Sytuacja budżetowa naszego kraju od kilku lat jest trudna, a perspektywy na przyszłość nie są optymistyczne. Pandemia i konflikt na Ukrainie tylko pogorszyły sytuację finansową. Według prognoz, deficyt budżetowy Polski może sięgać nawet 6% w 2023 roku, a w 2024 roku ma być tylko nieco lepszy. Kluczowe będzie osiągnięcie zakładanej kwoty wpływów do budżetu, zwłaszcza z podatków – komentuje analityk walutowy Krzysztof Pawlak.
Podniesienie podatków w odpowiedzi na deficyt budżetowy jest nieuniknione, a Polska musi przygotować plan redukcji zadłużenia, aby uniknąć procedury nadmiernego deficytu w UE od 2024 roku. Nowy rząd postanowił podjąć mało popularny, lecz skuteczny krok, planując zwiększenie wpływów budżetowych poprzez podwyższenie podatków. Warto jednak zauważyć, że nie jest to nowy podatek, lecz raczej powrót do stawek sprzed wzrostu inflacji, który spowodował obniżenie stawki podatku VAT na żywność od 1 stycznia 2022 roku, gdy inflacja przekroczyła 9%.
Skuteczne działania rządu w celu zwiększenia wpływów budżetowych
W obliczu nadchodzącego deficytu budżetowego, rząd podjął skuteczne działania w celu zwiększenia wpływów budżetowych. Podjęto decyzję o podwyższeniu podatków, co może być mało popularne, ale jest konieczne w kontekście procedury nadmiernego deficytu w UE od 2024 roku. Warto jednak zaznaczyć, że nie jest to nowy podatek, lecz raczej powrót do stawek sprzed wzrostu inflacji, który spowodował obniżenie stawki podatku VAT na żywność od 1 stycznia 2022 roku, gdy inflacja przekroczyła 9%.
Argumenty za i przeciwko powrotowi VAT na żywność
Ministerstwo Finansów uważa, że teraz jest idealny moment na powrót do pierwotnego poziomu VAT, ponieważ inflacja w gospodarce jest w tendencji spadkowej. Poziom CPI za luty wyniósł 2,8%, a za marzec może być jeszcze niższy, co oznacza, że inflacja znajdzie się w paśmie odchyleń od celu założonym przez NBP po raz pierwszy od początku 2021 roku. Ekonomiści również popierają ten pomysł, argumentując, że wojna w sektorze dyskontów pozytywnie wpływa na to, że ceny żywności nie muszą wzrosnąć nawet w przypadku powrotu stawki VAT do poziomu 5%. Producenci natomiast twierdzą, że ceny w sklepach zwiększą się, bazując na tym, że VAT jest podatkiem cenotwórczym.
W obecnej sytuacji trudno jest jednoznacznie określić, kto ma rację, ale jeśli spojrzymy na to matematycznie, to żywność stanowi około 25% całości koszyka inflacyjnego. To oznacza, że wzrost stawki VAT o 5% powinien przynieść dodatkowe 1,3% do odczytów inflacji za kwiecień, który już będzie objęty wyższą stawką podatkową.
Wpływ VAT na inflację
Decyzja Ministerstwa Finansów o powrocie 5% podatku VAT na żywność ma także wpływ na działania NBP. Profesor Glapiński wielokrotnie podkreślał, że decyzje dotyczące stóp procentowych zależą od działań rządu mających na celu zmniejszenie skutków wysokiej inflacji. Bez klarownych informacji nie będzie możliwa obniżka kosztu pieniądza, ponieważ panuje duża niepewność co do przyszłości. Teraz przynajmniej część strategii została ujawniona.
Zostaje pytanie, czy wprowadzenie podatków ma wpływ na obecną politykę monetarną. Wydaje się, że nie. Nawet jeśli wzrost podatków może spowodować ponad 1% wzrost inflacji CPI, to nadal istnieje argument za utrzymaniem stóp procentowych na obecnym poziomie. Ważne jest, aby pamiętać, że poziom cen nadal pozostaje w granicach określonych przez decydentów polityki monetarnej.
Zmiany w polityce podatkowej a polityka pieniężna w Polsce
Powrót do stawki 5% VAT na żywność to tylko jedna z planowanych zmian podatkowych, które zostaną wprowadzone w naszym kraju. Nowy rząd będzie musiał podjąć trudne decyzje dotyczące oszczędności budżetowych, w tym likwidacji tarcz antyinflacyjnych, takich jak zamrożone ceny energii i gazu. W rezultacie, prognozuje się, że inflacja CPI może przekroczyć 5% na koniec roku, co może skutkować brakiem zmian w stopach procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
Pochodzenie wiadomości: pap-mediaroom.pl
