Zdrowie i styl życia

Konieczne wdrożenie programu profilaktyki zakażeń wirusem RS u niemowląt

Specjaliści dążą do rozszerzenia ochrony przed wirusem RS na wszystkie nowo narodzone dzieci, nie tylko wcześniaki. Podczas konferencji prasowej w PAP eksperci omówili program Polityki Zdrowotnej RSV przygotowany przez Polskie Towarzystwo Pediatryczne.

Każdego roku w okresie jesienno-zimowym dochodzi do przeciążenia oddziałów pediatrycznych. W poprzednim sezonie zanotowano ponad 20 tys. hospitalizacji z powodu wirusa RS, a aż 70 proc. przypadków dotyczyło dzieci poniżej 12 miesiąca życia.

„To wirus nawet czterokrotnie bardziej zakaźny niż wirus grypy, a liczba hospitalizacji nim spowodowanych jest niemal trzykrotnie wyższa niż tych w związku z wirusem grypy” – zauważa Elżbieta Brzozowska, wiceprezes Fundacji Koalicja dla Wcześniaka.

„80 proc. dzieci, które trafiają do szpitala z powodu zakażeń RSV, to dzieci zdrowe, urodzone w terminie” – mówi prof. dr hab. n. med. Teresa Jackowska, prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego.

Specjaliści alarmują, że wirus RS stanowi zagrożenie dla wszystkich dzieci, nie tylko tych z grupy ryzyka.

Osłabiona odporność, większe ryzyko zakażenia

Z braku szczepionki przeciwko RSV dla dzieci i braku skutecznego leczenia przyczynowego infekcji, specjaliści zalecają stosowanie profilaktyki biernej, która mogłaby ograniczyć liczbę zachorowań, hospitalizacji i powikłań. Polega to na podawaniu gotowego przeciwciała, które neutralizuje wirusa. Niestety, obecnie immunoprofilaktyka bierna jest dostępna tylko dla wybranych grup: wcześniaków, dzieci z dysplazją oskrzelowo-płucną i dzieci z wrodzonymi wadami serca.

„To oznacza, że ochroną objętych jest zaledwie 1,5 proc. wszystkich dzieci do 1. roku życia” – wskazuje prof. Jackowska.

Specjaliści zabiegają o możliwość zabezpieczania przed wirusem RS wszystkich nowonarodzonych dzieci, nie tylko wcześniaków. Podczas konferencji prasowej w PAP eksperci przedstawili przygotowany przez Polskie Towarzystwo Pediatryczne program Polityki Zdrowotnej RSV.

Co roku w okresie jesienno-zimowym słyszymy o przepełnionych oddziałach pediatrycznych. W ubiegłym sezonie odnotowano znacznie ponad 20 tys. hospitalizacji z powodu wirusa RS, z czego 70 proc. dotyczyło dzieci poniżej 12. miesiąca życia.

„To wirus nawet czterokrotnie bardziej zakaźny niż wirus grypy, a liczba hospitalizacji nim spowodowanych jest niemal trzykrotnie wyższa niż tych w związku z wirusem grypy” – zauważa Elżbieta Brzozowska, wiceprezes Fundacji Koalicja dla Wcześniaka.

Specjaliści podkreślają, że wirus RS jest zagrożeniem dla wszystkich dzieci, nie tylko tych z grup ryzyka.

„80 proc. dzieci, które trafiają do szpitala z powodu zakażeń RSV, to dzieci zdrowe, urodzone w terminie” – mówi prof. dr hab. n. med. Teresa Jackowska, prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego.

„Tymczasem organizacje międzynarodowe, w tym WHO, zalecają zwiększenie dostępu do profilaktyki biernej i wdrażanie programów, które mogłyby zabezpieczyć populację najmłodszych dzieci. Tym bardziej że pojawiła się nowa możliwość jednodawkowego uodpornienia wszystkich niemowląt przy pomocy przeciwciała monoklonalnego” – dodaje.

