Biznes i finanse

Największe metropolie są napędzane usługami telekomunikacyjnymi. Polacy wykorzystują coraz więcej danych w sieci

Usługi telekomunikacyjne odgrywają kluczową rolę w rozwoju 12 największych polskich metropolii. W coraz większej liczbie z nich zauważalne jest tworzenie się lokalnych centrów poza ścisłym centrum miasta. Praca zdalna staje się coraz bardziej popularna dzięki rozwojowi infrastruktury internetowej, co przekłada się na gwałtowny wzrost wykorzystania danych.

Dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, że ponad połowa polskiego PKB (56 proc.) generowana jest w pięciu największych metropoliach: Warszawie, Śląsku, Wielkopolsce, Dolnym Śląsku i Małopolsce. Ich udział w gospodarce ciągle rośnie, ale także inne duże miasta, takie jak Białystok, Trójmiasto i Rzeszów, rozwijają się dynamicznie. Inwestują w infrastrukturę, obiekty kulturalne, sieć dróg i komunikację publiczną. Pojawiają się nowe centra biznesu, handlu i usług, które potrzebują efektywnej infrastruktury telekomunikacyjnej, aby sprawnie funkcjonować.

Najnowszy raport operatora sieci Play nosi tytuł „Połączeni. Mieszkańcy polskich aglomeracji – jak żyją, pracują i odpoczywają?” i prezentuje analizę danych telekomunikacyjnych dotyczących mieszkańców największych polskich aglomeracji, takich jak Warszawa, Łódź, Katowice, Poznań, Wrocław, Bydgoszcz, Gdańsk, Rzeszów, Kraków, Białystok, Lublin i Szczecin, wraz z przyległymi gminami. Raport przedstawia informacje o przemieszczaniu się mieszkańców, ich stylu życia, pracy i odpoczynku, oraz kwestionuje podział na śródmieścia i sypialnie miejskie.

Średnio 20 proc. osób dojeżdża codziennie z przedmieść do miast, w tym pracownicy, uczniowie, studenci oraz osoby załatwiające sprawy urzędowe lub robiące zakupy – wynika z zagregowanych i zanonimizowanych danych.

Najwięcej osób z pobliskich miast codziennie przybywa do Katowic, podczas gdy Rzeszów i Poznań również odnotowują wysoką liczbę przyjezdnych. Natomiast najmniej osób przybywa do Łodzi i Białegostoku. Warszawa codziennie przyjmuje 250-300 tysięcy osób, natomiast Katowice, Gdańsk, Łódź, Rzeszów i Lublin od 50 do 100 tysięcy osób.

W ostatnich latach polskie największe miasta doświadczyły znacznego napływu ukraińskich emigrantów. Według szacunków „Rzeczpospolitej” z 1,5 mln osób pochodzenia ukraińskiego, które przybyły do Polski, około 290 tys. osób osiedliło się w okolicach Warszawy.

Obok fali uchodźców, którą przyjęliśmy w 2022 r., polskie aglomeracje wciąż odczuwają skutki wcześniejszej rewolucji – pandemii. Według urbanistów pozostawiła ona trwałe ślady we wzorcach społecznych zachowań. Nowe nastawienie do pracy hybrydowej przekłada się na przepływ ludzi w aglomeracjach, a w rezultacie ruch samochodowy do centrów miast jest zauważalnie mniejszy w poniedziałki i piątki, podczas gdy w pozostałe dni tygodnia ruch powraca do przedpandemicznej normy – tak wynika z raportu sieci Play.

Ruch samochodowy na obrzeżach miast wzrósł, co wiąże się z istotnym zjawiskiem policentryczności aglomeracji.

Trendy hiperlokalności i decentralizacji napędziły koniunkturę lokalnych biznesów, ponieważ klienci, którzy kiedyś wracali do dzielnicy tylko jako do sypialni, teraz spędzają w niej cały dzień, pracując zdalnie. Według urbanistów, przeniesienie aktywności na obrzeża oraz do świata online spowoduje długofalową zmianę charakteru centrów miast.

Analiza ruchu mieszkańców aglomeracji ujawnia ciekawą tendencję – zazwyczaj preferujemy pracę w pobliżu miejsca zamieszkania.

Podczas gdy mieszkańcy przedmieść i miasteczek migrują do centrów miast, obserwuje się również ruch w przeciwnym kierunku – mieszkańcy miast, którzy pracują na obrzeżach. Statystycznie co piąty obywatel z przedmieść codziennie przybywa do polskiej aglomeracji, podczas gdy co dwudziesty (średnio 5 proc.) wyjeżdża poza granice miasta – najwięcej z Katowic, Rzeszowa, Poznania i Gdańska. Jednak mieszkańcy Bydgoszczy, Łodzi, Warszawy i Lublina niechętnie ruszają się do pracy poza granice miasta. W trakcie przemieszczania, Polacy oczekują ciągłego dostępu do usług głosowych i Internetu mobilnego.

„W naszej sieci z roku na rok przyrost zużycia danych sięga 25 proc. Początek pandemii w marcu 2020 r. oznaczał gwałtowny skok o około 60 proc. To, co wtedy wydawało nam się rekordem, do dziś zostało podwojone. W przypadku łącza stacjonarnego jest jeszcze intensywniej – w październiku 2019 r. przeciętne gospodarstwo domowe wykorzystywało średnio 111 GB danych. Dziś jest to już 319 GB każdego miesiąca” – informuje Michał Ziółkowski, członek zarządu, Chief Technology Officer Play.

Raport zawiera opracowania i analizy, które mogą stanowić podstawę do dyskusji na temat rosnącego znaczenia największych miast w polskiej gospodarce oraz zmian w naszym stylu życia.

Przedstawione w raporcie opracowania i analizy mogą posłużyć jako punkt wyjścia do dyskusji na temat rosnącego znaczenia największych polskich miast w gospodarce oraz ewolucji naszego stylu życia.


Źródło dystrybucji: pap-mediaroom.pl

Wykorzystujemy pliki cookies.
Polityka Prywatności
Więcej
ROZUMIEM