Nauka i technologie

EKG 2024: sektor kosmiczny rośnie nawet 20-25 proc. rok do roku

Sektor kosmiczny rozwija się globalnie w zawrotnym tempie. W niektórych obszarach technologicznych, takich jak małe satelity o masie do 200 kg, notuje się wzrosty sięgające 20-25% rocznie. Według Grzegorza Brony z Creotech Instruments S.A., jest to doskonała okazja dla polskich firm do dostarczania zaawansowanych systemów do misji kosmicznych ESA, a także dla wojska i administracji.

Na drugim dniu XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach poruszono kwestię teraźniejszości i przyszłości polskiego sektora kosmicznego.

Polska dołączyła do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w 2012 r., co otworzyło nowe perspektywy dla sektora kosmicznego. Zwiększenie składki płatnej przez Polskę do ESA o 10-krotność w tym roku przyczyni się do gwałtownego rozwoju krajowego sektora kosmicznego, ponieważ pieniądze te zostaną zainwestowane z powrotem w Polsce, wspierając rozwój naszego przemysłu kosmicznego.

„Przez wiele lat był to wzrost organiczny zasilany >>kroplówką<< z ESA. Jednak dzięki naszym cechom narodowym: ułańskiej fantazji, ale też uporowi, udało nam się dotrzeć do momentu, gdy posiadamy własne produkty i własne duże systemy kosmiczne, które możemy zaproponować w Polsce i za granicą, m.in. ESA” – zaznaczył Grzegorz Brona, prezes zarządu Creotech Instruments S.A., producenta polskiego satelity Eagle Eye.

Prezes Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego, Paweł Wojtkiewicz, podkreślił, że rozwój polskich firm konkurencyjnych z europejskimi gigantami wymaga odwagi, uporu i fantazji.

Wojtkiewicz zaznaczył, że bez tych cech charakteryzujących sektor kosmiczny w Polsce, rozwój branży nie byłby możliwy, zwłaszcza w konkurencji z firmami o 50-letnim doświadczeniem.

„Zwiększenie składki do ESA pozwoliło polskiemu sektorowi kosmicznemu uplasować się w pierwszej dziesiątce w Europie. Klienci polskich firm są obecnie głównie w UE, a kilkadziesiąt bardzo ciekawych kontraktów daje perspektywę na najbliższe kilka lat. Jednak sektor jest globalny, a jego potencjał ogromny” – wskazał Paweł Wojtkiewicz.

Według Grzegorza Brony, kluczową zasadą w poważnym przemyśle kosmicznym, który dostarcza rozwiązania agencjom kosmicznym i państwom w ramach zamówień cywilnych i wojskowych, jest utrzymanie wysokiej jakości.

„Jeżeli coś trafia w przestrzeń kosmiczną, to nie ma opcji, żeby to się zepsuło, bo nie ma tego jak naprawić zdalnie. Dlatego w ramach współpracy z ESA wypracowaliśmy system jakości, który jest na znacznie wyższym poziomie niż to, co dostarcza się do przemysłu lotniczego” – podkreślił prezes Creotech.

80 procent (80%) 200 kilogramowego satelity Eagle Eye, który w lipcu 24 poleci w przestrzeń kosmiczną w ramach misji testowej ESA, jest produkowane w znacznej części w Polsce przez Creotech Instruments S.A. Grzegorz Brona podkreślił, że kluczowe jest tworzenie ekosystemu, w którym firmy, organizacje i uczelnie współpracują ze sobą, przynosząc wzajemne korzyści.

„W tej misji testujemy także kilkudziesięciu naszych partnerów i kooperantów działających na terenie Polski i oni również mają możliwość przetestowania własnych produktów kosmicznych, które będą nam dostarczać w ramach zbudowanego ekosystemu, ale też będą dostarczać odbiorcom działającym w innych krajach lub na poziomie globalnym” – zaznaczył prezes Creotech.

Według Łukasza Wiśniewskiego, który jest współzałożycielem spółki Astronika, aby dostać się na orbitę, trzeba pokonać długą drogę i nie można oszukiwać.

Jego firma bierze udział w czterech misjach kosmicznych, co potwierdza, że osiągnięcie orbity to proces wymagający czasu i zaangażowania.

„Nasza strategia zakłada, że widzimy niszę, którą staramy się wypełnić, wpasować się we wszystkie segmenty. Dlatego realizujemy zlecenia od podstaw, budujemy kolejne cegiełki produktów” – powiedział.

Michał Wierciński, wiceprezes Polskiej Agencji Kosmicznej, uważa, że rozwiązania mikrosatelitarne stanowią globalny trend z ogromnym potencjałem, zwłaszcza w przypadku zamówień ze strony wojska czy administracji.

Według eksperta, mikrosatelity mają potencjał do zastosowania w różnych obszarach, w tym w celach wojskowych oraz administracyjnych – tak sądzi Michał Wierciński, wiceprezes Polskiej Agencji Kosmicznej.

„Realne szanse na zamówienia pojawiają się np. ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej, które przez wiele lat pracowało nad uruchomieniem programu rozpoznania z wykorzystaniem mikrosatelitów, wykonujących zdjęcia w rozdzielczości 1 metra” – wskazał Michał Wierciński.

Piotr Zabadała, zastępca dyrektora Departamentu Innowacji i Polityki Przemysłowej w Ministerstwie Rozwoju i Technologii oraz przewodniczący Delegacji Polskiej do ESA od 2020 roku, uważa, że obecnie brak jest problemu z pieniędzmi na rozwój polskiego sektora kosmicznego, a problemem jest raczej ich mądre wydatkowanie.

„Sektor potrzebuje nie tylko inżynierów, ale też medyków, biologów – dzisiaj praktycznie każde wyksztalcenie może być przejęte przez sektor kosmiczny. Stąd bardzo interesujący jest dwuletni program stażowy, który oferuje ESA” – wskazał Piotr Zabadała.


Źródło: pap-mediaroom.pl

Wykorzystujemy pliki cookies.
Polityka Prywatności
Więcej
ROZUMIEM