Profilaktyka RSV dla wszystkich niemowląt

Polscy eksperci we współpracy z Ministerstwem Zdrowia przygotowują Ogólnopolski Program Profilaktyki Zdrowotnej RSV na lata 2025-2030. Program ten ma na celu wprowadzenie zmian systemowych, które pozwolą chronić wszystkie dzieci przed wirusem RS, nie tylko wcześniaki. Zaleca się w nim wdrożenie profilaktyki biernej dla wszystkich niemowląt, opartą na współpracy specjalistów medycyny rodzinnej, neonatologii i wakcynologii. Oczekuje się, że program ten zostanie przedstawiony decydentom w celu podjęcia odpowiednich działań.

W ostatnich latach zauważono znaczną poprawę w możliwościach profilaktyki zakażeń RSV. W 2022 roku wprowadzono nowe, rekombinowane przeciwciało monoklonalne, które skutecznie neutralizuje wirusa i może być podane jednorazowo w sezonie zakażeń. Oferuje ono ochronę przez okres 150 dni, co pokrywa typowy sezon zakażeń RSV. Jest to korzystne pod względem logistycznym dla profilaktyki tego wirusa.

Celem proponowanych zmian jest zmniejszenie ryzyka hospitalizacji z powodu zakażenia RSV. Badania kliniczne wykazały, że stosowanie przeciwciała redukuje ryzyko infekcji dolnych dróg oddechowych z powodu RSV o 79 proc. w porównaniu z placebo, zmniejsza liczbę wizyt ambulatoryjnych o 84 proc. oraz liczbę przyjęć na oddział intensywnej terapii o 96 proc. Dodatkowo, zmniejsza konieczność zastosowania tlenoterapii o 88 proc. oraz wentylacji mechanicznej o 90 proc.

„Pozwoliłoby to także zmniejszyć koszty. Profilaktyka zawsze bardziej się opłaca niż leczenie” – ocenia prof. Maria K. Borszewska-Kornacka, prezes Fundacji Koalicja dla Wcześniaka.

Ważne skutki

Aby zapewnić ochronę przed zakażeniem wirusem RS, u dzieci urodzonych w okresie od września do kwietnia należy podać przeciwciała jeszcze w szpitalu przed wypisem. Dzieci urodzone poza sezonem zakażeń, w okresie od maja do sierpnia, powinny otrzymać lek ambulatoryjnie między drugim a szóstym miesiącem życia, gdyż wtedy najczęściej dochodzi do zachorowań.

Ryzyko i zapobieganie

Aby uniknąć powikłań związanych z wirusem RS, szczepienia powinny być podawane dzieciom urodzonym w okresie od września do kwietnia jeszcze przed opuszczeniem szpitala. Dzieci urodzone poza sezonem zakażeń, w okresie od maja do sierpnia, powinny otrzymać lek ambulatoryjnie między drugim a szóstym miesiącem życia, aby zapobiec zachorowaniom.

Profilaktyka i leczenie

Aby zapewnić ochronę przed wirusem RS, szczepienia powinny być podane dzieciom urodzonym w okresie od września do kwietnia jeszcze w szpitalu. Dzieci urodzone poza sezonem zakażeń, w okresie od maja do sierpnia, powinny otrzymać lek ambulatoryjnie między drugim a szóstym miesiącem życia, aby zapobiec zachorowaniom wywołanym przez ten wirus.

„Do niedawna mówiliśmy, że to wirus groźny tylko dla wcześniaków. Dziś wiemy, że jest niebezpieczny dla wszystkich małych dzieci i nawet u tych zdrowych, urodzonych o czasie, zakażenie może przebiegać bardzo ciężko. Tym, którzy tego nie doświadczyli, może się wydawać, że to nic takiego, ale to nie jest zwykła infekcja dróg oddechowych, tylko infekcja zagrażająca życiu dziecka. Zwiększona ilość wydzieliny w drogach oddechowych i uszkodzenie nabłonka oddechowego powodują świszczący oddech, zwężenie dróg oddechowych. Tym dzieciom ciężko oddychać, wiele z nich wymaga wsparcia oddechowego” – mówi dr n. med. Ilona Małecka, członkini zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii.

