Polityka i społeczeństwo

Magisterka a macierzyństwo: jak studia wpływają na decyzje rodzicielskie?

Kobiety pracujące mają większe szanse na zostanie mamą niż dotychczas sądzono. Zgodnie z raportem Instytutu Pokolenia, posiadanie wyższego wykształcenia magisterskiego zwiększa prawdopodobieństwo posiadania dzieci, co pokazuje, że inwestycja w wykształcenie i praca zawodowa nie przeszkadzają decyzji o zostaniu rodzicem.

Badanie „Co powstrzymuje kobiety? Przyczyny bezdzietności i niskiej dzietności w Polsce” składa się z trzech części. Pierwsza obejmuje przeanalizowanie literatury polskiej i międzynarodowej dotyczącej czynników powodujących wzrost bezdzietności wśród kobiet. Następnie, w ramach badania jakościowego, przeprowadzony zostały wywiady z kobietami w wieku 40 lat, które nie mają dzieci, aby zbadać, czy decyzja o pozostaniu bezdzietną była dobrowolna. Zebrane informacje stanowiły punkt wyjścia do badania ilościowego przeprowadzonego wśród matek i kobiet bezdzietnych.

„Ostatnio obserwujemy w Polsce duży wzrost bezdzietności. Okazuje się, że między kobietami urodzonymi w 1958 r. a tymi, które przyszły na świat w 1975 r, odsetek pań niemających dzieci wzrósł z nieco ponad 9 do blisko 20 proc. Na podstawie danych GUS wiemy też, że odsetek bezdzietnych kobiet z rocznika 1983 sięga prawie 30 proc. Te dane nie uwzględniają jednak urodzeń za granicą. Szacujemy, że jedna czwarta polskich kobiet w wieku 40 lat nie ma dzieci” – mówił Michał Kot, dyrektor Instytutu Pokolenia podczas prezentacji raportu w Centrum Prasowym PAP.

Badani zostali poproszeni o przeanalizowanie przyczyn braku potomstwa. Odpowiedzi były zróżnicowane – 18 proc. preferowało zachowanie milczenia na ten temat, 20 proc. stwierdziło, że nie ma zamiaru mieć dzieci, 13 proc. wskazało, że decyzja ta jest związana z kwestiami zdrowotnymi, 10 proc. nie znalazło wystarczającego wsparcia u drugiej połówki, a także tyle samo respondentów stwierdziło, że taka sytuacja po prostu się zdarzyła.

1500 badanych kobiet po połowie będących i niebędących matkami zostało zapytanych o ich dzieciństwo, wchodzenie w dorosłość i dotychczasowe życie. Wyniki badań wykazały, że matek jest znacznie więcej, które zamieszkują gdzie indziej niż w miejscu, w którym się wychowały, w porównaniu do kobiet bezdzietnych, które w większości przypadków zamieszkują tam, gdzie dorastały.

„Kiedy dalej drążyliśmy temat, ustaliliśmy, że matki, które wyprowadziły się z rodzinnego domu, najczęściej mieszkają w promieniu 50 km od niego, natomiast kobiety bezdzietne – w odległości od 100 do 300 km lub powyżej 300. Można więc powiedzieć, że migracje nie korelują z brakiem potomstwa, natomiast dalekie migracje już tak. Brakowi dzieci sprzyjają również częste przeprowadzki na więcej niż 20 km (3 i więcej w życiu)” – mówił dyrektor Michał Kot.

Badania dowiodły, że jedynaczki są znacznie bardziej narażone na bezdzietność. Ponadto, zauważono, że rozwód rodziców przed osiągnięciem przez córkę 7 roku życia zwiększa prawdopodobieństwo, że sama nie będzie miała dzieci. Zaskakujący wynik analiz to fakt, że jeśli matka po rozwodzie wejdzie w kolejny związek i urodzi dzieci, jej córka również ma większą szansę na posiadanie potomstwa.

Badania pokazują, że kobiety z dziećmi są wyżej wykształcone niż bezdzietne, co jest zupełnie odwrotne od powszechnie panującego przekonania. Wyniki potwierdzają również, że kobiety z dziećmi są bardziej aktywne zawodowo i częściej inwestują w swój rozwój.

