby zminimalizować ryzyko, zalecana jest tworzenie poolu ubezpieczeniowego, czyli wspólnego funduszu ubezpieczeniowego z dwóch lub więcej ubezpieczycieli.
„Myślę, że rynek polski powinien do tego dążyć, zbudować pool ubezpieczeniowy. Musi się zebrać grupa ubezpieczycieli, która w ramach swojego zachowka zaproponuje jakąś pojemność ubezpieczeniową i całą resztę trzeba będzie nadbudować na rynkach zagranicznych poprzez reasekurację stworzoną z grupy pooli” – tłumaczył dyrektor ubezpieczeń korporacyjnych PZU.
Daria Ringwelska, zastępca dyrektora Departamentu Nadzoru Ubezpieczeniowego, UKNF, wskazała na konieczność monitorowania i uwzględnienia nowych ryzyk i zagrożeń cybernetycznych. Zaznaczyła także, że wprowadzenie dyrektywy UE Solvency II jest obowiązkowe dla budowania pojemności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, w tym również dla pooli jądrowych.
Dyrektywa Solvency II 2009 stanowi ujednolicony mechanizm regulacji Unii Europejskiej, który zapewnia zakładom ubezpieczeń zdolność do zarządzania ryzykiem w celu zapewnienia zrównoważonego rozwoju. Dodatkowo poprzez wykorzystanie technik oceny ogólnych potrzeb w zakresie wypłacalności i innych podejść do zarządzania, dyrektywa ta zapewnia ubezpieczycielom dostosowanie się do wymagań prawnych.
Hanna Ulańska, starsza menedżerka w dziale Risk Consulting w EY, jest zdania, że greenwashing można ograniczyć poprzez raportowanie. Umożliwi to zidentyfikowanie, które inwestycje są naprawdę ekologiczne.
„Natomiast w tej chwili zauważamy, że zmieniają się ryzyka, np. jeśli instalacja fotowoltaiczna się zapali, taki dom jest trudniejszy do ugaszenia, bo nie można go polewać wodą” – wyjaśniał Rafał Mańkowski.
„My jako Izba Ubezpieczeń, podejmujemy działania edukacyjne. Za kilka tygodni zostanie opublikowany raport klimatyczny, gdzie odnosimy się do tego tematu, ale moim zdaniem rolą rynku ubezpieczeniowego jest edukacja i zwracanie uwagi na ten problem, a z kolei do organów państwa należy zadbanie o to, by taką działalnością zajmowały się wykwalifikowane podmioty” – zaznaczył Mańkowski.
„Zielone aktywa powinny być jednak też rentowne, bo klienci oczekują od nas zysku” – podkreślił na koniec dyskusji Rafał Mańkowski, ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Pochodzenie informacji: pap-mediaroom.pl