„Mówi się np. o przełożeniu ciężkiej infekcji na astmę, nie tą atopową, związaną z alergią, ale wymagającą podobnego leczenia, stosowania sterydów. W maju ubiegłego roku ukazała się na ten temat praca w >>Lancecie<<. Dotychczasowe przypuszczalne powiązania astmy z RSV urealniają się. Dlatego wczesne uodparnianie na zakażenie tym wirusem jest konieczne” – uważa prof. Kornecka.

„Do końca nie wiemy, jaki ślad w nim to zostawia, ale zauważamy, że istotnym problemem wywołanym przez infekcję RSV może być nawet zahamowanie rozwoju dziecka” – twierdzi prof. dr hab. n. med. Jan Mazela, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Perinatalnej.

„Problem polega na tym, że nie wiemy, które dzieci rozwiną ciężki przebieg, dlatego wszystkie trzeba chronić. Niektórzy mogą powiedzieć: to nowoczesne leczenie, lek został zarejestrowany dopiero dwa lata temu. Ale kto powiedział: dlaczego nie możemy znaleźć się wśród tych, którzy wdrożą nowoczesną profilaktykę, szczególnie jeśli jest skuteczna?” – dodaje specjalista.

Objawy kliniczne mogą utrzymywać się dłużej, co prowadzi do obniżenia jakości życia i zwiększonej podatności na inne choroby.

Pobyt w szpitalu małego dziecka może negatywnie wpłynąć na jego psychikę – zauważają lekarze.

Nie wszystkie dzieci zarażone wirusem RSV wymagają hospitalizacji.

Lek jest już dostępny w Niemczech, Francji, Luksemburgu i Hiszpanii.

Wiedza jest kluczem do sukcesu

Po zatwierdzeniu programu przez Ministerstwo Zdrowia zostanie wybrany ośrodek koordynujący oraz placówki medyczne, które go wdrożą. Jednakże, aby osiągnąć sukces, konieczne są działania edukacyjne, które zwiększą świadomość rodziców i lekarzy.

„I choć to nowa metoda, w innych krajach spotkała się z pełną akceptacją. Na przykład w Hiszpanii z tej formy profilaktyki korzysta 90 proc. dzieci i już teraz statystyki pokazują rzeczywisty spadek hospitalizacji. Jeżeli mamy świadomość, co ta choroba ze sobą niesie, jak ciężko może przechodzić ją małe dziecko, nasza akceptacja na zastosowanie odpowiedniej profilaktyki jest większa. A ostatnie dwa sezony pokazały nam, czym jest ta choroba, nawet wielu lekarzy było zaskoczonych ciężkością tych zakażeń” – mówi dr. n. med. Małecka.

Specjaliści zabiegają o możliwość zabezpieczania przed wirusem RS wszystkich nowonarodzonych dzieci, nie tylko wcześniaków. Podczas konferencji prasowej w PAP eksperci przedstawili przygotowany przez Polskie Towarzystwo Pediatryczne program Polityki Zdrowotnej RSV. Co roku w okresie jesienno-zimowym słyszymy o przepełnionych oddziałach pediatrycznych. W ubiegłym sezonie odnotowano znacznie ponad 20 tys. hospitalizacji z powodu wirusa RS, z czego 70 proc. dotyczyło dzieci poniżej 12. miesiąca życia.

„To wirus nawet czterokrotnie bardziej zakaźny niż wirus grypy, a liczba hospitalizacji nim spowodowanych jest niemal trzykrotnie wyższa niż tych w związku z wirusem grypy” – zauważa Elżbieta Brzozowska, wiceprezes Fundacji Koalicja dla Wcześniaka. Specjaliści podkreślają, że wirus RS jest zagrożeniem dla wszystkich dzieci, nie tylko tych z grup ryzyka.