Odnotowano również, że kobiety z dziećmi częściej uczestniczą w szkoleniach i kursach. Blisko połowa matek wskazała, że uczestniczyła w tego typu zajęciach w ciągu ostatnich dwóch lat, podczas gdy w przypadku bezdzietnych ten odsetek spadł do 35%. Wyniki te potwierdzają, że wykształcenie i rozwój osobisty są ważnym wyzwaniem zarówno dla matek, jak i dla bezdzietnych.

Według badań Instytutu Pokolenia, brak dzieci może być wynikiem trudności z nawiązaniem trwałego związku. Z kolei wcześniejsze zaangażowanie w relację jest czynnikiem sprzyjającym poczęciu dziecka.

„Podsumowując: nasze badanie pokazuje, że bezdzietność jest zjawiskiem wieloprzyczynowym. Większość tych przyczyn jest nieuświadomiona, na co wskazuje fakt, że powody, o których mówią kobiety, mocno różnią się od analiz statystycznych pokazujących różnice między kobietami bezdzietnymi a matkami” – podsumował Michał Kot.

Prof. Ewa Frątczak, demografka przez wiele lat związana z rządową Radą Ludnościową, skomentowała wyniki raportu, który zaprezentowała. „Raport podejmuje ważne aktualne tematy dotyczące przemian rodziny i płodności, które obserwujemy w Polsce i innych krajach europejskich. Cenimy to, że badanie miało na celu zbadać zarówno kobiety bezdzietne, jak i te, które mają doświadczenia rodzicielstwa. To bardzo pozytywne podejście do tematu” – powiedziała Frątczak.

„W tym roku Nagroda Nobla w dziedzinie ekonomii była przyznana właśnie za badania kobiet na rynku pracy, myślę więc, że ten raport jest w jakimś stopniu powiązany z tematem tej nagrody” – dodała.

Raport opracowany przez Związek Banków Polskich poświęcony sytuacji kobiet na rynku pracy i ich dokształcaniu w nim stanowi źródło cennych informacji.

Badanie wskazuje, że kobiety są często niedoceniane i nie mogą skorzystać z najbardziej atrakcyjnych ofer pracy.

Raport Związku Banków Polskich to unikalne źródło wiedzy na temat sytuacji kobiet na rynku pracy oraz ich dokształcaniu. Przeprowadzone w nim badanie pokazuje, że kobiety są narażone na nierówność w dostępie do atrakcyjnych ofert pracy.

Dzięki temu raportowi otrzymujemy nowe, cenne dane dotyczące przyszłości kobiet na rynku pracy. Jego zaletą jest także to, że pytano kobiety o ich sytuację w zakresie dokształcania i rynku pracy.

Prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak, prorektorka Szkoły Głównej Handlowej i dyrektorka Instytutu Statystyki i Demografii, zwróciła uwagę na pewne braki w tym raporcie.

Raport Związku Banków Polskich stanowi wyjątkowe źródło informacji na temat sytuacji kobiet na rynku pracy i ich dokształcaniu. Wyniki badań wskazują, że kobiety są narażone na przeszkody przy dostępie do najbardziej atrakcyjnych ofert pracy.

Raport daje nam nowe, cenne spojrzenie na przyszłość kobiet na rynku pracy. Pozwala on także na zrozumienie problemu nierówności kobiet i możliwości ich dokształcania.

„Nie ma rozróżnienia między charakterystyką zjawiska bezdzietności na podstawie danych statystycznych dotyczących całej populacji; danych indywidualnych o kobietach bezdzietnych, będących w publikacjach, na które się państwo powołujecie. Myślę, że uzupełnienie literatury i tego przeglądu literatury, który jest w badaniu, mogłoby inaczej ukierunkować same badania” – powiedziała prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak. Ponadto dodała, że „analizy częstości i związków liniowych pomiędzy obserwowanymi charakterystykami nie pozwalają na ocenę związków przyczynowo-skutkowych. Do tego potrzebna jest ocena mechanizmów określających badane powiązania”.

