„Według Krzysztofa Kieresia, przewodniczącego Stowarzyszenia Producentów Cementu, polski przemysł cementowy jest najnowocześniejszy w Europie, ale boryka się z rosnącą i nierówną konkurencją ze strony Ukrainy” – takie słowa padły podczas debaty „Rzeczpospolitej”.
Wzrost importu cementu z Ukrainy stanowi poważne zagrożenie dla polskich cementowni. W pierwszej połowie 2024 r. wjechało do Polski o ponad 100% więcej cementu niż w tym samym okresie rok wcześniej. Prognozy wskazują, że import ten może przekroczyć 0,6 miliona ton w 2024 r. i nawet milion ton w 2025 r.
Ukraina, a konkretnie zakład w Iwano-Frankiwsku o zdolności produkcyjnej przekraczającej 4 miliony ton, jest głównym dostawcą cementu do krajów Unii Europejskiej, w tym do Polski. Sytuacja ta wymaga pilnego działania ze strony polskich cementowni, aby zachować swoją konkurencyjność na rynku.
Jeśli taka ilość ukraińskiego cementu zaleje polski rynek, doprowadzi to do załamania sprzedaży w krajowych zakładach, które nie będą w stanie konkurować z ceną ukraińskiego produktu. Ukraiński cement jest produkowany bez konieczności ponoszenia kosztów emisji CO2, co oznacza wyższy ślad węglowy ze względu na transport. Polskie cementownie muszą opłacać koszty każdej wyemitowanej tony dwutlenku węgla, które obecnie wynoszą od kilkudziesięciu do ponad 100 euro, a prognozy mówią o wzroście do nawet 150 euro/tonę CO2 w 2030 r. Dodatkowo, pula bezpłatnych uprawnień do emisji jest ograniczana zgodnie z polityką klimatyczną UE. Branża cementowa czekają również ogromne wydatki związane z dekarbonizacją, co wymaga stabilnych perspektyw średnio- i długoterminowych.
Podczas debaty zorganizowanej przez dziennik „Rzeczpospolita”, uczestnicy omawiali kwestię ochrony miejsc pracy w krajowych cementowniach w kontekście wprowadzenia CBAM, czyli tzw. cła węglowego. Dyskutowano nad tym, czy jest to wystarczająca ochrona dla polskich producentów cementu, porównując budownictwo do rolnictwa.
„Najbardziej się boimy tego, jak duże będą koszty produkcji cementu w Polsce” – zaznaczył Adam Golec z NSZZ „Solidarność”. Zapowiedział również, iż związki zawodowe będą występować do polskiego rządu o ratowanie przemysłu energochłonnego, w tym także cementowego.
Wprowadzenie mechanizmu CBAM miało rozwiązać problem importu z krajów spoza UE, które nie ponoszą kosztów polityki klimatycznej. Jednakże, z powodu opóźnień, mechanizm ten ma zostać wprowadzony dopiero od 1 stycznia 2026 r. Pojawiają się także obawy co do jego skuteczności.
Mechanizm CBAM, czyli tzw. cło węglowe, ma na celu nakładanie opłat na towary wjeżdżające do UE z krajów spoza Unii Europejskiej. Mimo to, istnieją wątpliwości co do skuteczności tego rozwiązania, które ma obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2026 r. oraz czy będzie on wystarczająco skuteczny.
„Źródłem emisji jest produkcja klinkieru. W cemencie może być tego klinkieru 90% albo 50%, więc importer może świadomie dezinformować. Trzeba wprowadzić mechanizm kontrolny, jak odróżnić jeden szary proszek od drugiego i zbadać, jaki ślad węglowy ma dany cement” – podkreślił Krzysztof Kieres.
„Cementownia jest największym pracodawcą w regionie, zatrudnia ponad 350 osób, a z firmami podwykonawczymi liczba ta rośnie do około 2 tys. To również duże wpływy do budżetu gminy” – mówił Paweł Król, burmistrz Małogoszcza, opisując istotną rolę tego sektora dla regionu.
Wpływ na różne poziomy
W Polsce działa 12 zakładów przemysłu cementowego, rozlokowanych w 8 województwach.
Podczas debaty uczestnicy zauważyli, że ograniczenie produkcji przez cementownie, spowodowane niekontrolowanym importem z Ukrainy, będzie miało również konsekwencje dla samorządów i lokalnego rynku pracy.
Branża cementowa ma ogromny wpływ na gospodarkę, generując około 4 mld zł wartości dodanej i niemal 2 mld zł dochodów dla sektora finansów publicznych. Ponadto, zapewnia blisko 25 tys. miejsc pracy w całym łańcuchu dostaw. Paweł Pikus, senior manager w EY Polska, przedstawił te dane w raporcie „Wpływ branży cementowej na gospodarkę Polski”.
Polska jest trzecim największym producentem cementu w Europie i wiodącym krajem w wykorzystaniu paliw alternatywnych, które zastępują węgiel w około 80% przypadków. Dzięki temu zmniejsza się emisja CO2, a także możliwe jest zagospodarowanie 10% polskich odpadów komunalnych. To ważne wsparcie dla samorządów i krajowego systemu gospodarki odpadami.
Sektor cementowy jest pionierem w zakresie technologii CCS, czyli wychwytywania, transportu i składowania dwutlenku węgla. Jest to niezbędne rozwiązanie, aby cementownie mogły spełnić ambitne cele polityki klimatycznej UE. Emisja CO2 z produkcji klinkieru jest nieunikniona ze względu na brak alternatywnej technologii. Jednak wdrożenie technologii CCS stoi pod znakiem zapytania z powodu konieczności zmian prawnych, a destabilizacja rynku spowodowana importem cementu z Ukrainy może całkowicie zakłócić planowane inwestycje.
Źródło: pap-mediaroom.pl