Obecnie polskie firmy w większości inwestują w cyfryzację. Niektóre z nich dodatkowo automatyzują także wiele swoich procesów. Jednak Polska wciąż jest daleko na liście krajów, w którym te procesy są na zaawansowanym poziomie. Eksperci w trakcie panelu wskazywali, że daleka Azja jest bardziej zdigitalizowana niż Polska.
„Cyfryzacja to działania human to human i brak papieru w komunikacji. Ma to znaczenie nie tylko w codziennych interakcjach, ale także np. w procesie rekrutacji pracowników. Ja wybieram zawsze bezpośrednie spotkanie. Dzięki temu osoba przyjmowana do pracy może poznać wartość i energię firmy. Traktujemy ludzi jak ludzi, a nie jak maszyny, dlatego ludzie od nas nie odchodzą”- mówił Stefan Życzkowski, współwłaściciel, przewodniczący rady strategicznej, Astor Moderacja.
Wiele firm wykorzystuje także cyfrowe kanały komunikacji do kontaktu ze swoimi pracownikami.
„Jako część ING wspieramy cyfrową transformację grupy. Mamy też intencję i chęci zdigitalizowania naszych procesów. Zależy nam na tym, abyśmy dysponowali cyfrowymi kanałami komunikacji i za pomocą takich kanałów komunikujemy się z naszymi pracownikami, ponieważ tego od nas oczekują. Zatrudniamy wielu młodych ludzi i to im najbardziej odpowiada. Zresztą nie tylko im” – tłumaczył Paweł Michalik, dyrektor zarządzający ING Hubs Poland.
Niezależnie jednak od chęci dokonania pełnego ucyfrowienia procesów, wiele firm mierzy się z problemem, jakim jest brak przeprowadzonej cyfryzacji u partnerów np. instytucji rządowych.
„Dlatego musimy dostosować się do instytucji, z którymi na co dzień współpracujemy, a które mają często deficyty w zakresie cyfryzacji swoich procesów. Nie cała gra jest po naszej stronie. Musimy dostosować się do sposobu komunikacji ze światem zewnętrznym i różnymi podmiotami. Staramy się korzystać z tych możliwości, które są. Jednak albo scyfryzujemy się wszyscy, albo efekty cyfryzacji będą ograniczone” – wyjaśniał Paweł Michalik.
Niektóre firmy starają się także ograniczać koszty i wprowadzają automatyzację procesów związanych np. z działalnością infolinii. Korzystają wtedy z botów, których zastosowanie pozwala na zatrudnienie mniejszej liczby pracowników.
„Jakiś czas temu mierzyliśmy się z problemem dużego ruchu na infolinii oraz masą wiadomości, które przychodziły na naszą skrzynkę mailową. Postanowiliśmy wtedy dość dobrze ukryć nasz telefon na stronie internetowej i zamiast ludzi zaangażowaliśmy boty na infolinii. W ciągu kilku miesięcy straciliśmy wielu klientów, dla których kontakt z człowiekiem był podstawą. To doświadczenie pokazało, że relacje z klientami są najważniejsze, a cięcia kosztów związane z obsługą były niepotrzebne” – mówił Dariusz Kowalski, Head of Marketplace & Online Marketing, home.pl SA.
Zgodziła się z tym także Monika Chudobska, wiceprezes zarządu Impel S.A., która powiedziała, że według raportu PwC, najbardziej istotnym elementem dotyczącym inwestowania w cyfryzację jest klientocentryczność i dostosowanie się do perspektywy klienta, który może nie posiadać kompetencji cyfrowych na odpowiednio wysokim poziomie.
„Ostatnie dwa lata mocno przyśpieszyły cyfrową transformację. Myślę, że głównie dlatego, że spowodowały mentalną zmianę. Da się to zrobić, nie powinniśmy się tego bać, ma to praktycznie tylko dobre rezultaty dla organizacji i jest to ścieżka, którą wszyscy powinniśmy podążać” – podsumował na koniec panelu Paweł Michalik.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Treść pochodzi z serwisu: pap-mediaroom.pl