Dr Stec twierdzi, że istnieje szereg doniesień, które wskazują na pewne czynniki związane z bezdzietnością. Badania polskich i zagranicznych publikacji nie tylko wykazują te związki, ale także starają się wyjaśnić mechanizmy, na których one polegają. To coś, czego zabrakło w raporcie Instytutu.

„Rozumiem jednak, że jest to badanie eksploracyjne. Jeżeli chodzi o sformułowania w raporcie, to czasami wydają się zbyt arbitralne, bo nie są związane z wnioskami płynącymi z literatury. Na przykład kwestia migracji, która jest tu pokazana jako czynnik silnie wpływający na dzietność” – zauważyła prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak.

„Często mamy do czynienia z migracjami, kiedy kobiety bardzo wykształcone nie mogą znaleźć partnerów na swoim lokalnym rynku. Wtedy migrują na duże odległości, co może jednak przełożyć się na nowe znajomości i znalezienie partnera” – dodała przedstawicielka SGH.

„Badania omawiane w raporcie na pewno potrzebują poszerzenia i pogłębienia, ale już teraz są nie do przecenienia, bo została w nich uwzględniona rola ścieżki życiowej kobiet – jak przemiany w rodzinach wpływały na kwestię dzietności” – podkreśliła prof. Mączyńska.

Pierwszym krokiem do zmiany było zerwanie z tradycją. Współczesnym kobietom pozwalało to na odzyskanie kontroli nad własnym życiem.

Jednak z drugiej strony, wybór niezależności wiąże się z koniecznością nawiązywania nowych relacji. To z kolei wymaga od kobiet nowych umiejętności i determinacji.

Aby wspierać kobiety w ich wysiłkach, prof. Elżbieta Mączyńska zalecała kompleksowe wsparcie, które obejmowałoby zarówno szkolenia, jak i wsparcie finansowe.

Dzięki temu kobiety miałyby możliwość łączenia kontaktów społecznych z korzyściami materialnymi, co miałoby pozytywny wpływ na ich jakość życia.

Konieczne jest więc wypracowanie takich rozwiązań, które pozwoliłyby na równowagę między budowaniem więzi a zapewnieniem samowystarczalności.

Wzmocnienie społecznego i finansowego wsparcia dla kobiet w obecnym środowisku jest koniecznym warunkiem do zapewnienia im równych szans i godnego życia.

Raport Instytutu dotyczący bezdzietności wskazuje, że przemiany cywilizacyjne mogą mieć wpływ na to zjawisko, co zostało potwierdzone przez inne badania tej instytucji.

„Fakt, że cywilizacja industrialna kurczy się na rzecz nowej, niedodefiniowanej cyfrowej z ogromnym potencjałem sztucznej inteligencji, powoduje, że my ludzie jesteśmy coraz bardziej od siebie oddzieleni. I mimo, że mamy sieci społecznościowe, narasta problem niechcianej samotności, co nie sprzyja związkom. Trzeba będzie to rozwiązać w przyszłości, być może w sposób radykalny” – zauważyła prof. Elżbieta Mączyńska.

„Głównym jego założeniem było dotarcie do nieuświadamianych przyczyn bezdzietności. Do tej pory większość analiz skupiała się na trajektorii życia dorosłej kobiety, na tym jak wyglądały jej studia, kariera zawodowa. O przeżyciach wcześniejszych, traumach z dzieciństwa czy młodości rzadko się wspominało. Chcieliśmy pokazać, że niektóre decyzje nie są racjonalne, ale jest w tym brak samosterowności i być może poddanie się określonym czynnikom życiowym” – mówił dr Karol Leszczyński.

„Mam jednak nadzieję, że przyjdzie na nie czas w kolejnych etapach badań. Na razie mamy eksplorację, poznanie samego zjawiska i zaangażowanie osób do dyskusji nad problemem bezdzietności, który wciąż rośnie. Niektórzy sądzą, że kryzys demograficzny, obok ekologicznego, będzie jednym z największych wyzwań ludzkości w nadchodzących latach” – podsumował dr Karol Leszczyński.


Dystrybucja: pap-mediaroom.pl

Wykorzystujemy pliki cookies.
Polityka Prywatności
Więcej
ROZUMIEM