Biznes i finanse

Biznes apeluje do rządu: nie zmieniajmy ustawy o wiatrakach z 500 na 700 metrów

Reprezentanci wielkich firm z różnych działów gospodarki napisali apel do premiera i rządzących „O wykorzystanie potencjału zielonej energii dla dalszego rozwoju biznesu i tworzenia miejsc pracy w Polsce”, podkreślając, że „zielona energia to nie tylko nowa moda – to konieczność”.

„Aby skutecznie zmniejszyć wpływ na środowisko i zachować konkurencyjność, nasze firmy traktują priorytetowo inwestycje na tych rynkach, na których zielona energia elektryczna jest łatwo dostępna” – wskazywano w liście do polskich władz.

W apelu do rządu przytoczono konkretne wyliczenia.

„Zmiana minimalnej odległości z 500 na 700 metrów znacząco ogranicza potencjał energetyki wiatrowej na lądzie w nadchodzącej dekadzie, a co za tym idzie niewystarczającą ilość zielonej energii w sieci” – napisano w liście otwartym.

„Razem możemy zagwarantować, że rozwój energetyki wiatrowej w Polsce będzie atrakcyjny zarówno dla biznesu, jak i dla gmin i społeczności lokalnych. Głęboko wierzymy, że nowe moce ze źródeł wiatrowych znacząco przyczynią się również do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego, niższych rachunków i nowych miejsc pracy dla polskich obywateli. Pracujmy razem, aby stało się to rzeczywistością” – zaapelowali przedstawiciele wielkiego biznesu do polskich władz.

„Zielona transformacja to nie mrzonki lekkoduchów” – potwierdziła tezy apelu Ewa Łabno-Falęcka, Mercedes-Benz Manufacturing Poland i dodała, że „to nie moda, ale styl życia”. „My nie ratujemy planety, ona sobie poradzi. My ratujemy siebie” – stwierdziła Ewa Łabno-Falęcka i dodała, że Mercedes wybuduje wkrótce w Jaworze fabrykę (trzy razy większą niż ta, która funkcjonuje tam obecnie), „wykorzystującą energię tylko z OZE”.

Jak podkreślali wszyscy eksperci, uczestniczący w konferencji zorganizowanej w Centrum Prasowym PAP, „Polska przeszła już długą drogę w transformacji energetycznej, która nadal trwa”. Fakt ten zauważyli także sygnatariusze apelu do władz, zaznaczając „że ostatnie zmiany w prawie, dotyczące energetyki wiatrowej na lądzie, odblokują pełny potencjał zielonych mocy, płynących z wiatrowych projektów. Jest to jeden z kluczowych elementów potrzebny do naszych decyzji inwestycyjnych” – podano w apelu.

Wielkim korporacjom zależy na „zielonej gospodarce” i tylko rozsądne prawo jest w stanie zapewnić dynamiczny rozwój firmom na naszym rynku.

„Inwestowanie w zieloną energetykę, to nie moda, to się opłaca biznesowo. Do 2025 roku sto procent energii we wszystkich placówkach IKEA w Polsce ma czerpać energię z OZE, a do 2030 roku chcemy produkować tyle zielonej energii, ile zużywamy w całym łańcuchu dostaw” – zapowiedziała Anita Ryng z IKEA Reital.

Tylko sama IKEA zainwestowała w Polsce w sektor „zielonej energii” 1,8 mld złotych. Inne przedsiębiorstwa łożą na ten cel równie wielkie sumy.

Jak napisali sygnatariusze apelu do premiera Morawieckiego, „widzimy ogromny potencjał wzrostu naszych działalności w Europie Środkowo-Wschodniej, a Polska jest dla nas szczególnie interesującym rynkiem. Wspólnie chcielibyśmy mieć realny wpływ na umocnienie pozycji Polski jako kluczowego rynku dla naszych przyszłych inwestycji”.

Przedstawiciele wielkiego biznesu, działającego w Polsce, dostrzegają zagrożenia, płynące choćby z pochopnie zmienianego prawa w sferze energetyki odnawialnej.

„Bez zielonej energii przyszłość przemysłu cementowego jest praktycznie niemożliwa. Budowa wielkich instalacji, opartych na energii z OZE będzie niewykonalna” – ostrzegł Zbigniew Pilch ze Stowarzyszenia Producentów Cementu, wskazując, że polskie cementownie już dziś są w wysokim stopniu przestawiane na wykorzystywanie mocy z OZE. „Dlatego nasz apel do władz: nie będziemy konkurencyjni w Europie, jeżeli nie zachowamy obowiązującego prawa” – oświadczył Zbigniew Pilch.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

 


Źródło: pap-mediaroom.pl

Wykorzystujemy pliki cookies.
Polityka Prywatności
Więcej
ROZUMIEM