Zachowania ekonomiczne Polaków są dość stałe. Bankowcom i przedstawicielom sektora finansowego trudno jest poszerzyć grono oszczędzających Polaków. Od lat mniej więcej połowa z nas oszczędza, a druga połowa nie. Choć sam poziom oszczędności rośnie. Odkładamy pieniądze głównie na czarną godzinę, w kwocie mającej zaspokoić nasze potrzeby przez 2 do 6 miesięcy. Jedną z popularniejszych form oszczędzania są m.in. konta oszczędnościowe.
„Banki muszą przedstawić atrakcyjną ofertę, żeby zachęcić do oszczędzania. Ćwierć wieku temu mieliśmy wyłącznie depozyty, dziś rynek się zmienił. Przez lata pojawili się nowi gracze, przy zerowych stopach procentowych, odżył rynek kapitałowy, zyskaliśmy dostęp do produktów finansowych z całego świata. Dodatkowo pojawiły się innowacyjne alternatywy produktów oszczędnościowych – blockchain, NFT. A oszczędności, co pokazał kryzys, są na rynku – wyjaśniał Jarosław Fuchs, wiceprezes zarządu Banku Pekao. – Podczas kryzysu pandemii i wojny na Ukrainie Polacy wycofali z banków ogromne fundusze, więc musimy zawalczyć o nie, przywrócić je do banków, znaleźć atrakcyjną ofertę depozytową” – podkreślił.
Ważną rolę może odegrać edukacja finansowa.
„Widzimy potrzebę edukacji młodych ludzi, ponieważ oni dziś korzystają głównie z wiedzy internetowej czy zasłyszanej od kolegów. To nie jest odpowiedni kierunek. Młodzi powinni być wyedukowani od szkoły podstawowej, zdobyć podstawy wiedzy ekonomicznej, zostać nauczeni i przyzwyczajani do oszczędzania. Edukacja ekonomiczna mogłaby stać się przedmiotem szkolnym, a wtedy młodzi ludzie idąc przez życie mogliby korzystać ze zdobytej wiedzy” – zauważył Jarosław Fuchs.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Źródło dystrybucji: pap-mediaroom.pl