„Mamy wieloletnie doświadczenia stosowania profilaktyki RSV z zastosowaniem ciał monoklonalnych. Wcześniaki to grupa najbardziej narażona na zakażenie. Ale warto pamiętać, że na oddziały intensywnej terapii mogą trafiać też noworodki urodzone o czasie. Dlatego bardzo gorąco popieramy wprowadzenie tego programu” – dodaje prof. dr hab. n. med. Tomasz Szczapa, prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego.

„Podanie przeciwciał to przede wszystkim zmniejszenie ciężkości przebiegu choroby i powikłań. Pamiętajmy, że hospitalizacja to dla dziecka traumatyczna sytuacja – jest ono poddawane wielu procedurom, czasem wymaga wentylacji, ale też narażone jest na inne infekcje, stosowanie antybiotyków, a to zmiana mikrobioty jelitowej, a tym samym obniżenie odporności dziecka już na wstępie jego życia. Do tego oderwanie od środowiska rodzinnego – trudno powiedzieć, ile z tego zostanie w nim na zawsze. No i jest to olbrzymi stres dla rodziców. Kto tego nie przeżył, nie jest w stanie zrozumieć” – podkreśla prof. Kornacka.

„Niektórzy pytają: >>po co robić testy, skoro nie mamy szczepień?<<. Ale w ten sposób budujemy wiedzę, zbieramy dane. To powoduje czujność, że jeżeli objawy się nasilają, dziecko musi trafić do szpitala. Poza tym nie zapominajmy, że starsi pacjenci też mogą ciężko przechodzić to zakażenie” – zwraca uwagę dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas, prof. UMW, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej.

Eradication of the RSV virus is currently not possible, and the course of infection is unpredictable – it can be mild or severe.

RSV – a challenge for primary health care centers

According to the assumptions, at least one medical facility will be established in each county in Poland to implement the program. Additionally, the program aims to obtain at least 90% of declarations from parents stating that they have acquired the necessary knowledge about RSV infections and prevention methods. This requires preparation.

„Nie widzę zagrożenia na etapie wyłonienia placówek, ale co będzie na poziomie realizacji, to już zależy od kampanii edukacyjnej i informacji. To także kwestia opracowania sposobu dotarcia do rodziców. Przed nami ogromne wyzwanie. Zagrożeń nie ma, ale jest pewna praca do wykonania” – uważa dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas.

Prof. Alicja Chybicka, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Dzieci, jest zdania, że nie ma potrzeby dalszej debaty – program powinien zostać natychmiast wprowadzony. Głównym celem jest uodpornienie całej populacji.

„Tu nie ma o czym dyskutować, program profilaktyki trzeba po prostu jak najszybciej wdrożyć w życie. Powinien być finansowany przez płatnika. Byłabym nawet za tym, aby to była obowiązkowa profilaktyka, bo to służy wszystkim dzieciom. Rodzi się tak mało dzieci, że tym bardziej trzeba dbać o profilaktykę zdrowotną każdego malucha” – mówi posłanka.

„Korzyści z wprowadzenia programu, poza tymi oczywistymi, dotyczącymi dzieci i ich rodziców, to zmniejszenie obciążenia systemu: mniej hospitalizacji i zapobieganie antybiotykooporności. Jesteśmy więc jak najbardziej za” – mówi dyrektor Marzanna Bieńkowska z Biura Rzecznika Praw Pacjenta.

Program wspiera również rzecznika praw pacjenta.

Prof. Jackowska podkreśliła zalety Programu Profilaktyki Zdrowotnej, w tym zmniejszenie hospitalizacji i wizyt ambulatoryjnych, ograniczenie stosowania antybiotyków w erze rosnącej antybiotykoodporności, redukcję kosztów związanych z nieobecnościami rodziców w pracy i wypłatą świadczeń z tytułu opieki nad dzieckiem. Najważniejszą korzyścią jest jednak zdrowie dzieci i uniknięcie traumy związaną z pobytem w szpitalu.


Źródło wiadomości: pap-mediaroom.pl

Wykorzystujemy pliki cookies.
Polityka Prywatności
Więcej
ROZUMIEM